Trzeba powiedzieć, że nie da się zrozumieć systemu kościelnego w Polsce bez zrozumienia arcybiskupa Jędraszewskiego, ale i jego nie da się zrozumieć, jeśli nie zrozumie się i nie opisze właśnie tego systemu.
Ta myśl autora we wstępie do tego reportażu śledczego była dla mnie kluczową, by po niego sięgnąć. Od lat staram się zrozumieć zjawiska zachodzące w polskim społeczeństwie, sięgając po publikacje o Kościele katolickim zarówno osób świeckich (Sodoma Frédérica Martela), jak i z kręgów kapłanów czynnych (Lawendowa mafia Dariusza Oki) czy byłych księży (Wąska ścieżka Stanisława Obirka i Artura Nowaka), bo obserwuję, jak ogromny wpływ ma na naszą polską codzienność. Na moje życie.
W tej pozycji przekonałam się, na jak dużą skalę.
Autor, doktor filozofii, pisarz, tłumacz i publicysta, już we wstępie zadał sobie pytanie – Kim Ksiądz jest, Księże Arcybiskupie? Szukając odpowiedzi na nie, przedstawił dychotomiczny obraz jego postaci widziany przez dwie, antagonistyczne strony – zwolenników z hasłem „niezłomny obrońca prawdy” i jego krytyków z hasłem „diabeł wcielony”. Autor, zachowując postawę obiektywnego śledczego, przedstawił opinie obu stron, opierając się na źródłach medialnych, do których podszedł krytycznie, pisząc – To wszystko są obrazy medialne, można powiedzieć, że swoiste symulakry, twory medialne stworzone na potrzeby rozmaitych narracji ideowych i ideologicznych. Był przekonany, że za tą fasadą kryje się prawdziwa twarz, będąc jednocześnie świadomym trudnej drogi poznania jej.
Zaczął więc od korzeni.
Od losów rodziny z konserwatywnymi tradycjami katolickimi łączącymi nierozerwalnie wiarę z ojczyzną, by po kolei pokazać drogę bohatera reportażu do kapłaństwa, a potem stanowiska arcybiskupa. Jednak najważniejszymi wydarzeniami na tej ścieżce życia były kluczowe wydarzenia otoczone milczeniem. Autor był przekonany, że jeśli jednak chce się zrozumieć życie biskupa Marka Jędraszewskiego, jeśli chce się zrozumieć źródła pewnych jego postaw życiowych, a także jego wizję Kościoła, trzeba to milczenie przerwać i spróbować – dalece niepełnych informacji – zrekonstruować wydarzenia z końca XX wieku i początku XXI wieku. Były bardzo ważne, ponieważ diametralnie wpływały na kierunek i dynamikę jego ścieżki w hierarchii duchownych.
Autor przeanalizował najważniejsze z nich.
Sprawę Juliusza Paetza, pedofilię i homoseksualizm w Kościele katolickim, gender, kulturę milczenia w środowisku kapłanów, do których dorzuciłabym najnowsze, a nie ujęte w reportażu, zawieszenie dekretów przez papieża Franciszka I, o czym można przeczytać w artykule Małgorzaty Skowrońskiej Papież interweniuje w Krakowie w portalu wyborcza.pl, a wydanych przez arcybiskupa tuż przed odejściem na emeryturę, jako dramatyczny skutek, a zarazem bilans dotychczasowych jego działań.
Jako podsumowanie całego reportażu z pośrednim głosem samego papieża.
Z analizy licznie cytowanych wypowiedzi, listów, kazań, homilii, publikacji i wywiadów arcybiskupa oraz osób znających go, których źródła autor podawał w przypisach, powoli wyłaniał się człowiek tragiczny podwójnie. Po pierwsze – jako rozdarty między lojalnością wobec instytucji Kościoła a wiernymi, który sprzeniewierzył się własnej teorii dialogu, podkreślając w autorskim artykule zamieszczonym w kwartalniku „Ethos”, a zacytowanym przez autora reportażu – Komunikacja międzyludzka jest niewątpliwie wielkim dobrem, musi ona jednak urzeczywistnić się w horyzoncie prawdy i dobra. Inaczej może stać się narzędziem kłamstwa i zła. Po drugie – jako ten, który za swoją bezwzględną lojalność został „ukarany” przez „upokarzającą” go decyzję Franciszka I.
Z reportażu powoli wyłaniała się osoba „wiernego ucznia systemu”.
Śledząc życie, działania, postawy, karierę i dokonywane wybory człowieka włączonego w mechanizm działania bezwzględnego systemu kościelnego, mogłam prześledzić, jak jego procesy, cele, normy wewnętrzne, priorytety i preferowane wartości wskazywały, dokąd zmierza Kościół katolicki w Polsce i co chce osiągnąć.
Wnioski zasmucały skalą destrukcji wartości ewangelicznych, ale też wiele tłumaczyły i wyjaśniały status quo i chwiejną kondycję współczesnego Kościoła katolickiego. Najważniejszy z nich przytłoczył mnie – głoszenie pozytywnej Ewangelii nie było w nim najważniejsze. Tworzył złudną fasadę tak dobrze kreowaną i lansowaną przez arcybiskupa, powodując tak naprawdę przerażający rozdźwięk między nauczaniem ewangelicznym a postępowaniem Kościoła. Pozostałe wnioski również były druzgoczące, a odpowiedź na wcześniej postawione pytanie przygnębiająca.
Mnie nasunęła się jeszcze jedna myśl podsumowująca.
Gdzieś kiedyś przeczytałam, że aby być księdzem, najpierw trzeba być człowiekiem, by widzieć drugiego człowieka. To dlatego uderzyło mnie tak bardzo trafne zdanie Jarosława Machowskiego – hierarcha jest po prostu złym człowiekiem, któremu zdarzyło się być księdzem i biskupem Kościoła – zacytowane przez autora z artykułu To jest zły człowiek, któremu zdarzyło się być księdzem umieszczonym w portalu newsweek.pl. Kościół katolicki w Polsce to spojrzenie bliźniego nie tyle zgubił, ile świadomie, w imię walki z jego wrogami, zaniechał, zamieniając swoich kapłanów w bezkrytycznie lojalnych i ślepo posłusznych członków feudalnego systemu. Łamiąc sumienia tych, którzy przedłożyli karierę nad wiernych, Ewangelię i tego, w którego wierzą.
I to jest dopiero potworna tragedia!
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Arcybiskup: kim jest Marek Jędraszewski – Tomasz P. Terlikowski, Wydawnictwo Znak, 2024, 352 strony, literatura polska.
Spotkanie z autorem oraz rozmowa na temat reportażu i nie tylko.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Fakty reportaż wywiad
Dodaj komentarz