Makabryczna gra – Sebastian Fitzek
Przełożył Tomasz Bereziński
Wydawnictwo G+J , 2007 , 386 stron
Seria Danse Macabre
Literatura niemiecka
Sebastian Fitzek po raz drugi rewelacyjny!
Po Terapii tego autora sięgnęłam po jego kolejny thriller psychologiczny i nie zawiodłam się. Nie ma nic z kokieterii i na wyrost w opinii umieszczonej u dołu okładki tytułowej:
Tym razem zostałam przeniesiona do berlińskiego studia radiowego. Przy mikrofonie właśnie zasiadł Jan mówiący poważnym i rzeczowym głosem – Witaj Berlinie! Jest siódma trzydzieści pięć. Słuchacie swego największego koszmaru. I nie było w tych słowach nawet cienia metaforycznego odniesienia, bo rozpoczynającym poranną audycję nie był profesjonalny spiker czy dziennikarz. Nawet nie jakikolwiek radiowiec mający cokolwiek wspólnego z branżą. Słuchaczy witał zdesperowany mężczyzna, który wtargnął do studia, terroryzując pracowników. Chciał odzyskać utraconą partnerkę Leoni. Policja miała ją odnaleźć i dostarczyć mu. Stała za nim siła medialna radia, popularność programu rozrywkowego oraz zakładnicy, których zabijał za każdą źle udzieloną odpowiedź przez przypadkowo, telefonicznie wybranego słuchacza.
Berlin i okolice były sterroryzowane zanim upłynęła godzina.
Do negocjacji z porywaczem zaangażowano Irę. Psychologa kryminalnego. Wydawałoby się, że wraz z jej przybyciem na miejsce sytuację opanowano, a mnie czekało śledzenie rutynowej mediacji z porywaczem.
Nic z tego!
Zadziałał czynnik ludzki. Zmienny, nieprzewidywalny i niepewny. Jak zwykle zamieszał i zmienił ciąg wydarzeń w dobrze ułożonym planie. Zarówno porywacza, negocjatorki, jak i wszystkich pozostałych osób zaangażowanych w sprawę zaginięcia Leoni. Porywacz okazał się inteligentnym psychoterapeutą po szkoleniu z procedur negocjacyjnych. Ira na miejsce wydarzenia została wezwana w chwili, gdy popełniała samobójstwo, a w pracy miała opinię alkoholiczki zapijającej ból po stracie córki. Z kolei szef akcji podejmował nielogiczne i podejrzane decyzje. A nieobecna bohaterka i przyczyna śmiertelnego zamieszania, o którą toczyła się makabryczna gra przypominająca rosyjską ruletkę, od ponad pół roku… nie żyła.
Od tej absurdalnej informacji wszystko przyjemnie zaczęło się komplikować!
Profile psychologiczne bohaterów lub ich decyzje i zachowania, według których sama mogłam je sobie stworzyć w poszukiwaniu przyczyny zaistniałej sytuacji, a potem zdarzeń z niej wynikających. Kontakty, znajomości, koligacje i uzależnienia międzyludzkie mające wpływ na wzrost niebezpieczeństwa zagrożenia życia nie tylko zakładników, ale również porywacza i po kolei każdego zaangażowanego w negocjacje. Transparentność podejmowanych decyzji przez decydentów – z jednej strony coraz bardziej niezrozumiałych, a z drugiej strony, w miarę odkrywania mrocznej przeszłości Leoni, bardzo logicznych i tym bardziej śmiertelnie niebezpiecznych. Czy wreszcie tajemnice ukrywane przez wszystkie zaangażowane osoby, włącznie z porywaczem.
Nic nie było proste, jasne, a tym bardziej rutynowe.
Autor użył wszelkich dostępnych mu sposobów komplikowania fabuły, wiedzy psychologicznej w budowaniu wiarygodnych postaci i umiejętności operowania słowem budzącym emocje do tego stopnia, że przy jednej ze scen… wzruszyłam się.
A emocje przeszkadzają myśleć!
Nic dziwnego, że nie odkryłam prawdy i stojącego za nią nazwiska. Zostałam tak samo wciągnięta w tę makabryczną grę, jak każda osoba z tej balansującej na granicy histerii i paniki, w gruncie rzeczy bardzo wiwisekcyjnej historii. Nie było dla mnie taryfy ulgowej. Musiałam przejść przez koszmar Leoni, Iry (w tym przypadku bardzo terapeutyczny) i Jana, by zobaczyć w nim zagubionego człowieka w życiu. Tak naprawdę to ono jest prawdziwa grą, w której uczestniczymy codzienne. Czy makabryczną? Nawet jeśli nie, to zawsze taką może się stać. Stąd motto do tej powieści:
Zapraszam do osobistego przekonania się, jak życie gra z nami w rosyjską ruletkę! Zapewniam rollercoaster emocji!
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Kryminał sensacja thriller
Tagi: literatura niemiecka
Dodaj komentarz