Diabolika – S. J. Kincaid
Przełożyła Anna Gralak
Wydawnictwo Otwarte , 2017 , 412 stron
Literatura amerykańska
Wystarczyło to ostrzeżenie umieszczone na odwrocie książki, abym zechciała, a raczej zapragnęła, wejść w tę powieść. Pociągają mnie historie o metamorfozach bestii w człowieka. Wierzę, że w każdym tkwi dobro, któremu trzeba dać szansę zaistnienia. Wydobycia się z mroków duszy i umysłu. Nastoletnia Sidonia, właścicielka diaboliki o imieniu Nemezis, również w to wierzyła. Kiedy otrzymała tę osobistą strażniczkę, zawsze powtarzała jej, że tkwi w niej światło, które jest w stanie uczynić z niej człowieka.
Nemezis w to nie wierzyła.
Była pewna, że jest humanoidem zaprogramowanym na bezkompromisową miłość tylko do Sydonii. Wytworem hodowli człowieka, którego celem i sensem życia jest jej ochrona. Nawet za cenę własnego. Maszyną do zabijania z ludzkim DNA tylko wyglądającą tak, jak człowiek. Istotą zdolną do bezgranicznego okrucieństwa i pełnej lojalności do tylko jednego człowieka. Dla Sydonii gotowa była umrzeć i zabić każdego, kto był dla niej najmniejszym zagrożeniem.
Nawet jej rodziców.
To wymykające się spod kontroli niebezpieczne zagrożenie sprawiło, że diaboliki zostały zdelegalizowane. Nemezis nie została zabita, ale odesłana na dwór cesarza. Miała tam udawać Sydonię, reprezentującą jej rodzinę. Diabolika musiała odnaleźć się w zhierarchizowanym i zdegenerowanym moralnie świecie, w którym droga na szczyt prowadziła po trupach. Musiała zabić cesarza, zanim ludzie odkryją jej prawdziwą tożsamość. Dokonał tego następca tronu – Tyrus, ale nie w tym tkwiło największe zagrożenie dla Nemezis. Tyrus zobaczył w niej coś więcej niż tylko maszynę do zabijania.
Od tego momentu nic już nie było proste.
Ani fabuła, której zmienna dynamika pochłaniała mnie stale zmieniającą się akcją. Ani życie na dworze cesarza, które stało się jeszcze bardziej skomplikowane uzależnieniami, zależnościami i uwikłaniami w sieci intryg dworskich i polityki imperium. Ani życie samej Nemezis, w której powoli zaczęło budzić się dobro i miłość.
Człowieczeństwo.
Historia byłaby zbyt prosta i naiwna, gdyby zakończyła się w momencie przemiany bestii w piękną. Horror istnienia z emocjami dopiero się zaczął. Pojawienie się dotychczas nieznanych uczuć zapoczątkowało chaos w psychice i umyśle Nemezis, która boleśnie przekonywała się, że odczuwać, to znaczy dokonywać trudnych wyborów z ich konsekwencjami, poznać smak zdrady i zawiedzionego zaufania, ale przede wszystkim odczuć pełne spektrum miłości – od szczęścia do cierpienia. Miłości, której zaczyna się nienawidzić, za to, że jest.
A mimo to – warto kochać!
Takie jest przesłanie tej historii. To niesamowite, jak autorka w powieści fantastycznej zawarła opowieść o trudnej miłości, która czyni każdego człowiekiem. Analizuje jej istotę. Pokazuje plusy i minus. Niuanse i odcienie, które niosą zarówno radość, jak i cierpienie. Tłumaczy wszystkim młodym czytelnikom, bojącym się życia i okazywania emocji, pozamykanym w sobie, „zaprogramowanym” przez dorosłych na „bestie”, którym wmawiano od dziecka, że są źli i nic dobrego z nich nie będzie, że to nieprawda.
To o nich i dla nich jest ta historia.
Bo tak naprawdę to opowieść o dziewczynie, która, dorastając, była traktowana jak potwór, więc właśnie tak o sobie myśli, o dziewczynie, która nigdy nie pozwalała sobie na uczucia, bo myślała, że nie powinna… O sile miłości, która potrafi wydobyć z każdego człowieka światło, iskrę bożą, cząstkę DNA (każdy może wstawić sobie tutaj cokolwiek podobnego), by uczynić go człowiekiem. Ale to też opowieść, że bycie człowiekiem to bardzo trudne wyzwanie obarczone odpowiedzialnością za swoje postawy, czyny i decyzje.
Bycie człowiekiem, to ciągła walka o tkwiące w nas dobro.
Amerykański zwiastun książki dobrze oddaje naturę diaboliki.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Dla młodzieży
Tagi: literatura amerykańska
Dodaj komentarz