Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Wskazówki – Bartosz Szczygielski

8 marca 2020

Autor dobrych thrillerów pisze również książki dla dzieci!?

   To retoryczne pytanie wyrażające moje zaskoczenie pojawiło się przy okazji czytania powieści zdecydowanie dla dorosłych Krok trzeci. Musiałam to sprawdzić, bo uważam, że napisać dobrą powieść dla młodszego czytelnika jest dużo trudniej niż dla starszego. Z jednego powodu – potrzebnego dydaktyzmu lub, jak kto woli, wartości wychowawczych.

   Wprawdzie przy okazji, ale ważnej okazji.

   Pod tym też kątem, oprócz innych walorów czytelniczych, przeczytałam tę powieść dla dzieci albo dla młodszej młodzieży, jak wolą o sobie mówić zainteresowani, czyli mniej więcej w wieku lat 13, bo tyle miał główny bohater Maks.

Wychowywany tylko przez zapracowanego ojca miał trochę swobody, by przeżyć przygodę życia. Chociaż nic jej nie zapowiadało. Chciał sobie tylko kupić smartfona, bo był jedynym chłopcem w klasie  VI c nieposiadającym go. Za pieniądze zapracowane podczas mycia szyb samochodowych pod dyskontem spożywczym. Niestety jego cały plan runął z powodu jednego, drobnego niedopatrzenia. Okazało się ono tym malutkim kamyczkiem, który poruszył ogromną lawinę.

   Lawinę nieprzewidzianych zdarzeń!

   Wypadków następujących po sobie z szybkością błyskawicy, ucieczek i pogoni, pojawiających się i znikających postaci, a nawet miejsc. Przede wszystkim jednak szalonej pogoni za czasem, bo Maks wszedł w posiadanie wehikułu czasu w postaci kieszonkowego zegarka pradziadka o potocznej nazwie „cebula”.

   Jest w tej powieści wszystko, co dzieci lubią!

   Przygoda i to wielka. Szybkie tempo akcji i dynamika zmieniających się wątków. Artefakt dający supermoc przemieszczania się w czasie. Akceptację rówieśniczki Marty stającą się z czasem współwinną „przestępstw”, a w efekcie przyjaciółką na dobre i złe oraz przekonaniem, że dziewczyny, a zwłaszcza kujonki, nie są takie złe. A także wielka tajemnica rodzinna z przeszłości pradziadka i wiele sekretów z niej wynikających, których odkrywanie komplikowało się ze strony na stronę, pozostających nadal nieodkrytych, ale z zachęcającą obietnicą, że – ciąg dalszy nastąpi.

   Dla tej burzy emocji dzieci wrócą do Maksa.

   To bardzo dobrze, bo był tam ukryty, na szczęście głęboko, pożądany dydaktyzm. Wplątany w wir wydarzeń, w przemyślenia i wybory bohaterów pozwalał na samodzielną ocenę ich postaw i wyciąganie własnych wniosków. Na utożsamianie się z Maksem i Martą oraz porównywanie własnych decyzji podejmowanych w podobnych sytuacjach. Pokazujący, w jak konstruktywny sposób można budować własną tożsamość, w której pochodzenie rodzinne jest najważniejsze. Wszystkie sceny i wydarzenia były przedstawiane z przemyśleniem ich oczekiwanego wpływu na  czytającego, ale nieodbiegającego od realiów życia. Jeśli ucieczka ze szkoły to w dniu wagarowicza. Jeśli chęć posiadania nowej rzeczy to za zarobione pieniądze. Jeśli skrzywdzenie drugiego człowieka to z chęcią naprawy wyrządzonego zła. Jeśli wszelkimi środkami to z refleksją, że jednak nie wszystkimi i nie za wszelką cenę.  I tak dalej, i tak dalej, które można zwieńczyć jednym przesłaniem – należy być odpowiedzialnym za własne czyny. Dodatkowym atutem był pomysł Wydawcy, by każdy numer rozdziału ukazać w formie zegara, co w czasach elektronicznych wyświetlaczy cyfrowych było ciekawym, niemal „egzotycznym” przypomnieniem odczytywania czasu na zegarku tradycyjnym.

 Nie zapomniano również o wizualizacji przygód, ilustrując treść licznymi rysunkami.

   Mam tylko jedno zastrzeżenie.

   Czułam rozdźwięk między przygodami Maksa i Marty a ich wiekiem. Pasowały mi raczej do poziomu rozwojowego dzieci w wieku 10-12 lat i dlatego to przede wszystkim w tej grupie wiekowej, według mnie, powieść będzie cieszyła się aktywniejszym odbiorem. Adolescencja młodzieży w dobie technologii informacyjnej i komunikacyjnej bardzo przyśpieszyła, a tym samym również w potrzebach czytelniczych. W tym na rodzaj przygody. W wieku lat trzynastu zaproponowana przez autora może być już zbyt grzeczna, odbiegająca od realiów środowiskowych trzynastolatka, a nawet infantylna. Jednak o tym zadecydują już same dzieci.

   O przepraszam, młodsza młodzież!

   Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Szczygielski Bartosz, ilustrowała Joanna Rusinek, Wskazówki, Wydawnictwo Wilga, 2020, 208 stron, cykl Wskazówki, tom 1, literatura polska.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Dla dzieci

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *