Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Rytm Harlemu – Colson Whitehead

25 sierpnia 2022

Każdy skądś pochodzi, ale ważniejsze jest to, dokąd postanowił iść.

   Ray Carney, główny bohater tej powieści obyczajowo-gangsterskiej, wierzył w to. Wiedział, że stanie się kimś innym niż jego nieżyjący już ojciec – bardzo dobrze znany wszystkim szemrany w Harlemie. Uważał, że wystarczy uciec przed trudną przeszłością, kończąc studia i zakładając uczciwy biznes, a potem przeprowadzić się do lepszego domu lub nauczyć się mówić jak trzeba.

   W 1959 roku był już właścicielem salonu meblowego. Osiągając powoli sukcesy, szybko jednak przekonał się o naiwności swojej wiary, że można odciąć się od dziedzictwa genów ojca, od ciotki Milli będącej dla niego matką, od kuzyna Freddiego, z którym się wychowywał i problemów, jakie na niego nieustannie ściągał. Przede wszystkim jednak od systemu kopert, które tworzyły w Harlemie sieć niebezpiecznych zależności i powiązań. Brak udziału w nim uniemożliwiał jakiekolwiek funkcjonowanie biznesu w dzielnicy, a tym bardziej tego lewego.

    Powoli realizował wytyczone sobie cele.

   Carney musiał wejść w szemrane układy jak większość w Harlemie.

   Będąc przy okazji paserem, uważał się jednak za tylko trochę szemranego, bo towary w naturalny sposób przepływają przez ludzkie życie, z jednego miejsca w drugie, następuje obrót majątku, a on Ray Carney, to ułatwia. Ta racjonalizacja naruszania norm moralnych w prowadzonych przez siebie interesach pomagała mu w zapominaniu o przeszłości i wyznaczaniu kierunków pożądanej przyszłości. Miała połączyć w nim rozdźwięk między tym, kim się staje a tym, kim chciałby być. Rozdarcie między stawaniem się coraz bardziej szemranym, ale i coraz uczciwszym.

   Jego nieustanna walka między obiema postawami była pretekstem do pokazania codziennego życia w Harlemie na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego wieku.

   Skomplikowany system życia społecznego, politycznego, kulturowego i ekonomicznego w dzielnicy, w którym gangsterska sieć powiązań i wiążąca się z nią sfera kryminalna, pulsowały pod powierzchnią legalnych biznesów, narzucając rytm życia Harlemu. Nie tylko wśród ludności kolorowej, ale również wśród białej, która robiła to w sposób formalny, a przez to bezczelny. Nie miało znaczenia, jaką funkcję się pełniło lub grało rolę.

    Szemrani byli wszędzie.

   Wśród przedsiębiorców, bankierów, polityków, prawników, policjantów i szanowanych obywateli Nowego Jorku – kanciarzy, co płacą podatki. Szemrani czy kanciarze, świat szemranych interesów, świat interesów uczciwych, reguły te same – wszyscy wyciągają rękę po kopertę, tworząc pewien obieg, ruch kopert, dzięki któremu to miasto funkcjonuje. Jak pan Jones ma biznes, to musi dzielić się dobrem, dać kopertę temu i tamtemu, na posterunku i gdzieś jeszcze, żeby każdy posmakował.

   Opis tego nieformalnego systemu pozwolił mi na poznanie Harlemu od wewnątrz.

   Podążając za Carneyem, zaglądałam do barów, hoteli, klubów, sklepów będących fasadą infrastruktury na ich zapleczu – handlu ciałem, narkotykami i kradzionym towarem. Poznawałam ludzi z barwną osobowością – pornografów, prostytutki, alfonsów, narkomanów, dilerów, złodziei i zabójców, którzy na swój sposób próbowali odnaleźć szczęście w tej dżungli przesiąkniętej wonią brudnych pieniędzy, nikotyny, alkoholu, ciał i od czasu do czasu trupa, gdy ktoś przyjął kopertę i nie wywiązał się z zadania.

    Autor stworzył niby kryminał, ale po takich rewelacyjnych powieściach jak Miedziaki czy Kolej podziemna, byłoby to zbyt duże uproszczenie. Był w tej przeciekawej opowieści, pełnej obyczajowych wątków, również wątek sensacyjny, które razem niosły ponadczasowe przesłanie – przemijanie, którego metaforą uczynił teren pod World Trade Center. Zmiany i miejsce oraz rola jednostki w ich nieobliczalnym i nieprzewidywalnym wirze. Sposoby na utrzymanie się na powierzchni i walka o siebie, swoją rodzinę i lepszą przyszłość.

    Brutalny, a dla wielu bohaterów beznadziejny wymiar życia autor złagodził humorem.

   Sytuacyjnym, ale przede wszystkim w dialogach i komentarzach narratora zewnętrznego. Inteligentnym, a jednocześnie celnie puentującym absurdalność zdarzeń i zachowań ludzkich, po którym nie sposób było się nie uśmiechnąć. Nawet gdy był z rodzaju noir. A może zwłaszcza wtedy.

    Dla mnie to nowa, udana odsłona stylu autora.

    Ciętego, sarkastycznego, kpiącego, ale jednocześnie zmuszającego do przemyśleń.

    Zadania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Rytm Harlemu – Colson Whitehead, przełożył Rafał Lisowski, Wydawnictwo Albatros, 2022, 480 stron, literatura amerykańska.

RYTM HARLEMU [Colson Whitehead]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Animowane podsumowanie powieści.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Kryminał sensacja thriller, Powieść społeczno-obyczajowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *