Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Tunele – Roderick Gordon, Brian Williams

23 kwietnia 2023

Wspólna fascynacja ukrytymi pod ziemią skarbami była ich tajemnicą, czymś, co zbliżało do siebie ojca i syna, wzmacniało łączącą ich więź.

   Will i jego ojciec, doktor Burrows – historyk i archeolog z wykształcenia, bo o nich mowa w powyższym cytacie, tworzyli idealną parę poszukiwaczy. W tajemnicy przekopywali tereny Highfield. Miasta gdzieś w Anglii, w którym mieszkali.

   Chociaż obaj z różnych powodów.

   Ojciec niespełniony zawodowo, przez współmieszkańców uważany za ekscentryka, który utknął na prowincji jako pracownik w muzeum, myślał o jednym – Muszę im pokazać – jeśli moja teoria się potwierdzi, w końcu mnie docenią! Będą musieli. Nie jestem zwykłym kustoszem z zapomnianego muzeum. W swojej pasji marzył nawet o nagrodzie na miarę Nobla, niestety zapominając w swojej fascynacji o potrzebach rodziny.

   Z kolei czternastoletni Will w swojej wyobraźni kreował siebie na wielkiego odkrywcę i poszukiwacza przygód na miarę brytyjskiego archeologa Howarda Cartera w grobowcu Tutanchamona, bo przeszłość zawsze wydawała się mu miejscem o wiele ciekawszym i milszym od ponurej teraźniejszości.

   W domu nie czekała na niego czuła, opiekuńcza i troskliwa mama.

   Jej miejsce powoli zajmowała obca osoba cierpiąca na depresję. Zawsze w szlafroku, rozdeptanych kapciach, z nieodłącznymi alkoholem i pilotem w ręku służącym do zmieniania kanałów i nieustannego wpatrywania się w ekran telewizora. Jej rolę matki i gospodyni troszczącej się o rodzinę przejęła dwunastoletnia siostra Rebeca. Ciężka atmosfera w domu i kłótnie między rodzicami nie zachęcały Willa do przebywania w nim.  Na dodatek w szkole był ofiarą prześladowań ze strony rówieśników z powodu swojego albinizmu. Wyróżniał się bladoniebieskimi tęczówkami, śnieżnobiałymi włosami i bardzo jasną karnacją skóry wrażliwą na słońce. Jednak to dzięki tym cechom zyskał wiernego i najlepszego przyjaciela Chestera. W odróżnieniu od krępego Willa chłopiec był wysoki i silny, dzięki postawie atlety. Miał jednak cechę, którą inni postrzegali za wadę – egzemę skóry. Właściwe to te dwie wyróżniające ich przypadłości skórne połączyły chłopców we wzajemnej obronie przed dręczycielami. Tworzyli zgrany tandem radzący sobie z szyderstwami i przemocą ze strony innych oraz podzielający pasję kopania tuneli w poszukiwaniu skarbów z przeszłości. Ojciec, Chester i fascynujące wykopaliska były dla Willa alternatywnym światem, do którego z ogromną chęcią uciekał.

   Do czasu.

   Do momentu, kiedy ten dobrze funkcjonujący układ naruszyło nagłe zniknięcie ojca. Will postanowił go odszukać, angażując w to swojego przyjaciela. Ich wspólne poszukiwania rozpoczęły totalną i fascynującą Przygodę (pisaną koniecznie dużą literą!) nie tylko dla nich, ale przede wszystkim dla młodego czytelnika.

    Dla chłopców bardzo niebezpieczną, a nawet zagrażającą ich życiu.

