Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu – Dorota Masłowska
Ilustracje Maciej Chorąży
Wydawnictwo Literackie , 2017 , 232 strony
Literatura polska
Dorota Masłowska jak nie pisze, to pisze!
Między innymi felietony o kulturze okropnej i wiedzy nieważnej do internetowego magazynu o kulturze – Dwutygodnik. Przy czym użycie przez autorkę określenia „nieważny”, to z jej strony albo skromność, albo kokieteria, albo przewrotna przewrotność. Z czego zresztą słynie jej proza. Tematy, które poruszyła w swoich felietonach, pierwotnie publikowane w latach 2013-2016, tutaj zebrane w formie książki, to wnikliwy, ironiczny, momentami sarkastyczny opis otaczającej nas popkultury, egalitarnie ważnej dla większości Polaków. Autorka uważnie przygląda się temu, co oglądamy (filmy, seriale, paradokumenty, programy rozrywkowe), co czytamy, co słuchamy i na końcu nam samym. Ludziom, a dokładnie warszawiakom, tworząc Black Friday od jego początku do zakończenia, by w Twarzologii dojść do wniosku, że nie ma już nawet szorstkiej poezji blokowisk i mądrości ulicy, bo prawdziwych dresów z „bożą mądrości” też już nie ma. Gdzie nie spojrzeć cała Polska nie czyta dzieciom, bo ogląda seriale, tracąc zdolność oceny, gdzie leży ta cienka granica miedzy ciekawym hobby, pocieszną kompulsją, niepokojącym nawykiem a pustoszącym nałogiem, który przyjął formę społecznego „współbycia”do zabijania czasu. Twarz współczesnego Polaka-odbiorcy popkultury wyziera zza każdego tematu felietonu i nie jest ona przystojna, charyzmatyczna i mądra. O ile Michał Rusinek pokazuje ją w Niedorajdzie w sposób zawoalowany, taktowny, metaforyczny i dający sugestywnie do zrozumienia, o tyle autorka we właściwy sobie sposób, bez ogródek, bezpośrednio i łamiąc konwenanse, nazywa po imieniu – głupotą. Poświęca jej nawet osobny felieton pod tym samym tytułem. Czyni to bezkompromisowo, ale z humorem, wykorzystując piekielnie ostry skalpel swojej inteligencji, by napisać dosadnie o głupocie i jej właściwościach wyzwalających. Głównie wyzwalających zło. Ostatecznie mającej destrukcyjny, deformujący i niszczycielski, a nawet unicestwiający wpływ na wszystkich. Czy tego chcemy, czy nie.
Ilustracją do tych przekazów są autorskie zdjęcia oraz prace Macieja Chorążego.
Tworzą minigalerię tematycznie i narracyjne nawiązującą do treści. Tak samo absurdalne i celne, jak odzwierciedlana rzeczywistość odbiorcy popkultury w felietonach.
Niby wypaczona, ale paradoksalnie przez to jak najbardziej realna.
Albo tak realna, że aż obrzydliwa do bólu naszego istnienia pełnego brudu, cierpienia, przemocy, zdeparowanych skarpetek i skórek od banana leżących tuż przed podium. Możemy przejrzeć się w tych felietonach niczym w lustrze, ale uwaga! – bez znieczulenia.
Zapewniam, że będzie bolało!
Ale warto go poczuć! Polecam zwłaszcza tym, którzy przestali rozumieć świat, zgubili kierunek, w którym się toczy i stracili nad nim kontrolę, jednak chcących ją odzyskać. Zwłaszcza takich, jak autorka – nadwrażliwych, zdziwaczałych, emocjonalnie pokiereszowanych humanistów, na których psychice niezatarte piętno odcisnęły niepowodzenia w grach zespołowych, trądzik na plecach i nieudane próby przeskakiwania przez kozła. (…), …do tych, którzy na przekór modom, prądom, falom, pływom i horoskopom lubują się w nielubianym, interesują się nieinteresującym, czyli czytających i słuchających jazzu.
Niszowcom.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzacymi z książki.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Fakty reportaż wywiad
Tagi: książki w 2019, literatura polska
Dodaj komentarz