K.I.S.S. – Tomasz Prusek
Wydawnictwo Agora , 2019 , 320 stron
Dylogia ; Tom 1
Literatura polska
Pozornie historia o ludziach.
O ich mocnych i słabych stronach. Tak też zaczęła się opowieść o nich. W ekstremalnych warunkach, sprawdzających człowieczą wytrzymałość na wysoki poziom adrenaliny, ryzyka i stresu w górskich warunkach podczas wspinaczki na stromy, trudny i wymagający bardzo dobrej kondycji fizycznej i psychicznej, szczyt. Już wtedy mogłam zauważyć, kto kim jest. Co sobą reprezentuje. Jak reaguje w skrajnych i niebezpiecznych sytuacjach. Tym krótkim intro, opisującym wypad w góry czwórki znajomych ze sfery finansowej, autor wstępnie naszkicował osobowości głównych bohaterów.
Marcina postępującego tak, jak inni tego od niego oczekiwali. Adama z lękiem wysokości zakochanego w Oldze. Kamila agresywnego i roszczeniowego wobec świata i innych, narzeczonego Olgi. I wreszcie Olgi, urodzonej liderki potrafiącej odnaleźć się w zaskakujących i najtrudniejszych chwilach, natychmiast rozwiązującej problem z korzyścią dla wszystkich. Te prywatnie ujawnione cechy autor przeniósł w sferę zawodową, a zdobywanie szczytu w górach uczynił metaforą zdobywania szczytów na giełdzie. Tam wszyscy byli młodymi, obiecującymi finansistami, spośród których najbardziej wyróżniała się Olga. Nie tylko talentem analityka giełdowego, który nigdy nie popełnił błędu, ale przede wszystkim cechą kłopotliwą wśród ludzi finansów – przyzwoitością. Lubiła powtarzać za Immanuelem Kantem – Niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie. Te zasady czyniły ją niewygodną. Wręcz niepożądaną w kruchych układach biznesowo-politycznych, w których liczył się przede wszystkim maksymalny zysk przy minimalnym ryzyku. Uczciwość, która miała być jej tarczą, a kompetencje i talent gwarancją pozycji giełdowego guru, okazały się zbyt kruche do obrony przed agresywnymi działaniami chciwych decydentów wpływowego lobby, politycznych zależności, funduszy zarządzającymi szemranymi pieniędzmi, wykorzystującymi do tego czwartą władzę – prasę. Na dodatek nadciągała bessa przełomu lat 2007/2008, w trakcie której Olga miała przekonać się, kto był jej wrogiem, kto przyjacielem, a kto aniołem stróżem.
Jednak te postacie nie były jedynymi bohaterami tej powieści.
Równie ważnym, a może najważniejszym, była giełda i wszystko to, co wiązało się z jej funkcjonowaniem. Tym oficjalnym, prowadzonym w biurach analityków giełdowych, gabinetach zarządów, salach walnych zebrań, jak i tym nieoficjalnym. Planowanym i realizowanym na spotkaniach w restauracjach, klubach i prywatnych domach, na kontach w rajach podatkowych i w indywidualnych kieszeniach. Autor uchylił rąbka tajemnicy o patologii w zarządzaniu funduszami inwestycyjnymi, w której chęć zysku i ryzyko uzależniają równie mocno, jak hazard. Pozwolił zajrzeć za kulisy nieprzewidywalnej w skutkach gry, która może skończyć się pocałunkiem śmierci albo K.I.S.S., którego skrót rozszyfrowuje na ostatnich stronach książki. Może dlatego ludzie w tej powieści pełnią rolę jednego z wielu elementów wchodzących w skład mechanizmów giełdowych, które są głównym i dominującym wątkiem powieści.
Dla mnie zbyt dominującym.
Widać to zwłaszcza w jej końcowej części, w której o losach, zdawałoby się najważniejszej bohaterki, dowiedziałam się od osób trzecich. Również w końcowej akcji poszatkowanej szybko kończącymi się wątkami ujętymi niemalże w telegraficznym skrócie tak, jakby autorowi zabrakło chęci i cierpliwości do tworzenia spoiwa między nimi.
Przede mną dalsze losy Olgi i giełdy.
Fragment powieści i kilka słów autora o książce.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Kryminał sensacja thriller
Tagi: książki w 2019, literatura polska
Dodaj komentarz