Koniec gry – Anna Onichimowska
Wydawnictwo Znak Emotikon , 2012 , 207 stron
Literatura polska
Niezmiennym powodzeniem wśród mojej zaprzyjaźnionej młodzieży cieszą się dwa tytuły z dorobku tej autorki – Hera moja miłość i jej kontynuacja Lot Komety. Obie poruszają problem narkomanii wśród młodzieży. W swojej najnowszej powieści dla nastolatków autorka również wybrała trudny temat dotykający młodych ludzi, coraz śmielej wychodzący z cienia norm społecznych i coraz odważniej przeciwstawiający się powszechnemu ostracyzmowi – homoseksualizm. A właściwie biseksualizm, bo główny bohater, siedemnastoletni Aleksander, a dla przyjaciół Alek, swoje skłonności homoseksualne odkrył po pierwszych, udanych doświadczeniach erotycznych z dziewczynami. Dochodzenie do odkrywania swojej seksualnej tożsamości przez Alka nie było jednak powolną retrospekcją i głębokim wejściem we własną psychikę, jakiej doświadczyłam w podobnej tematycznie powieści Człowiek, który pokochał Yngvego Tore Renberga, lecz scenariuszem zachowań i ich konsekwencji, aż do całkowitego, publicznego odkrycia się w portalu społecznościowym poprzez umieszczenie w nim takiej notatki:
Ten swoisty coming out czy tytułowe zakończenie gry pozorów i odgrywanej z góry narzuconej roli heteroseksualnego syna, brata, kolegi i sympatii, było pretekstem do ukazania ewentualnych i prawdopodobnych skutków oraz reakcji ze strony rodziny i środowiska. I ta warstwa fabuły jest przedstawiona bardzo realistycznie i prawdopodobnie, chociaż z nadmiernym optymizmem. Rozumiem jednak, że taki obraz miał przede wszystkim dodać odwagi i wiary w ludzi młodemu czytelnikowi.
To bardzo poprawnie wychowawczo skonstruowana opowieść. Nie ma w niej, pomimo sprzyjającej tematyki, opisów scen erotycznych, zarówno hetero, jak i homoseksualnych. Narrator stawiał mnie w sytuacji po fakcie, pozostawiając mojej wyobraźni ten pierwszy raz z dziewczyną, a potem z chłopakiem. I to jestem w stanie zrozumieć. W końcu powieść jest napisana specjalnie dla młodzieży z innym przesłaniem niż epatowanie seksem. Bardzo jednak brakowało mi wewnętrznych rozterek Alka, bitwy na myśli i emocje, ścierania się rozumu z reakcją ciała, które budują warstwę psychologiczną, nadając opowieści wiarygodności. Brakowało mi napięcia towarzyszącego nastolatkowi podczas odkrywania odmiennych skłonności seksualnych w postaci przebłysków wrażeń, które pojawiały się sporadycznie, a które w większym natężeniu scaliłyby fabułę. Bez tego opowieść nabrała cech schematu i historii ciągu zdarzeń przesiąkniętej dydaktyzmem, dodatkowo podkreślonym przez końcowe cytaty z profesorskiego wykładu o prawach człowieka do własnej tożsamości seksualnej.
Opowieść przekonała mnie ideologicznie i rozumowo, ale emocjonalnie już nie. Mimo to, cieszę się, że nareszcie pojawiają się tego typu książki i wspominam czasy (oby nie wróciły!), kiedy musiałam zagubionym duszom podsuwać do czytania Sprawę Alkibiadesa Aleksandra Krawczuka, bo nic innego na rynku wydawniczym nie było, a autor tę problematykę wśród starożytnych bohaterów poruszał. O publikacjach skierowanych do młodzieży i dla młodzieży mogłam tylko pomarzyć.
Przyjemnie, kiedy marzenia czytelnicze się spełniają, a ja mam nareszcie w czym wybierać i co podsuwać mojej zaprzyjaźnionej młodzieży. Oby takich książek pojawiało się coraz więcej, bo są bardzo potrzebne. Dla niektórych bywają jedynym przyjacielem z wyciągniętą pomocną dłonią, z którym mogą „porozmawiać” o odkrywanym w sobie homoseksualizmie.
Niestety.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Dla młodzieży
Tagi: książki w 2012
Dodaj komentarz