Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Dolina szpiegów – Robert Michniewicz

29 marca 2024

W restauracji pozycja gościa w normalnych czasach oparta jest głównie na wysokich i częstych napiwkach. W nienormalnych, jak te obecne, największy szacunek wzbudzali goście w czarnych mundurach Sicherheitsdienst i Gestapo.

   W nienormalnych, czyli wojennych.

   Był rok 1944, a Hauptmann hrabia Carl von Wedel idealnie wpisywał się w obie rzeczywistości. Ten wysoki, prawie trzydziestoletni blondyn, był oficerem w berlińskim Wydziale Sabotażu i Zadań Specjalnych SD. Nikt nie wiedział, że pracuje dla wrogiego wywiadu, czyli Anglików i Polaków, jako agent Amber. Jego antagonistą w wywiadzie aliantów pracującym dla Niemców był John Thompson. Lothar, bo taki miał pseudonim, działał w samym środku brytyjskiego pionu operacyjnego.

   Łączyła ich działalność wywiadowcza, ale poza tym różniło wszystko.

   Motywacja, metody działania, lojalność, hierarchia wartości, przeszłość i plany na przyszłość mocno charakteryzowały ich osobowość i światopogląd. Autor, kreśląc sylwetki głównych bohaterów tej powieści szpiegowskiej, podparł się osobowościami agentów drugoplanowych, by pokazać, jak bardzo byli różnorodni, ale jednomyślni w osiąganiu najważniejszego – celu działania. Efektu, który nawet jeśli był obiektywnie pozytywny, to zawsze będąc szpiegiem, dopuszcza się zdrady: ojczyzny, narodu, przyjaciół, również tych, których kocha.

   Jednak daleki był od oceniania ich postaw.

   Utkał misterny system zależności między bohaterami umieszczonych na drabinie hierarchii zawodowej, wplótł relacje rodzinne oparte na silnych uczuciach, wplątał w stosunki emocjonalne z kobietami, by skutecznie zniechęcić do moralnej oceny jakiegokolwiek bohatera w tej historii.

   Liczyły się czyny i ich skuteczność.

   To było najważniejsze dla obu agentów, którzy rywalizowali w walce o swoje wyniki „w pracy”. Zabrzmiało statycznie, jednak ich „pracę” autor ukazał od strony dynamicznej w zdobywaniu informacji, ich przekazywaniu oraz prowadzeniu samych akcji.

   Na wszystkich etapach śmiertelnie niebezpiecznej.

   Autorowi udało się zbudować napięcie wyczuwane wokół agenta działającego w środku obcego wywiadu mającego świadomość bycia nieustannie obserwowanym w środowisku wymagającym stałej czujności w zachowaniu i wypowiadanych słowach. Podkreślił też, że los agenta zależał nie tylko od kompetencji, czyli wiedzy, chęci i umiejętności, ale również od banalnego przypadku i kapryśnego szczęścia, które mobilizowały do nieustannej kreatywności w stale zmieniających się warunkach działania. Tę dynamikę zwrotów kierunku wątków fabuły autor spotęgował relacjonującym językiem narracji, dzieląc opisy miejsc akcji w trzech krajach (Niemczech, Francji i Polski) na krótsze lub dłuższe rozdziały, ułożone naprzemiennie. Narrator zewnętrzny czasami pozwalał na poznanie faktów z wyprzedzeniem, co czyniło opowieść ciekawszą, a mimo to zaskakującą.

   A wszystko to umieszczone w sześciu miesiącach od lutego do lipca 1944 roku.

   W czasie jak najbardziej realnym II wojny światowej, w którym działalność agentów obu stron zintensyfikowała się w obliczu zbliżających się do Berlina wojsk radzieckich, by przyśpieszyć zwycięstwo lub klęskę stron konfliktu. Prawdopodobieństwo wydarzeń dodatkowo uwiarygodniały postacie walczących ludzi po obu stronach frontu bez faworyzowania którejkolwiek z nich. Mimo że fikcyjnych, to jednak wzorowanych na realnych ogniwach systemu wywiadowczego – agentach, cichociemnych, żołnierzach ruchu oporu czy Gestapo.

   Tę mocną strukturę powieści autor wypełnił fikcją.

   Dla mnie jednak bardzo wiarygodną. Po czytanych wspomnieniach Losy skoczka cichociemnego (i nie tylko!) Jerzego Feliksa Szymańskiego wiedziałam już, że życie pisało scenariusze przekraczające granice wyobraźni. Tak zbudowana fabuła pochłonęła moją uwagę… dopiero po dwusetnej stronie.

   Niestety.

   Dokładnie w momencie oddelegowania Ambera do tytułowej „doliny szpiegów” położonej niedaleko Zakopanego. To w tej wielowątkowej, wielopłaszczyznowej i wielowymiarowej akcji odnalazłam emocjonalną przyjemność przeżywania wydarzeń z elektryzującą i wybuchową mieszanką emocji i wartości – ambicji, zdrady, strachu, śmierci, honoru i wielu innych, czyniących z opowieści sensację szpiegowską.

   To dopiero tutaj autor pokazał swoje umiejętności snucia wartkiej historii, zamieniając w mojej wyobraźni opowieść w film 3D.

   Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Dolina szpiegów – Robert Michniewicz, Wydawnictwo Czarna Owca, 2024, 656 stron, literatura polska.

Wywiad z autorem, który jest byłym oficerem wywiadu.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Kryminał sensacja thriller

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *