Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

W pewien słoneczny dzień brzegiem morza spacerowali, idąc naprzeciw siebie, kobieta i mężczyzna. Kiedy się zrównali, pochylili głowy w uprzejmym
Gorrrący temat!    Popularny i na czasie, mimo że nadal w dużej mierze tabu. Zwłaszcza w mediach społecznościowych, w których
Świetna powieść współczesna.    Taką rekomendację przeczytałam na okładce tytułowej. Aż prosiło się, żeby do tej skromnej zachęty, w stosunku
Kawa cappuccino stygła w filiżance trzymanej w drżącej ręce przez osobę, która zamierzała zabić.    Nikt z pasażerów nie domyślał
Jego supermocą jest strach. Kiedy on drży, drży z nim cały świat.    W taki piękny niemalże magiczny sposób, autorka
Chciałabym mieć lekką pracę.    Główna bohaterka, której imienia do końca powieści nie poznałam, a co miało głębszy sens, ale
Nuro, gdzie jesteś?    To rozpaczliwe pytanie przez większość opowieści Noama pozostawało bez odpowiedzi. Odnalezienie się ponadczasowych kochanków pod koniec
Po raz pierwszy od dziesiątków stuleci się boję...    Noam wiedział, co mówi, widząc skutki rozwoju cywilizacji po wybudzeniu się
Opowieść rozpoczęła się dramatycznie, bo od czasów nieszczęsnego dnia, w którym nóż Donany pobruździł naszą historię, odciął język i uniemożliwił
Dla kogo to piszę?   To pytanie zadała sobie autorka i zaraz na nie odpowiedziała – owszem, dla siebie. Też.
Po wojnie miałam dwie kozy do pilnowania, chodziłam do kościoła, wiedziałam, że jestem Polką. Z innymi dziećmi biegaliśmy z kamieniami,
Oni niedługo znikną – powiedział. - To ostatni moment, by poznać tę prastarą kulturę.    Ta zachęta Kadduny - przyjaciela
Grzechy łatwo odpuszczam, forsę mocną ręką trzymam. Nikt darmo mi nic nie dał. Pieniędzy w domu nie było, żeby mnie
Dzisiaj rano zaczęliśmy od zdarzenia, które na pierwszy rzut oka wyglądało na morderstwo, a okazało się wypadkiem, kończymy zaś morderstwem
Można pośmiać się ze zdań ferowanych przez korwinistów, zaczynając od najbardziej popularnego: Kobieta powinna być w kuchni, ale jeśli jej
Bałem się śmierci. Dużo bardziej jednak bałem się życia.    Dlatego w Walentynki, 15 lutego 1994 roku, tytułowy Szymek popełnił
Święto Dziękczynienia było czasem wdzięczności, ale wdzięczność nigdy nie przychodziła z pustymi rękami, zawsze pojawiała się w towarzystwie swojej przyjaciółki
Literackie delirium.    Tę zwięzłą, ale treściwą opinię przeczytałam na stronie tytułowej książki, pod wymowną i charakterystyczną butelką, w której
Rozmowy o czasach, kiedy ludzkie życie mierzyło się zawartością walizki, z którą ktoś wracał z robót u okupanta.    Autor
Gdy zaczynałem pracę w pogo, miałem dwadzieścia osiem lat i chciałem być mądry.    Tak kończy swój reportaż o pracy