Potwór!
To mocne określenie usłyszał pod swoim adresem Steve ze strony oskarżycielki. Szesnastolatek obwiniony o udział w zabójstwie kwalifikowanym. Poważną zbrodnię, za którą orzekano karę śmierci. Był młody, czarnoskóry i siedział na ławie oskarżonych – już to skazywało go na przegraną w systemie sądownictwa, który nie widział szarości i człowieka w potworze. Dla przysięgłych, którzy mieli wydać werdykt/wyrok, był winny lub nie. Niekoniecznie opartym na prawdzie, bo prawd było wiele. Tyle, ile osób zaangażowanych w sprawę.
Steve czuł się zagubiony.
Nie mógł uwierzyć, że znalazł się w więzieniu. Uważał siebie za dobrą osobę, powtarzając bez przerwy – W głębi serca wiem, że nie jestem zły.
Kim zatem był?
By odpowiedzieć sobie i pośrednio mnie na to pytanie, postanowił stworzyć własną historię. Interesował się filmem. Uczestniczył w zajęciach szkolnego koła filmowego i dlatego to, co działo się wokół niego, postrzegał jako czarno-biały, dziwny, bezdźwięczny, bez fabuły i początku film. Chciał napisać własny scenariusz, który ukazałby historię wyniesionych doświadczeń z tej granicznej dla niego sytuacji rozgrywanej na sali sądowej i w więzieniu.
I tak też jego opowieść wyglądała.
Naśladowała następujące po sobie klatki filmowe, w których umieścił sceny z podziałem na role wraz z didaskaliami. Również własne komentarze do nich zapisane w notatniku czcionką naśladującą odręczne pismo, a sama okładka książki przypominała plakat filmowy. Ta forma narracji w pierwszej osobie narzuciła szybką, poklatkową dynamikę śledzenia losów głównego bohatera, dokładną analizę sytuacji i okoliczności zabójstwa, a mnie rolę obserwatora i ostatecznie nieformalnego przysięgłego. W ten sposób autorowi udało się pokazać bezemocjonalną interpretację litery prawa, system sądowniczy oparty na binarnym osądzie przysięgłych i kłamiących świadków, liczących na skrócenie wyroku, uniknięcie kary lub molestowania seksualnego, meandry walki na paragrafy między obrońcą a oskarżycielem, dyskryminację oskarżonego opartą na uprzedzeniach i schematach oraz nastolatka czującego w tym nowym, obcym i wrogim mu środowisku deprecjację, bezsilność, zagrożenie, wściekłość, lęk i samotność.
To świetny materiał do przemyśleń skierowany do młodych ludzi.
Autor celowo na swojego bohatera wybrał nastolatka, który na etapie budowania własnej tożsamości z dobrego ucznia, syna, początkującego artysty, usłyszał kolejne, zupełnie niepasujące do niego określenie – „potwór”. Zderzył młodego człowieka na progu dorosłości z brutalną rzeczywistością czekającą tuż za nim, ukazując relatywne środowisko, w którym zabrakło ochrony kochających go bez względu na wszystko rodziców, a jedynym poczuciem bezpieczeństwa było przekonanie i odpowiedź na jedno podstawowe pytanie – Kim jest prawdziwy Steve Harmon?
To jedno z najważniejszych pytań egzystencjalnych w okresie dojrzewania.
Nic dziwnego, że w USA ta powieść o tak ponadczasowej treści, stała się docenianą klasyką i lekturą szkolną amerykańskich uczniów. Dotyka swoją tematyką tego, czym żyje tu i teraz amerykański nastolatek. Zmusza do poszukiwań odpowiedzi wśród wielu dróg wyboru, w jej wieloznaczności z różnych punktów widzenia, kształtując myślenie otwarte i kreatywne, przeciwstawne binarnemu. W kontekście najnowszych doniesień medialnych o pomysłach naszego ministra edukacji modyfikującego kanon lektur szkolnych wzbiera we mnie smutek, bo proponowane tytuły w miejsce usuniętych jaskrawo wskazują, kim mają być i jaką tożsamość jedyną i słuszną mają zbudować sobie polscy uczniowie. Ta powieść wyraźnie pokazała mi skalę ogromu krzywdy, jaką decydenci chcą wyrządzić naszym dzieciom. Zmanipulować umysł, wychowując sobie ludzi o rozumowaniu zamkniętym, binarnym, fundamentalnym, dyskryminującym, uległym i oderwanym od rzeczywistości. Idealnym do rządzenia w państwie autokratycznym.
Jestem przerażona!
Jednak niebezsilna. Mam w ręku broń taką, jak ta książka i nie będę bała się jej użyć.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Potwór – Walter Dean Myers, przełożyli Kaja Makowska i Maciej Studencki, Wydawnictwo We Need Ya, 2021, 248 stron, literatura amerykańska.
Na podstawie książki powstał film do obejrzenia na stronie Netflix.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Dla młodzieży
Dodaj komentarz