Dziewczyna z tatuażem na lędźwiach – Amy Schumer
Przełożył Przemysław Hejmej
Wydawnictwo Kobiece , 2018 , 351 stron
Literatura amerykańska
Czy w tym szaleństwie jest metoda?
Jeśli szczerość do bólu, ekshibicjonizm psychiczny, przekraczanie barier konwenansów, łamanie norm obyczajowych, operowanie językiem pełnym nieskrępowanych wulgaryzmów, są warunkiem do spełniania marzeń, to okazuje się, że tak! Dokładnie tego potrzebuje neurotyczne, zakompleksione, zakłamane, wbite w gorset norm moralnych społeczeństwo. Ludzie tego chcą, a Amy im to daje. Może spełnia ich marzenia, spełniając swoje? W takim razie, to symbioza doskonała! Jeśli do tego dodać wysoką inteligencję, dostrzeganie absurdów i humoru niesione przez samo życie oraz umiejętność ubierania w słowa tego, co mózg pomyśli, a język za tym nadąży, to osiąga się szczyty popularności i jest się w tym najlepszym.
Jest się rozchwytywaną stand-uperką!
Jej wystąpienia oglądają w USA tłumy liczące od dziesięciu do piętnastu tysięcy osób na arenach i w obiektach, w których rozgrywa się mecze NBA. Biorąc do ręki tę książkę, nastawiłam się więc na dużą dawkę humoru i anegdot czyli dobrą zabawę. Przynajmniej taką nadzieję zrobiła mi Amy, która zapowiedziała na początku – Książka ta nie jest autobiografią. To według niej miały być historyjki wzięte żywcem z jej życia, z którymi chciała się ze mną podzielić. Faktycznie takimi były. Wydawałoby się, że tematycznie ad hoc, bo od poczęcia do do śmierci czyli dosłownie od własnej waginy do swojego pogrzebu. Co za dystans do siebie, swojego ciała, rodziny i w ogóle życia! – co chwilę mruczałam pod nosem.
Cała Amy!
Dużo o seksie, jeszcze o seksie i dodatkowo o seksie, inicjacji seksualnej, kochankach, alkoholu, trawce, rodzinie, kryminalnej przeszłości, przemocy w związkach, karierze, ale i o polityce, problemach społecznych i własnym do tych zagadnień nastawieniu. W tym zakresie miała rację, to były opowieści wzięte prosto z jej trzydziestopięcioletniego życia. Nie zawsze do śmiechu. Jednak po przeczytaniu całości wiedziałam o Amy wszystko! Co ją uszczęśliwia (zrobiła listę!), co ją doprowadza do wściekłości (również zrobiła listę!) i czego jeszcze o niej nie wiem wypunktowane w kolejnej liście. Włącznie z budową jej zewnątrzskrętnych warg sromowymi w waginie! Naprawdę! Przemyciła w tych monologach całą biografię z bardzo intymnymi szczegółami, okraszoną licznymi zdjęciami.
Przyznała się do tego „przestępstwa” pod koniec książki, pisząc – Tuż przed trzydziestymi urodzinami zaczęłam rozmyślać o napisaniu książki autobiograficznej (czyli ostatecznie tej, którą właśnie czytacie). A jednak! Mogłabym powiedzieć, że przyłapałam ją na kłamstwie, ale nic z tego! Amy nie kłamie! Amy tylko nie mówi całej prawdy, a to już robi różnicę. I czy wierzę jej, czy nie, po prostu nie mówi wszystkiego do końca. Faktycznie trudno mi w to uwierzyć, że po tych monologach jest jeszcze coś, o czym nie wiem. Że kryje jeszcze przede mną jakieś tajemnice. Dlatego do kolejnego zastrzeżenia, że jej niebiografia/biografia nie jest poradnikiem typu „Zrób to sam” ani informatorem, jak coś sobie w życiu załatwić, podeszłam sceptycznie.
Miałam rację!
To jest również poradnik, jak radzić sobie w życiu, odbijać od dna, walczyć o siebie, o swoje marzenia i konsekwentnie spełniać je. W tym sensie książka idealnie wpisuje się w nurt autobiografii motywujących innych. Odpowiada, jak zostać humorystką (tak siebie też nazywa), skoro nie uczą tego w żadnych szkołach. Amy świadomie czy nie, pokazuje to. Pośrednio punktuje niezbędne do tego cechy, predyspozycje i umiejętności, a przede wszystkim daje taką szansę każdemu kto, tak, jak ona, uwielbia stać przed ludźmi, w blasku fleszy i mówić śmieszne rzeczy, na które reagują rozbawieniem, aplauzem, uznaniem i aprobatą. A przy okazji korzystać z możliwości zostania aktorką, pisarką, a ostatnio mentorką. Amy wykorzystuje swoją pozycję w kampaniach prospołecznych. Czyni to również w tej książce, pisząc o przemocy w związkach, wychowaniu dziewczynek, manipulacji mediów czy konieczności ograniczenia handlu bronią, podając pełną listę amerykańskich kongresmenów biorących pieniądze od lobby zbrojeniowego. To już nie tylko szczerość.
To odwaga!
Nic dziwnego, że Amy jest hejtowana, wyśmiewana, parodiowana, piętnowana karykaturami, a nawet nienawidzona. Temu się akurat nie dziwię. Wobec Amy nie można pozostać obojętnym. Mam wrażenie, że tą książką chciała odpowiedzieć na te ataki. Pokazać przeciętną dziewczynę, w której można przejrzeć się, jak w lustrze. Jestem sobą. Oraz wami wszystkimi. – mówi Amy. Zwykłą dziewczyną z tatuażem na lędźwiach. Nie tą wystylizowaną z okładki, ale tą siedzącą na łódce w mało ponętnych majtkach.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Książkę wybrałam spośród nowości księgarni Tania Książka.
Amy w swoim żywiole!
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Wspomnienia powieść autobiograficzna
Tagi: literatura amerykańska
Dodaj komentarz