Sekretne życie drzew – Peter Wohlleben
Przełożyła Ewa Kochanowska
Wydawnictwo Otwarte , 2016 , 252 strony
Literatura niemiecka
Sekretne?!
Faktycznie, bardzo tajemnicze, bo ledwo dostrzegalne to życie drzew jest dla nas. Ludzi żyjących kilka razy szybciej niż one. Jednak powiedzieć o nich tylko tyle, to tak, jak powiedzieć o Bałtyku tylko, że jest duże. Dlatego podekscytowana dodaję – fascynujące!, zdumiewające!, emocjonujące!, odkrywcze!, niesamowite!, cudowne!, fantastyczne! i wszystkie im podobne określenia! Dlaczego ja tego wcześniej nie widziałam?!
Teraz wiem.
Po pierwsze dlatego, że o tym widocznie niewidocznym świecie trzeba umieć opowiadać. Posiadać dar tłumaczenia z języka drzewnego na ludzki tak, jak autor. Niemiecki leśnik, który dostrzegł drzewa i ich problemy po wielu latach pracy wśród nich, mordując je.
Dokładnie – mordując!
Po jego opowieści nie potrafię inaczej mówić o ścinaniu drzew i innych torturach, po których powoli umierają, stojąc, a czego autor wstydzi się tego do dzisiaj. To skojarzenie, odczucie i wrażenie zawdzięczam sposobowi opowieści autora. Nadał drzewom cechy człowiecze, a ich życiu i wzrastaniu, zasady i normy społeczeństwa ludzkiego. Odchylił grubą kotarę sekretu, za którą ujrzałam drzewców stworzonych przez J. R. R. Tolkiena we Władcy Pierścieni, które mówią, widzą, czują zapachy, chorują, pomagają słabszym towarzyszom, dzielą się pokarmem z krewniakami, uczą się, ostrzegają, współdziałają z innymi organizmami, dobijając targów, śpią i cierpią na bezsenność, tańczą, krzyczą z pragnienia, ostrzegają przed niebezpieczeństwem, trują intruzów, tworzą własny savoir-vivre, leczą się, urządzają popijawy, tracą na urodzie oszpecone przez młodzieńczy trądzik, tyją, udają się do toalety oraz chronią dzieci i wychowują młodzież, dokładnie tak, jak pokazuje to dzisiejsza grafika wyszukiwarki Google (albo zbieg okoliczności, albo autorzy czytali tę książkę!) z okazji Dnia Babci.
Tworzą system społeczny oparty na solidarności w jedności współistnienia niczym w dżungli z hitu filmowego Avatar. Chłonęłam ten świat również dlatego, że autor przyśpieszył jego funkcjonowanie. To, co do tej pory było dla mnie nieruchome, niemalże martwe jak przedmiot, nagle ujrzałam w przyśpieszonym tempie. Idealna iluzja bezruchu ustąpiła dynamice zmienności.
Świat drzew ożył!
Najbardziej flegmatyczne organizmy w moim otoczeniu zaczęły się ruszać, pulsować, trawić, penetrować ziemię, tętnić pulsem soków, obserwować mnie i „przemawiać” do mnie.
Kiedy stoję przed oknem i patrzę na te moje drzewa, które towarzyszą mi od lat i na które patrzę jako pierwsze tuż po przebudzeniu, bo przekazują mi, jaka czeka mnie pogoda dzisiaj, jestem w stanie je odczytać. Ba! Nadać im indywidualne charaktery. Bo one, jak się okazuje, posiadają osobowość! Właściwie tę „baśń” powinno czytać się wśród drzew. Razem z nimi. Pod nimi. O każdej porze roku. Również w zimie, która także daje możliwości ich poznania. Bez liści widać dobrze pnie i konary, które wiele mówią swoim nachyleniem, kształtem, korą, ilością mchu i porostów, uszkodzeniami czy wielkością. Po prostu czym, a raczej – kim są. Czyta się w nich jak w otwartej księdze. Jest tylko jeden warunek.
Trzeba mieć zielone serce!
Jeśli się je ma, to nie tylko ujrzy się nieziemsko ziemski świat niczym z innej planety, ale także wzruszy. Dokładnie tak, jak napisali o tej książce rekomendujący ją na okładce Adam Wajrak i Maja Popielarska.
Najciekawszym jest to, że te bajkowe sceny autor dokumentuje faktami czerpanymi prosto z najnowszych badań naukowych. Wszystkie „bajki” są prawdziwe! Autor totalnie zmienił mi sposób patrzenia na drzewa. Widzę w nich istoty żywe, którym, mijając je po drodze, mam ochotę mówić – dzień dobry! Tym rosnącym wzdłuż chodnika, sierotom, leśnym dzieciom ulicy, współczuć piekielnie trudnych warunków życia w miejskim zgiełku, z dala od rodziny. Autor „zasadził” mnie wśród drzew i podłączył do ich systemu, pokazując moje miejsce w naturze i ucząc wobec niej pokory, bo jak mówi stare powiedzenie – nie będzie nas, będzie las.
O ile go nie wymordujemy…
Książkę wpisuję na mój top czytanych w 2017 roku.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Popularnonaukowe
Tagi: literatura niemiecka
Dodaj komentarz