Luiza żyła w dwóch różnych światach.
W jednym była lekarzem. Renomowanym chirurgiem pracującym w szpitalu. Żoną policjanta, którego kochała ze wzajemnością, a przynajmniej tak jej się wydawało. Mężczyzny, który zasłonił ją własnym ciałem. Uratował jej życie, ale stracił zdolność chodzenia. Chciała mu zrekompensować to poświęcenie, opłacając zagraniczną operację stawiającą go na nogi.
Fundusze na nią zdobywała w drugim świecie.
Przestępczym, w którym rządziły pieniądz i władza. Jej nieformalnym pracodawcą był przyjaciel z dzieciństwa, który wybrał ścieżkę szemraną. To on opłacał lekarce nielegalne operacje ran postrzałowych po każdym większym zbrojnym konflikcie ludzi mafii.
Luiza doskonale godziła podwójne standardy obowiązków.
Do czasu. Do momentu wezwania jej do kolejnego gangstera z raną postrzałową, który po zabiegu nie pozwolił jej o sobie zapomnieć. Nawet nie zauważyła, kiedy jej światy zaczęły się niebezpiecznie przenikać, rujnując jej życie zawodowe i osobiste, by być następnie wchłoniętą przez mafię. Straciła wszystko, na co tak ciężko pracowała, ale za to miała Leona. Mężczyznę, który rozbudził w niej nadzieję na wspólne życie, potem rozpalił płomień namiętności, by wydobyć z niej kobietę, o której istnienie nawet nie podejrzewała, otoczyć ją opieką, by ostatecznie zdradzić. To on był głównym bohaterem opowieści Luizy. „Wypadkiem” zaistniałym między mężem Gabrielem a kolejnym mężczyzną, którzy odegrali wprawdzie drugoplanowe role, ale bardzo ważne dla rozwoju kolejnych wydarzeń fabuły.
Dla mnie historia zupełnie nieromantyczna.
Chociaż początkowo miała ku temu predyspozycje, bo sam pomysł był świetny. Kobiety, która pod wpływem emocji zbudowała sobie nowy związek na niepewnych fundamentach, przechodząc od stanu zakochania do zemsty. To bardzo ciekawa historia, która brzmiała jak przestroga przed utratą kontroli nad emocjami i zadurzeniem się w szemranym mężczyźnie, z którym łatwo pomylić miłość z pożądaniem. Jednak brak dojrzałego warsztatu pisarskiego ubogiego w środki stylistyczne, operującego potocznym językiem opowieści zamiast literackim, pomijającym budowanie napięcia erotycznego między kochankami lub jego pobieżnym opisaniu, skupienie się na zbyt dużej ilości scen seksualnych w dużej części szkicowanych w dwóch-trzech zdaniach, a przez to trochę żenujących, uczynił z tej historii raczej rozbudowaną relację niż emocjonalną opowieść. Ten nacisk na erotykę spowolnił dynamikę akcji, jak na romans mafijny przystało, która pojawiła się dopiero pod koniec powieści. Nie przemówiły również do mnie główne postacie. O ile Leon spełniał wszystkie kryteria gangstera, którym kierowały niskie pobudki (a zwłaszcza seks) ukrywane w zachowaniu dżentelmena, o tyle przy Luizie towarzyszyło mi poczucie dystansu między jej wykształceniem a stylem wypowiedzi i narracji ze zbyt skromnym słownictwem oraz niewyszukaną retoryką, jak na osobę z jej pozycją zawodową. Nie była dla mnie wiarygodna w swojej roli.
To taka szybka opowieść dla czytelniczek, które nie lubią wszystkiego tego, co kryje się w wyrażeniu „między ustami a brzegiem pucharu”.
Ukochany pacjent – J.C. Green, Wydawnictwo Muza, 2021, 318 stron, literatura polska.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Romans
Dodaj komentarz