Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Siostry – Daisy Johnson,

29 maja 2021

I wcześniej, w czasach naszego dzieciństwa, tak naprawdę nie było nikogo prócz September. Ja byłam dodatkiem. Byłam siostrą September.

   Jej młodszym cieniem o imieniu July. Kiedy ukończyły piętnaście i szesnaście lat, łączyła je więź równie silna, jak wcześniej. September odpowiadała za siostrę na każde pytanie, jadły ze wspólnego talerza, na poduszce trzymały głowy jedna przy drugiej. Właśnie przyjechały wraz z matką z Oxfordu do Siedliska. Domu ich ciotki położonym na odludziu, w którym miały przeczekać bardzo trudną sytuację dla całej trójki. Przemyśleć, przetrawić i przeanalizować tragedię, za którą matka obwiniała córki, a one z kolei winą obarczały inną osobę. Pobyt w niespodziewanej i przymusowej izolacji od ludzi i środowiska szkolnego nastolatek miał dać im czas na odnalezienie się w niej.

   I na znalezienie z niej wyjścia.

   Autorka, sprowadzając do jednego miejsca bohaterki powieści, zakotwiczyła je fizycznie w jednym miejscu, które pełniło jednocześnie rolę chwilowego azylu, jak i więzienia będącego miejscem kolejnego dramatu, który poszerzał granice fizyczne o obszar psychiczny bohaterek. Wręcz spektaklu psychologicznego rozegranego w kilku aktach. Od początku, od momentu wprowadzenia się bohaterek do domu czułam gęstą atmosferę w nim panującą. Początkowo składała się na nią nieznajomość pomieszczeń, a potem powoli zaczęła wypełniać ich mury przeszłość, bo tutaj urodziła się September. Siedlisko było niczym dźwigar. Oto, co dźwiga na swych barkach: nieskończony smutek mamy, niespokojny gniew September, moje ciche porażki, które oznaczają, że zawsze robię to, czego inni się po mnie spodziewają, pory roku, śmierć małych zwierząt w otaczających dom zaroślach, każde słowo, które wypowiadamy do siebie w miłości albo gniewie. – relacjonowała July. Jednak nie tylko emocje wypełniające mury Siedliska budowały narastające w powieści napięcie.

   Również przerażające migawki z przeszłości i związane z nią koszmary senne.

   Skrawki wspomnień z sytuacji, która stała się przyczyną ich „zesłania” społecznego. Pojawiające się między teraźniejszymi odczuciami July powoli odsłaniały tajemnicę nie tylko obu dziewczyn, ale również ich matki. Groza odkryć, która sączyła się z tej historii do mojego umysłu podczas sklejania podsuwanych wizji, śnień, odtwarzanej rzeczywistości trudnej do oddzielenia od fikcji, przeraziła mnie.

   A jednocześnie zachwyciła!

   Autorka stworzyła powieść gotycką, w której zawarła wszystkie przynależne temu gatunkowi elementy, czyli niepokojące miejsce akcji, tajemnicza atmosfera, poczucie grozy, traumatyczne wydarzenie i antynomiczna para bohaterów, ale podana we współczesnej wersji wieku XXI, gdzie gotycki zamek średniowieczny zastąpił nie mniej przerażający dom zwany Siedliskiem.

   A w środku niej umieściła perłę – misterne studium psychologiczne.

   Historię siostrzanej miłości wykraczającej poza standardy i przyjęte w psychologii normy oraz przekraczającej granice psychiczne i fizyczne osobowości nastolatek, tworzącej ostatecznie obraz miłości wypaczonej, patologicznej, bo kastrującej obecność psychiczną jednej z dziewcząt. Tak silnej, że niwelującej w niej bardzo silną w okresie dorastania potrzebę posiadania własnej, niezależnej i odrębnej tożsamości.

   Miłości demonicznej.

   Dzięki narracji w pierwszej osobie mogłam wejść w umysł July i przekonać się, na czym polega uzależnienie od innej osoby do tego stopnia, by odzyskiwać kolory, wyczuwać zapachy i doświadczać bólu tylko w obecności dominującej siostry. Zobaczyć działanie mechanizmów psychologicznych i zrozumieć upiorność wzajemnej obietnicy złożonej w dzieciństwie – gdyby miała istnieć tylko jedna z nas, to byłabyś ty.

   Która – September czy July?

   To na wynik tej walki czekałam wraz z bohaterkami w Siedlisku, a jej rozstrzygnięcie mnie przeraziło i jednocześnie zaskoczyło misterną intrygą warstwy psychologicznej skonstruowanej z oszczędnych zdań, ale ciężkich brzemieniem zawartości pełnej skojarzeń, niedopowiedzeń i przede wszystkim mojej własnej wyobraźni.

   Autorka tylko sugerowała, a może manipulowała w gotyckim tańcu pisarza z czytelniczką?

   Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Siostry – Daisy Johnson, przełożył Jan Kabat, Wydawnictwo Świat Książki, 2021, 192 strony, literatura angielska.

Autorka o swojej powieści.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Powieść gotycka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *