Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Czarna Matka – Wojciech Stamm

21 marca 2019

Czarna Matka – Wojciech Stamm
Wydawnictwo W.A.B. , 2008 , 353 strony
Seria Archipelagi
Literatura polska

   Nie mogę napisać o tej książce, że jest dobra lub zła, tak jak nie mogę oceniać czyjegoś życia. Bo ta powieść jest samym życiem, które ciągnie i wije się zygzakiem jak słynny, gdański „falowiec”. Blok-pomnik budownictwa i architektury PRL, w którym mieszkał Włodek Wolek, główny bohater próbujący po prostu żyć, znaleźć swoja drogę. Przeciętny czterdziestolatek, przedstawiciel pokolenia, które urodziło się w latach 60., dojrzało w okresie przemian ustrojowych i usiłuje ustabilizować swoje życie w kapitalizmie. Trudny czas dorastania w połączeniu z burzliwym okresem przemian w Polsce czyni życie bohatera niestabilnym, nieokreślonym, niezdecydowanym, spontanicznym w podejmowaniu decyzji i w konsekwencji nieprzewidywalnym. Narrator, opowiadając życie Wolka, nie próbuje ze mną nawiązać dialogu, nie mi zadaje pytania. Mam wrażeniem, że jestem tylko po to, by wysłuchać tej historii. Na moim miejscu równie dobrze mógłby się znaleźć przygodny klient baru, pasażer pociągu, podróżny na przystanku autobusowym lub pacjent w przychodni lekarskiej. Pokazywane mi migawki są jak sceny, często z niedokończoną myślą, zdaniem, jakby nie zależało mu na przekazaniu całej treści, jakby liczył, że sama sobie dopowiem, nie interesując się czy ta moja interpretacja, odbiór będzie zgodny z jego intencją. Ja mam go tylko wysłuchać, przeczytać.
Zrobiłam to i pozostawiona sama sobie w tych domysłach i niedopowiedzeniach, nadal się zastanawiam nad tytułową Czarną Matką.
   To afrykańska pramatka, Czarna Matka całej ludzkości?
   A może to Czarna Madonna z Jasnej Góry, która ma mieć w opiece nas wszystkich Polaków?
   Pierwszej mamy dziękować za istnienie, a drugą prosić o opiekę?
   Kto mi na to odpowie, skoro nie ma już opowiadającego?
   Poszedł szukać następnego słuchacza, by dalej dawać świadectwo życia pokolenia obecnych czterdziestolatków?
   Hej ! Jest tu kto?!?
   Jedźmy, nikt nie woła. – „usłyszał” to nawet kiedyś sam wielki Adam Mickiewicz, więc cóż ja… szary czytelnik…

 Tutaj obejrzałam sobie „dom rodzinny” głównego bohatera – 850 metrów zakamarków

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Powieść społeczno-obyczajowa

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *