Dotyk Julii – Tahereh Mafi
Przełożyła Małgorzata Kafel
Wydawnictwo Otwarte , 2012 , 332 strony
Seria Moon Drive
Literatura amerykańska
W postapokaliptycznym świecie, w którym Komitet Odnowy przejął władzę nad inicjatywą pomocy pogrążonemu w chaosie społeczeństwu, promując samokontrolę, minimalizm, spartańskie życie, jeden prosty język i całkiem nowy słownik pełen słów, które każdy mógłby zrozumieć, dla niektórych taki nowy porządek wyrównujący wszelkie różnice w poglądach, przekonaniach, preferencjach, a nawet w wyglądzie, był utopią. Wiedzieli i widzieli więcej niż pozostali, co kryje się za szlachetnymi hasłami uzdrawiania i szczęścia, propagującymi odnowienie człowieczeństwa, nadziei i równości. Tej, przy której z czasem odkrywa się dopisek rodem z powieści George’a Orwella – ale niektórzy równiejsi. Niepokorni, ale i odstający w jakikolwiek sposób od reszty, byli ofiarami nowego systemu, który zabijał ich rodziny i przyszłość.
Tak, jak główna bohaterka tej powieści – siedemnastoletnia Julia.
Dla ludzi od urodzenia była potworem, niebezpiecznym mutantem, morderczym dziwolągiem, który uśmierca innych dotykiem, zasługującym na odrzucenie ze strony rodziców i całkowitą izolację w szpitalu dla umysłowo chorych, ale tak naprawdę będącym więzieniem, skazującym na powolne zapomnienie i ostatecznie na śmierć w całkowitym odosobnieniu, ciemności, własnym smrodzie, oferując za towarzystwo noce dziurawione wrzaskami, przeciągłymi szlochami, jękami i pełnymi udręki krzykiem – głosami śmiertelników złamanych siłą lub decyzją. Tak było przez 264 dni odkąd została wywleczona z domu do celi o powierzchni 1,5 metra kwadratowego, dopóki system budujący nowy świat nie przypomniał sobie, że zabójcze zdolności szalonej dziewczyny, można wykorzystać do torturowania nieposłusznych ludzi. Julia została postawiona przed wyborem między życiem w luksusie a więzieniem, między śmiercią innych a własną, między ryzykiem nikłej szansy ucieczki w niepewne z chłopakiem, który właśnie odkrył dla niej świat miłości a pewną pozycją dającą pełnię władzy u boku syna przywódcy, Wernera.
Tematyka opowieści jakich wiele – postapokaliptyczna rzeczywistość, walka dobra ze złem na poziomie idei i pojedynczego człowieka obfitująca w wybory moralne i trzymającą w napięciu przygodę oraz czysta, niewinna miłość na tle brudnej żądzy władzy.
Ale jak to jest opowiedziane!
Język narracji, jakim posługuje się ta najczęściej milcząca dziewczyna, odwykła od mówienia, ale zapisująca każdą myśl w niewielkim notatniku, to największy atut tej powieści dla młodzieży. Jest jej siłą napędową, nadającą rytm i tempo następujących po sobie sekwencji zdarzeń i obrazów wewnętrznego świata emocji bohaterki oraz silnym sensytywnym środkiem pobudzającym wyobraźnię. Otworzył w moim umyśle i sercu wszystkie możliwe drzwi do zrozumienia i przeżywania jej losu, który opisywała na kartkach, mieszając prawdę własną z oficjalną propagandą, często wykreślając wyrażenia i zdania niewygodne, zakazane, zabronione:
Z czasem tę metodę zaczęła stosować wobec własnych, rodzących się uczuć, których nie znała, bała się, była niepewna i do których nie chciała się przyznać przed samą sobą. Rodząca się w niej miłość do pilnującego ją strażnika, Adama, była tak nowa, a zarazem najbardziej wyczekiwana i pożądana, że aż nierealna, nieprawdopodobna, niemożliwa do przydarzania się wyklętej. Zdania kreślone niczym wyizolowane zbliżeniem kadry skupiały się na szczegółach, kilkukrotne powtórzenie słowa potęgowało siłę przekazu podkreślanej cechy gestu, obrazu czy zdarzenia, lękliwie wykreślane słowa prawdy, krótkie zdania przyspieszające akcję lub bieg myśli do pojedynczych, wręcz wypluwanych z braku powietrza, słów, maksymalne przesycenie opisów kłębiącymi się emocjami, czyniły przekaz pulsujący tętnem krwi, szarpany oddechem zagrożenia, lęku, ekscytacji lub podniecenia. Wysublimowanie przeżyć płynnie zamieniało prozę w język poezji. Sugestywny, zmysłowy, intensywny, namacalnie oddający głębię emocji.
Język miłości.
Byłam nim oczarowana, całkowicie mu poddana. Płynęłam z nim, oddychałam nim, czując bicie serc obojga bohaterów.
Nie przesłoniło mi to jednak ujrzenia w tle tej historii o dwóch kochających się duszach, ważnej, uniwersalnej opowieści o inności. O braku akceptacji i niezgody na istnienie odmiennie wyglądających lub myślących rówieśników, wynikających nie ze złej woli natury ludzkiej, ale z braku wiedzy lub celowo zmanipulowanej informacji. Ta powieść trafi zwłaszcza do tych młodych czytelników, którzy czują się z rożnych powodów nieakceptowani, odstający, odrzuceni przez własne środowisko, mówiąc do nich wprost – to, co dla jednych jest złe, dla innych może być dobre. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób wykorzystasz swoją inność – do niszczenia czy tworzenia.
Powieść dostarcza różnorodnych wzorców bohaterów (również negatywnych), kreśląc wiele wersji opłacalności dokonanych wyborów, ze wskazaniem na tę wprawdzie długą i bolesną drogę przemiany od potwora do bycia wyjątkowym, ale w ostateczności jedyną, dającą ukojenie sumieniu i poczucie życia w zgodzie z samym sobą.
Powieść-dowód na to, że o starych prawdach można mówić na nowy, porywający sposób.
I na koniec odnotuję sobie cytat, który oddaje moją istotę obcowania z książkami:
Niektórzy nie istnieją bez Facebooka, a ja bez książek. W obu przypadkach wszystko jest fikcją. Pozostaje kwestia wyboru jej jakości.
Kiedy oddawałam głos w II edycji plebiscytu Złotej Zakładki, wiedziałam, że moje typy nie będą pierwszymi, ale za to będę zadowolona z każdej książki, jaki mi los przydzieli. Nie przypuszczałam, że nagroda znacznie przerośnie moje oczekiwania. Ostatnio czytam tak dobre książki dla młodzieży, że zaczynam zastanawiać nad stworzeniem również mojego, subiektywnego topu książek młodzieżowych, a organizatorom bardzo dziękuję i trzymam kciuki za edycję III. Na pewno będę głosować!
Ten zwiastun książki przemawia do mnie najbardziej spośród dostępnych.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Dla młodzieży
Tagi: książki w 2012
Dodaj komentarz