Początek wszystkiego – Robyn Schneider
Przełożyła Aga Zano
Wydawnictwo Otwarte , 2017 , 320 strony
Literatura amerykańska
…każde życie, nieważne, jak zwyczajne, ma tę jedną chwilę, kiedy staje się wyjątkowe – chwilę, po której wydarzy się wszystko, co naprawdę ma znaczenie.
Dla Ezry, szkolnej gwiazdy sportu, tą chwilą był wypadek samochodowy, który nie tylko przekreślił jego dotychczasowe plany na przyszłość – uniwersytecki sportowiec, przewodniczący samorządu studentów, po studiach praca w korpo, w weekendy wypady ze znajomymi na narty, ale i życie osobiste. Nagle okazało się, że został sam, a przyjaciele, za jakich uważał dotychczasowych kumpli, odsunęli się od niego. Złoty chłopiec odszedł w zapomnienie.
Na jego miejscu pojawił się nowy Ezra.
Z nowym spojrzeniem na swój dotychczasowy styl życia, dostrzegając w nim płytkość, sztuczność, pozerstwo i lans. W odkrywaniu alternatywnej rzeczywistości, której nawet nie podejrzewał, że istnieje, pomagała mu Cassidy. Dziewczyna inna niż wszystkie, które znał. W niczym nie przypominała typowej nastolatki z liceum w Eastwood – blond włosy, dużo makijażu, absurdalnie drogie torebki. Ezra początkowo nawet nie bardzo wiedział, co myśleć o jej znoszonej męskiej koszuli wpuszczonej w dżinsowe szorty i o wysłużonym skórzanym worku na jej ramieniu, który wyglądał jak rekwizyt ze starego filmu.
W ogóle był bardzo zagubiony.
Stracił pozycję króla, przewodniczącego samorządu, kapitana drużyny tenisowej i dotychczasową tożsamość, a nową musiał dopiero zbudować. Odnaleźć podstawę poczucia własnej wartości, nowe miejsce w szkolnym środowisku, dostrzec inne możliwość i zdolności niż tylko umiejętności sportowe i zobaczyć przyszłość po ukończeniu szkoły. Nie przypuszczał, jak wiele będzie zawdzięczał tej niepozornej i niepasującej do znanych mu szablonów i schematów, dziewczynie.
Początkowo opowieść sprawiała wrażenie bardzo smutnej, pesymistycznej i przygnębiającej. Wypadek Ezry, utrata przyjaciół, zmiana dotychczasowego stylu życia, spadek z drabiny pozycji społecznej, utrata atrakcyjności wysportowanego ciała, wypadnięcie poza krąg grupy rówieśniczej, trudna przyjaźń z Cassidy, nie były przyjemnymi przeżyciami. Jednak ten ciąg nieszczęść doświadczanych przez nastolatka był konieczną bazą do zbudowania na niej nowego, odmiennego i alternatywnego życia. Nie napiszę, że lepszego, bo to pojęcie względne i każde może być dobre, ale na pewno zgodnego z osobowością chłopaka. Z jego prawdziwym, wewnętrznym ja. W ten sposób autorka pokazała powolny proces przemiany nastolatka tworzącego wokół siebie sztuczny wizerunek w świadomego siebie, swoich możliwości, wiedzącego, czego chce od życia, chłopaka. To dzięki temu wątkowi powieść z czasem staje się optymistyczna w ostatecznym przesłaniu, by na koniec wręcz dodać odwagi do spojrzenia na własne życie w zgodzie z sobą. Do zerwania z życiem pod dyktando innych i dla ich oczekiwań. Do nieczekania na los, który zmusi do tego, zsyłając dramatyczny moment. Do mądrych i świadomych wyborów, bo, jak głosi hasło-motto tej powieści umieszczone na dole okładki tytułowej:
To niezwykle uspakajająca, a dla zagubionych terapeutyczna, opowieść o charakterze dydaktycznym i moralizatorskim, która absolutnie nie daje tego odczuć, a mimo to osiąga cel – zostawia jedną, podstawową i ponadczasową prawdę w umyśle młodego czytelnika.
Masz wybór – życie, w którym można tylko egzystować lub go w pełni przeżyć.
Książka doczekała się wielu wersji zwiastunów. Ten spodobał mi się najbardziej.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Dla młodzieży
Tagi: literatura amerykańska
Dodaj komentarz