Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Sezon na cuda – Magdalena Kordel

21 marca 2019

Sezon na cuda – Magdalena Kordel
Wydawnictwo Prószyński i S-ka , 2010 , 319 stron
Literatura polska

Kontynuację Uroczyska tym razem określiłabym jako komedię zwariowaną z delikatnym wątkiem romansowym, w której humor skrzy się z każdej strony kartki. To nie znaczy, że Majka miała w Malowniczem rajski żywot.
Otóż nie!
Ciężko było. Momentami bardzo ciężko, a nawet niebezpiecznie. Pensjonat nie przynosił dochodów jakich się spodziewała. Skrzywdzonych przez życie ludzi, miłosiernie przygarnianych pod jej opiekuńcze skrzydła i dach domu, przybywało. Zwierząt również. A tym samym kosztów utrzymania całego dobrodziejstwa. Zimowa aura gór z grubą warstwą śniegu dostarczała niespodzianek a to w postaci zerwanych linii przesyłowych prądu, a to zepsutego ogrzewania, a to zaklinowania drzwi wejściowych nawianym śniegiem czy braku przejezdności dróg. W szkole, w której zatrudniła się jako polonistka, toczyła boje z dyrektorką. Godziła zwaśnione strony starych, miejscowych konfliktów, narażając się na nieprzewidziane zachowania wrogich obozów. Jednak radziła sobie z tym zwariowanym światem wykorzystując optymizm, dystans i wiarę w dobro tkwiące w każdym człowieku. To właśnie ci ludzie stali się dla Mai najważniejsi: córka, Czarek (nareszcie był romans!), przyjaciółka Jagoda, życzliwi sąsiedzi, lojalni znajomi, przygarnięci mieszkańcy pensjonatu. I gdyby na okładce książki kobiecą postać zastąpić choinką lub innym podobnym symbolem, stałaby się idealną świąteczną kartką-książką na czas Bożego Narodzenia. Bo oprócz śniegu, miłości, przyjaźni była również Wigilia dla samotnych mieszkańców miasteczka z choinką, bałwanem, gotowaniem potraw wigilijnych, życzeniami, a przede wszystkim najprawdziwszym aniołem Malowniczego, czuwającym nad szczęściem mieszkańców, wierzących w jego coroczne przyjścia pod postacią zwykłego, przeciętnie wyglądającego człowieka, za każdym razem innej profesji, czyniącego dla nich cuda.
Autorka potrafi stworzyć ciepłą opowieść o najważniejszych wartościach, które człowiek gubi, gdy jest mu dobrze, a przypomina sobie o nich, gdy jest mu źle. Ma jednak tendencję do przekraczania granic umiaru. W pierwszej części było to nagminne zdrabnianie imion bohaterów, które w części drugiej przeniosło się na rzeczowniki. Nie bez powodu też na początku użyłam określenia „zwariowana” . Dotyczy to nadmiernego humoru, który w dalszej części opowieści sprawiał wrażenie wymuszonego, a także nadużywania pojęć związanych z głupotą. Nie wytrzymałam ich zalewu i od pięćdziesiątej strony zaczęłam zaznaczać miejsca, w których ktoś jest odsądzany od zdrowych zmysłów, posądzany o głupotę i szaleństwo, nazywany wariatem, kretynem lub idiotą, kierowany na testy badające poziom inteligencji, podejrzanym o niepełnosprawność umysłową lub szwankowanie zdrowia psychicznego i wiele, wiele innych. Pełna paleta pojęć ze słownika języka polskiego, wyrazów obcych, trudnych, ważnych i bliskoznacznych. Na koniec otrzymałam taki kolorowy pióropusz:

 

 

 

Zawsze powtarzałam, że do głupoty nie wolno przyznawać się nawet w żartach, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto w to uwierzy w myśl zasady – kłamstwo powtarzane wielokrotnie staje się prawdą.
I wykrakałam! Znalazł się!
Na dodatek okazał się nim być Czarek, ukochany głównej bohaterki, podsumowujący jej całokształt zachowania takim zdaniem: Majka, muszę się z tobą zgodzić, rzeczywiście jesteś walnięta.
A nie mówiłam?!
Co za dużo, to niezdrowo.

 

Sezon na cuda [Magdalena Kordel]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

 

 

Tutaj z zaciekawieniem wysłuchałam autorki, opowiadającej o swojej książce Sezon na cuda.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Powieść społeczno-obyczajowa

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *