Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

7 kolorów tęczy – Monika Sawicka

21 marca 2019

7 kolorów tęczy – Monika Sawicka
Wydawnictwo Magia Słów , 2009 , 458 stron
Literatura polska

   Przyciągająca wielobarwnością uwagę okładka, tęczowy tytuł i zapewnienie autorki na skrzydełku, że po przeczytaniu tej książki ujrzę świat w kolorach tęczy – od miłosnej czerwieni po magiczne indygo, było jak syreni śpiew z podtekstem: kup mnie, kup proszę. Brzmiało to też jak zachwalanie towaru przez dilera narkotyków, z tym, że w bezpieczniejszej formie (guzik prawda! jak się okazało później). Skusiłam się, zwłaszcza po ostatnim zdaniu (które okazało się gwoździem do prawie trumny): Przytulam Cię mocno. Monika. No dobrze, jeśli sama Pisarka chce mnie rozpieszczać, to dam się przytulić. Kupiłam książkę mamrocząc pod nosem: weź mnie i tul, aż zobaczę te wszystkie kolory od jakiejś tam czerwieni do jakiegoś tam indygo.
   Zaczęła od pięknej historii zakochania się przypominającej nastoletnie zadurzenie z ochami i achami jakiż to ON wyjątkowy, boski i grecki w swoich kształtach, by na następnych stronach stwierdzić, że wszyscy mężczyźni to świnie nawet w powieściach, a następnie rozłożyć romantyczną miłość na składniki chemiczne i procesy biochemiczne zachodzące w fizjologii człowieczego organizmu. Marchewka i kijek, domek z piernika i czarownica jak w bajce o Jasiu i Małgosi. Autorka najpierw karmiła mnie przepięknymi wizjami i cudownymi przypadkami w życiu, wręcz jego sielskością, po to by zaraz zalać mnie oceanem minusów tego życia.
   A po co?
   Po to, by tak mnie podtopionej (w domyśle przestraszonej życiem) kobiecie pomóc, a sobie dać pole do popisu i upust nagromadzonym informacjom i wiadomościom na temat afirmacji życia, a to w postaci błyskotliwej rady typu: Zrób pierwszy krok: MOŻESZ WSZYSTKO (mogę być Bogiem?) lub Każde twoje słowo to ŻYCZENIE. Wypowiadasz je, a cały Wszechświat natychmiast się do twego życzenia dostosowuje. (to nie potrzeba złotej rybki albo kwiatu paproci?) albo w postaci aforyzmów płynących szerokim strumieniem od Williama Whartona począwszy na źródłach internetowych skończywszy. Oprzytomniałam, gdy w szale pomocy zahaczającej o rady epistolograficzne, znalazło się kilka stron przedruku listów Jana Sobieskiego do Marysieńki, a ja już zaczęłam w myślach układać list zaczynający się od słów: „Jedyna duszy i serca pociecho, najśliczniejszy dobrodzieju…”
Poczułam, że to już nie powieść, a poradnik napisany przez dwunastoletnią dziewczynkę (podmianki są wśród nas sic!) z przypadłością ADHD i manią ratowania jak największej ilości nieszczęśliwych (znalazłyby się dobrowolnie aż tak zdesperowane?) kobiet. A skoro takich kobiet brak to trzeba je stworzyć, bo w końcu taki talent uzdrowicielski w ciele czarownicy, jak sama bohaterka książki się określa: Jestem wielką czarownicą. (Już się boję!) Mam dostęp do ogromnych możliwości, duże zdolności, duże wyczucie, skutecznie uruchomioną intuicję, i wiem doskonale, co jest w życiu ważne i wartościowe. Posiadam dostęp do źródła prawdy. Do źródła uniwersalnej mądrości, nie może się zmarnować. Toż sam duch „biegnącej z wilkami” przez nią przemawia!
   A miało być tak pięknie, szczęśliwie, przyjemnie i kolorowo.
   Z kolorów zobaczyłam tylko wściekłą czerwień, czarne dno rozpaczy i mroczki przed oczyma w kolorze indygo, kiedy ledwo żywa zdołałam dobrnąć do końca książki, zagłaskana prawie na śmierć. Prawie, bo były dwa momenty, w których mogłam z przyjemnością zaczerpnąć dwa łyki powietrza. Dwa opowiadania spośród innych wydrukowanych gościnnie na końcu książki jako pokłosie literackiego konkursu: „W parku” Elżbiety Koziołkiewicz i „Serwetka dla Boga” Julianny Zofii Jonek.
   Zastanawiam się tylko czy warto było dostać tęczową kulą między oczy po to tylko by zobaczyć dwie małe gwiazdki?

7 kolorów tęczy [Monika Sawicka]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Żeby zobaczyć tęczę niekoniecznie trzeba zaraz czytać książkę jak przekonuje projekt Masashi Kawamura.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Powieść społeczno-obyczajowa

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *