Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Kozacy zaporoscy – Leszek Podhorodecki

21 marca 2019

Kozacy zaporoscy – Leszek Podhorodecki
Wydawnictwo Bellona , 2011 , 183 strony
Literatura polska

Co ja wiedziałam o Kozaczyźnie?
Pytanie retoryczne, bo teraz wiem, że tyle co mi opowiedział Henryk Sienkiewicz w powieści Ogniem i mieczem, do której zresztą Leszek Podhorodecki często się odwoływał, zarzucając autorowi subiektywizm, a miejscami nawet kłamstwo, pisząc – Ten wielki pisarz, choć dobrze rozumiał społeczne i narodowe korzenie powstania, nie mógł się zdobyć na obiektywne, antyszlacheckie przedstawienie zdarzeń, na ich uczciwą ocenę. Tym samym przypomniał mi, że nie należy uczyć się historii z książek beletrystycznych. A ja, do tej pory, właśnie z taką sienkiewiczowską wiedzą, patrzyłam na temu podobnych Kozaków grających dumki na imprezach kulturalnych:

 

Wikipedia

 

jak na wroga, na czerń, na warcholstwo. Za co teraz biję się pokutniczo w pierś, włosiennicą wstydu się przykrywszy, prosząc o wybaczenie wszystkich Kozaków i błogosławiąc jednocześnie istnienie takich książek historycznych „prostujących” moją wiedzę i takich jej autorów.
Bo Kozaczyzna to również kilkuwieczna historia Polski od jej powstania w 1490 roku aż do 1709 roku, kiedy zostali poddanymi carycy Katarzyny II Wielkiej. Burzliwa, niespokojna, okupiona krwią i śmiercią, ale jednocześnie chwalebna, bohaterska, waleczna, broniąca granic Rzeczpospolitej w największych bitwach i wojnach od XV do XVII wieku, a przez to bardzo, ale to bardzo skomplikowana. Złożoność istnienia i funkcjonowania Kozaczyzny uświadomiłam sobie dopiero po przeczytaniu tej książki, ogarniając jej dzieje, jej racje, bolesne współistnienie z Polską z westchnieniem żalu, ale przede wszystkim współczucia dla ówczesnej, swoistej bohemy społeczno-politycznej ludzi wyjętych spod prawa. Ale zanim autor pozwolił mi na takie podsumowanie, rozłożył to skomplikowane zjawisko na trzy płaszczyzny jego poznania.
Pierwszą było życie społeczne i organizacyjne, o którym opowiedział mi zaczynając od uporządkowania charakterystycznej nomenklatury tego zjawiska. Dowiedziałam się skąd pochodzi pojęcie Kozak, co oznacza Sicz i dlaczego właśnie zaporoska, a także pojęcie atamana (tak często używane w powieściach historycznych), esawuła czy kurenia, rozrysowane na takim schemacie hierarchii wojskowej obowiązującej w Siczy:

 

 

Ale przede wszystkim w tej części ogólnej dowiedziałam się dlaczego i jak powstała kozacka społeczność. Złośliwie mogę dodać, że ówczesna Polska, stworzyła ją sobie na własne życzenie. Polityka króla Zygmunta Starego i jego poprzedników, a potem również następców, wygoniła chłopów ukraińskich na Dzikie Pola, hen daleko aż nad dolny Dniepr, gdzie pędzili partyzancki styl życia. Z czasem dołączali do nich awanturnicy, włóczędzy, amatorzy przygody i zwykli przestępcy z Rzeczypospolitej, Rosji, Wołoch, Mołdawii, a nawet Niemiec i Austrii. Na Sicz – pisał kapitan armii rosyjskiej Zarulski – przyjmują każdego, bez badania wiary, praw, ojczyzny i przyczyn, dla których porzucił dom, ale ze zdecydowaną przewagą elementu ruskiego, jak zaznaczył autor książki. Zuchwalszego ludu od kozaków, mniej dbającego o życie, mniej czującego wstręt do śmierci, na ziemi znaleźć niepodobna ówcześnie było.
Druga płaszczyzna rozważań nad Kozakami zaporoskimi wymagała ode mnie korzystania z atlasu geograficznego:

 

 

Bo z tejże Siczy Zaporoskiej ci wolni ludzie stepów organizowali wyprawy, wypady i napady, łupiąc, grabiąc i biorąc w jasyr co się dało i gdzie się dało. Jak autor podkreśla, pędzili tak niezwykły tryb życia, że późniejsze przygody sławnych kowbojów z Dzikiego Zachodu bledną przy ich wyczynach. Potrafili zapędzić się w poszukiwaniu bogatych łupów i cennych zdobyczy nawet na Krym i do Konstantynopola. Nie odstraszało ich morze (potrafili budować łodzie tzw. czajki), wysoka śmiertelność ponoszona w walkach (czasami w z wyprawy wracała tylko 1/3 wyruszających), wbijanie na pal, wieszanie za żebra na hakach, niewola i listy do ówczesnych królów polskich ze skargami na ich nieokiełznaną zachłanność. Z tych ostatnich zarówno królowie polscy, jak i sami Kozacy, niewiele sobie robili. Ci ostatni nawet napisali odpowiedź do sułtana Mehmeda IV na jego pełną kurtuazji skargę, pokazującą niezwykłe poczucie humoru, niezależności, odwagi i fantazji, przy której ułańska do tej pory tylko wydawała mi się szczytem. Moment ten zobrazował Ilja Riepin uwieczniając go na obrazie Zaporożcy piszą list do sułtana:

 

Wikipedia

 

A napisali tak:

 

Zaporoscy kozacy tureckiemu sułtanowi!
Tyś szatan turecki, przeklętego czarta brat i towarzysz, samego Lucypera sekretarz! Jakiś ty u czarta rycerz, jeśli gołym tyłkiem jeża nie zabijesz? Nie będziesz ty miał pod sobą synów chrześcijańskich, wojska twojego się nie boimy, na lądzie i wodzie będziemy bić się z tobą. Babiloński tyś kucharz, macedoński kołodziej, jerozolimski kozołup [co łupi kozy], aleksandryjski piwowar, Górnego i Dolnego Egiptu świniopas, tatarski bajarz, kamieniecki palacz, podolski złodziej, samego szatana wnuk i całego świata i półświata błazen, i naszego Boga dureń, świńska morda, rzeźnicki pies, niechrzczona głowa! Niech cię czart weźmie!
Tak ci odpowiedzieli kozacy, ty plugawcze!
Liczby nie znamy, tak jak kalendarza nie mamy, księżyc na niebie, rok w książce, a dzień taki u was jak i u nas, pocałuj za to nas!

 

Rozbawił mnie ten rycerz od jeża, ilość emocji w wykrzyknikach i parodia tradycyjnego kończenia listów, dziwiąc się, że nie podali zwyczajowego, czteroliterowego miejsca pocałunku. Nie było na nich mocnych aż do Katarzyny II, która dała początek ich końca.
Trzecia, omawiana przez autora książki, płaszczyzna istnienia Kozaków zaporoskich była dla mnie najboleśniejsza, bo dotycząca trudnego współistnienia z polskim narodem. Przypominało mi trudne, przymusowe współżycie apodyktycznego i bezwzględnego ojca z pasierbem, który chciał być lojalny i przydatny, ale traktowany jak niewolnik i dostrzegany tylko w chwilach kryzysu bezpieczeństwa granic Rzeczypospolitej, próbował się wyzwolić spod tyranii i jarzma uzależnienia. Stąd systematyczne powstania Kozaków pociągających za sobą ukraiński lud, z których Polacy nie wyciągali wniosków korzystnych dla państwa, przedkładając własne, indywidualne, egoistyczne cele. Było i takie powstanie, do którego wybuchu przyczyniła się rywalizacja o względy kobiety! Wątek sienkiewiczowskiej Heleny napisało więc samo życie! Kiedy sobie pomyślę, ile istnień kozaczych złożono w obronie Polski w ciągu kilku wieków, to mam poczucie zarówno żalu do moich przodków za krótkowzroczną, niewdzięczna, a czasami prywatną politykę, jak i współczucia dla Kozaków. Ale czy taką niegdysiejszą polityką przyczyniła się do powstania Ukrainy, zasugerowanej w pytaniu umieszczonym na okładce?

 

 

Wątpię. Każdy naród, bez względu na koleje losu, dąży do samostanowienia, do niepodległości. Ukraina powstałaby prędzej czy później, jak udowodniła to zresztą historia, ale na pewno stosunki byłyby dużo lepsze, przyjaźniejsze, z mniejszym ładunkiem wzajemnego żalu i poczuciem wyrządzonych krzywd dodatkowo narosłych w późniejszych wiekach. Z przykrością muszę przyznać, że sami sobie na to zapracowaliśmy.
Mają z czego być dumni Ukraińcy, bo wyłączając mój polski subiektywizm, walczyli o swoją niezależność, niepodległość, godność. Ta duma narodowa ostatnio zaczęła bardzo przeszkadzać piłkarzom, bo jak wyczytałam w artykule Niech ten, który to wymyślił, sam nosi taką fryzurę, poddano pomysł, aby na meczach piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku reprezentantów Ukrainy wyposażyć obowiązkowo w osełedca – długie pasmo włosów pozostawione jedynie na ciemieniu, często zakładane za ucho. Gdyby pomysł przyklepano, po raz pierwszy z zaciekawieniem oglądałabym mecze z tą drużyną. Mogłoby być nareszcie ciekawie. Ale to już mój kobiecy punkt widzenia.
Swoje czytanie uzupełniłam ciekawym materiałem ikonograficznym zawartym w syntetycznym artykule – O Kozakach, francuskim inżynierze i chadzkach na sułtańskie ziemie.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Popularnonaukowe

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *