Stranger Things: mroczne umysły – Gwenda Bond
Przełożyła Paulina Braiter
Wydawnictwo Poradnia K , 2019 , 300 stron
Literatura amerykańska
Fanką serialu Stranger Things zostałam przez przypadek.
Niedawno z polecenia obejrzałam pierwszy odcinek, potem drugi, trzeci i nie wiem, kiedy zakończyłam na ostatnim drugiego sezonu. Zaskoczyłam samą siebie, bo serial z założenia przeznaczony jest dla młodzieży i utrzymany w konwencji przygodowej z grupą szalonych dzieciaków w roli głównej. A jednak miał w sobie to coś, co przekracza granice wieku, kładąc nacisk na emocje wywołane ciekawością tajemnicy rzeczywistości równoległej, po drugiej stronie, od spodu. Mrocznej, trującej, zamieszkanej przez agresywne istoty i bardzo niebezpiecznej. Na otarcie łez przyjrzałam się z przymrużeniem oka wpadkom i błędom popełnionym podczas realizacji filmu.
Byłam przekonana, że pozostało mi już tylko czekanie na kolejny sezon, którego zwiastun niewiele zdradził.
A tu niespodzianka!
W postaci papierowego prequela serialu. Niemalże rzuciłam się na niego, ponieważ rozwijał wątek matki Nastki. To tutaj dowiedziałam się, co tak naprawdę wydarzyło się w Państwowym Laboratorium Hawkins w stanie Indiana na przełomie lat 60. I 70. XX wieku w narracji wszystkich bohaterów włącznie z doktorem Martinem Brennerem. Opowieść o losach rodziców Nastki, Andrew i Terry, odpowiedziała mi na wiele pytań, które pojawiały się podczas oglądania serialu. Przede wszystkim kim byli rodzice Nastki, co się stało z jej ojcem, dlaczego Terry brała udział w eksperymentalnym projekcie z psychodelikami i dlaczego znalazła się ostatecznie w stanie totalnego oderwania od rzeczywistości, powtarzając, jak mantrę, znamienną sekwencję słów – oddychaj, słonecznik, tęcza…
Powieść nawiązuje do stylu przekazu w filmie.
Przenosi do wydarzeń, które miały miejsce piętnaście lat wcześniej, kiedy matka Nastki była zakochana w Andrew. Studentką cieszącą się życiem, mającą plany i bawiącą się często z pomocą używek. Udział w eksperymencie z wykorzystaniem psychodelików prowadzonym przez doktora Martina Brennera kusił darmowymi odlotami. Na dodatek płatnymi. Terry, chcąc zarobić, ale i być pożyteczną, robiąc coś sensownego dla innych, zgłosiła się w zastępstwie koleżanki, która zrezygnowała z udziału. Powoli, wraz z nowo poznanymi w laboratorium przyjaciółmi, zaczęła odkrywać mroczną stronę działań doktora Martina Brennera, próbując zapobiec ich kontynuacji. Czy udało się? – odpowiedzi na to pytanie dostarcza film. Wiedza wyniesiona z serialu i znajomość wątków, do których nawiązywała powieść, zupełnie mi nie przeszkadzała, ponieważ emocji dostarczało trzymające w napięciu nieformalne śledztwo bohaterów i odkrywanie przez nich tajemnicy. Przeżywali dokładnie taką samą przygodę, jak ich następcy w latach 80. Stworzyli nawet Drużynę Laboratorium na wzór Drużyny Pierścienia z Władcy Pierścieni J. R. R. Tolkiena. Literatura to niejedyny element popkultury przełomu lat 60. i 70., która tak jak w filmie, była mocno eksponowana w powieści, tworząc znany z filmu klimat tamtych czasów. Autorka nawiązywała również do słuchanej ówcześnie muzyki, popularnych gier i komiksów. A wszystko to na tle znanych wydarzeń naukowych, jak spacer Neila Armstronga po Księżycu czy politycznych, jak wojna w Wietnamie i protesty przeciwko udziałowi w niej Stanów Zjednoczonych.
Można ten serial i powieść potraktować jak Wielką Przygodę z tajemniczymi siłami istniejącymi po drugiej stronie rzeczywistości. Ja traktuję je jako ostrzeżenie przed eksperymentami w ukrytych laboratoriach na całym świecie, które, przekraczając normy etyczne i moralne, mogą stać się wprawdzie cudownym, rewolucyjnym przełomem, ale przy okazji otwierającym bramę do obłędu.
Wszystko zależy od celu i osób stojących za nim, w imię których działają badacze.
Zwiastun książki.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Dla młodzieży
Tagi: książki w 2019, literatura amerykańska
Też mi się bardzo podobała! Czekam z niecierpliwością na wydanie kolejnych części 🙂