Dziewiąty wyrok – James Patterson , Maxine Paetro
Przełożyła Elżbieta Piotrowska
Wydawnictwo Albatros , 2014 , 396 stron
Seria Kobiecy Klub Zbrodni , tom 9
Literatura amerykańska
James Patterson, w rankingu „Forbesa” najlepiej zarabiający pisarz świata, a według „Księgi rekordów Guinessa” autor największej liczby tytułów, które trafiły na listę bestsellerów „New York Timesa”. – taką rekomendację przeczytałam na okładce tej książki.
Rzemieślnik czy wirtuoz? – zadałam sobie pytanie.
Za tym pierwszym przemawiała niezwykła płodność literacka.
Na wewnętrznych stronach okładek pokazany tylko niewielki procent z około stu powieści sensacyjnych wydanych w kilku seriach i nie tylko – wywarł na mnie wrażenie. Korzystanie przy tym z pomocy innych pisarzy jako współtworzących, nasunęło mi jedną myśl – komercja i produkcja taśmowa. Za wirtuozerią świadczyły liczne nagrody, przekłady na inne języki, popularność wśród czytelników sięgająca milionowych nakładów sprzedaży i elastyczność. Autor napisał również powieści dla młodzieży.
Odpowiedzi na tak postawiony dylemat poszukałam sobie praktycznie czyli zajrzałam do jego twórczości.
Trafiło na serię Kobiecy Klub Zbrodni i siódmy tytuł z kolei. (W tym liczeniu trochę się pomyliłam, ale wyjaśnienie w komentarzu.)
Ciekawostką jest to, że tytuły tej serii zawsze zawierają liczby, które, zachowując kolejność, nie pokrywają się z jej odpowiedniczką w rzeczywistości.
A to, jak widać powyżej, za sprawą pierwszego tytułu zawierającego w tytule liczbę 3. Stąd tytuł ostatni jest siódmy, chociaż w tytule ma liczbę 9. Postacią wiodącą serii jest natomiast kobieta – porucznik Lindsay Boxer. Silna, zdecydowana, odważna, kiedy trzeba i krucha, kiedy może sobie na to pozwolić. To ostatnie oczywiście w ramionach ukochanego mężczyzny.
Tym razem została wezwana do rozwikłania dwóch tajemniczych i intrygujących spraw. Seryjnego mordercy, który z premedytacją zabijał matki z dziećmi, zostawiając na miejscu zbrodni literowy skrót napisany szminką. Drugą sprawą były kradzieże cennej, kolekcjonerskiej biżuterii, podczas przyjęć w zamożnych rezydencjach ich właścicieli. Początkowo porucznik Boxer, nie dostrzegając związku między obiema sprawami, lekceważyła jedną z nich. Z czasem przekonała się, niestety boleśnie, że wbrew pozorom, miały one ze sobą kilka punktów stycznych, ściśle zazębiających się. A dokładniej łączyły je osoby zamieszane w przestępstwa bezpośrednio lub pośrednio. Ale zanim to nastąpiło, ginęły kolejne kobiety, dzieci i klejnoty. Presja czasu i chęć zapobieżenia następnym ofiarom wymuszały szybkie tempo i dynamikę akcji. Wyścig i swoista rywalizacja w osiągnięciu rozbieżnych celów między ściganymi a ścigającymi utrzymywała moją uwagę pomimo jawności sprawców. Od początku intrygi znałam wszystkie kluczowe wydarzenia ze szczegółami. Nie tylko imię i nazwisko mordercy, jak i złodzieja, ale również to, kim są, o czym myślą, o czym marzą, co planują, z kim żyją, gdzie mieszkają i pracują i, co najważniejsze, plany i przebieg kolejnego przestępstwa. Miałam przed sobą obie rację – indywidualną, człowieczą, za którą stała historia konkretnej osoby i zbiorową, prawną, za którą stały zasady życia społecznego. Ukazanie zbrodni w ten kontekstowy sposób pozwoliło mi na przyjemność rozstrzygania dylematów moralnych i społecznych oraz ujrzenie w sprawcach nie tylko jednostki patologicznej, ale przede wszystkim zagubionego i zdesperowanego człowieka.
To właśnie takie ujęcie bohaterów świadczy o wirtuozerii autora, który ujawnił wszystko (przebieg zbrodni, sprawcę i motywy) poprzez zastosowanie dwóch rodzajów narracji – wewnętrznej (porucznik Boxer) i zewnętrznej (pozostali bohaterowie), a mimo to utrzymał moją uwagę i zaciekawienie. Dodatkowo jeszcze zbudował takie portrety psychologiczne postaciom, bym mogła związać się z nimi emocjonalnie, odebrać ich działanie nie tylko rozumowo, ale i na poziomie uczuć, odcinając mi drogę do szybkich, jednoznacznych ocen. Czarne charaktery tej powieści nie tylko rozumiałam, ale i współczułam im. Wszyscy byli dla mnie ofiarami. Czyimi? To jest właśnie ten ważny, nakreślony kontekst, którego tutaj nie zabrakło.
Reszta powieści to efekt pracy rzemieślnika – poprawnie poprowadzona fabuła, dobre dialogi, prawidłowo rozwijane wątki. Wszystko zgodnie ze sztuką warsztatu pisarskiego.
Całość daje efekt dobrej lektury. Takiej historii, którą chętnie wskażę, gdy znowu usłyszę znajomą prośbę – poleć mi jakąś dobrą sensację lub kryminał.
Polecam Pattersona!
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Kryminał sensacja thriller
Tagi: literatura amerykańska
Dodaj komentarz