    W ten bezpieczny sposób autor z rozmachem rekompensował młodemu czytelnikowi potrzebę odkrywania i eksplorowania alternatywnej rzeczywistości w opowieści ukrytej pod ziemią. Zagwarantował emocjonującą zabawę opartą na nieustannej potrzebie zaspokajania ciekawości i głodu intrygującej inności mocno odbiegającej od dobrze znanego otoczenia. Na dodatek zatopionej w przyjemnym mroku budzącym strach. Powieść rządziła się zasadami przypominającymi grę platformową albo baśń. Śledztwo rozpoczęte przez chłopców na powierzchni posuwało się do przodu tylko wtedy, gdy obaj zaangażowali swoją wiedzę, inteligencję, determinację i umiejętności w ścisłej współpracy, by zdobyć, w postaci informacji lub przedmiotu, „klucz” otwierający kolejny etap prowadzący coraz głębiej tunelami w głąb ziemi. Każdy zakręt, korytarz czy jaskinia nie odkrywała do końca tropionej zagadki, ale mnożyła nowe sekrety i tajemnice. Oczywiście koniecznie domagające się rozwiązania, by odnaleźć ojca. Po coraz bardziej niebezpiecznej drodze do celu okazywało się, że właściwie całe dotychczasowe życie Willa było zbudowane na sekretach rodzinnych, które dopiero pod ziemią obnażały swoją prawdziwą wersję. Jednocześnie wprowadzały ogromny zamęt w postrzeganiu siebie i swojej rodziny przez czternastolatka, bo najbliższe osoby okazywały się zdrajcami, a nowo poznani ludzie oddawali życie za niego.

    A wszystko toczyło się w zawrotnym tempie.

   Dynamikę akcji autor budował na ciekawości silnie motywującej chłopców do działania wbrew napotykanym, bardzo  niebezpiecznym przeciwnościom losu oraz na potrzebie nieustannej ucieczki przed ścigającymi ich wrogami, których tajemnicę poznali, a nie powinni. Nagłe zwroty akcji wymuszały na nich podejmowanie szybkich, trudnych decyzji i dokonywanie nieprzyjemnych wyborów między lojalnością a przyjaźnią czy między powinnością rodzinną a obietnicą osobie spoza tego kręgu. Autor w ten sposób wyraźnie podkreślał, jakimi drogowskazami należy kierować się w życiu, które też jest przygodą.

   Przygodą, która w tej powieści była metaforą życia.

   Odkrywał również przed czytelnikiem zmienność perspektywy postrzegania faktów w zależności od warunków patrzenia, w której wady zamieniały się w zalety, a powierzchowność schodziła na plan boczny, gdy w grę wchodziła osobowość człowieka ratująca życie.

   Will w tunelach stawał się innym chłopcem.

   Nastolatkiem, z którym młody czytelnik mógł się nieustannie utożsamiać na każdym etapie przygody. Podświadomie – na każdym etapie życia. Rzeczywistości, która na dobrą sprawę różniła się może wyglądem i miejscem, ale łączyło je jedno – wymiar społeczny i psychologiczny. Autor wyraźnie mówił czytelnikowi – świat, jaki by nie był, tworzą ludzie, więc bez względu na czas i miejsce, zawsze będzie w tym sensie taki sam. Ze swoimi wadami i zaletami, jakie wnosi w niego człowiek.

    Zakończenie pierwszej części autor pozostawił otwarte.

   Umieścił bohaterów w kolejnej sytuacji wyboru, który nie mógł być inny – zejść tunelami jeszcze głębiej. Will zrozumiał, że doktor Burrows był jedyną cząstką minionego życia, która nadawała mu sens, do której warto było wracać. Która gwarantowała mu, że kiedy już się to stanie, koszmar dobiegnie końca i znów wszyscy będą szczęśliwi. Budowana więź na powierzchni przynosiła efekty w trudnych chwilach zwątpienia w postaci wiary, że szczęście buduje się na spełnionym poczuciu bezpieczeństwa.

    W tym sensie – ku rozwadze rodziców.

    Bo to opowieść, którą czyta się rewelacyjnie w każdym wieku.

   Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Tunele – Roderick Gordon, Brian Williams, przełożył Janusz Ochab, Wydawnictwo Wilga, 2022, cykl Tunele, tom 1, wydanie 2 zmienione, literatura angielska.

Zwiastun książki.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Dla młodzieży, Fantastyka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *