Wszystkie rodziny są nienormalne – Douglas Coupland
Przełożyła Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Seria Labirynt
Wydawnictwo Zysk i S-ka , 2005 , 268 stron
Literatura kanadyjska
Zdarza mi się słyszeć, podczas licytacji oryginalności rodzin, stwierdzenie: moja rodzina to jest dopiero nienormalna! Zwłaszcza wśród bardzo młodych. Starsi już wiedzą, że takich rzeczy nie mówi się publicznie. Starsi zamiast opowiadać i narażać się na konsekwencje odwetu złośliwej ciotki lub siostrzeńca-kryminalisty, oglądają seriale o innych rodzinach i czytają książki o innych rodzinach. Najlepiej o nienormalnych, bo fajnie, że inni też tak mają, a nawet gorzej i wtedy jest jeszcze lepiej. Chciałam więc poznać rodzinę Drummondów, pośmiać się na miarę ironii Kurta Vonneguta i ulotnego humoru Jacka Kerouaca (jako taka była reklamowana), a może nawet razem popłakać nad ich losem.
Historia zaczyna się niewinnie. Tak gładko jak żonglerka trzema piłeczkami przez cyrkowca. Są więc rodzice: Janet i Ted oraz trójka dorosłych dzieci: Wade, Bryan i Sarah.
Autor dorzuca do tego kolejne piłki: Janet i Ted są po rozwodzie spowodowanym pojawieniem się kochanki Teda – Nickie. Zdarza się. Obecnie staje się to normą.
Łapię kolejne piłki: Wade przespał się z kochanką ojca, Sarah ma kochanka, a jej mąż kochankę. Chciałoby się krzyknąć: wszyscy wzajemnie bardzo się kochamy!
Kolejne trzy piłki: Janet, Nickie i Wade chorują na AIDS. Troje w jednej rodzinie to faktycznie nienormalne.
Jestem jednak jeszcze w stanie przyjmować kolejne piłki-fakty dorzucane szczodrze przez pisarza: żona Bryana – Shw (tak, tak to nie literówka) jest w ciąży, którą chce usunąć lub sprzedać dziecko; Ted ma raka wątroby; Sarah jest jednoręką astronautką lecącą w kosmos.
W połowie powieści autor przyspieszył z podrzucaniem faktów z gracją karabinu maszynowego: Ted postrzelił Wade’a i Janet; Wade chce zarazić AIDS Teda w ramach szantażu; Shw wpada w macki handlarzy dziećmi; cała rodzina negocjuje sprzedaż ukradzionego z trumny oryginalnego listu księcia Williama do mamy-Diany, a żona Bryana – Beth to trzeźwiejąca narkomanka i fanatyczka religijna.
Dosyć! Dosyć! Dosyć!
Ilość zdarzeń w tej rodzinie przerosła moje zdolności żonglowania. Dla mnie ta rodzina nie była nienormalna, ale anormalna.
Na koniec dostałam piłką między oczy. Jej absurdalność przebiła konkurs na oryginalność rodziny: wszyscy chorzy na AIDS zostali całkowicie uleczeni dzięki wymieszaniu krwi z prostytutką z Ugandy. Prostytutką z Afryki, gdzie AIDS AIDSA AIDSEM pogania!
Tutaj moje możliwości czytelnika-żonglera wyczerpały się. Wszystkie piłki pospadały na podłogę łącznie z książką, a ja z szumem w głowie zastanawiam się do dziś: co to był za cyrk!?
Tak na marginesie, bardzo się cieszę, że moja rodzina jest tak obrzydliwie normalna. Skaczę z radości i rozwijam transparent: ABY NORMA BYŁA NORMĄ!, bo w przeciwnym razie zamiast rodziny otrzymamy szczypiorek.
Obrazek pochodzi ze strony Sadurski.com
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Powieść społeczno-obyczajowa
Tagi: książki w 2009
Dodaj komentarz