
Zakończyć, zapić, zapomnieć.
Zgodnie z tą zasadą Remigiusz godnie pożegnał się ze starym rokiem, zaczynając nowy. Było coś jeszcze, o czym zapomniał. Internetowa wróżba odczytana tuż przed północą, z której dowiedział się, że jego nowy rok naznaczą trzy słowa – sukces, popularność i wolność. Któż nie chciałby spełnienia takiej obietnicy!
Pragnął tego również Remigiusz.
Zwłaszcza że jego dotychczasowe życie cechowała stagnacja, wypalenie, marazm i zanikanie w każdym jego aspekcie. I pewnie zapomniałby o proroctwie tak, jak o każdej składanej sobie noworocznej obietnicy, gdyby nie atak ze strony, z której najmniej spodziewał się kłopotów.
Wspólnika architektonicznej firmy.
Ten jeden czynnik wywołał lawinę zdarzeń przynoszących obiecany sukces, popularność i wolność. Na takie też rozdziały podzielił autor rok spełniających się proroctw w życiu głównego bohatera.
Chociaż tak naprawdę było ich trzech.
Drugim był znany i ceniony psycholog Albert oraz jego przyjaciel Darek – policjant prowadzący sprawę niedawnego zaginięcia młodej kobiety. Albert fachowo wspomagał Dariusza w poszukiwaniach tak daleko posuniętych w kolejnych porwaniach i dochodzeniu, że ścieżki tych trzech mężczyzn musiały w końcu się połączyć.
Najciekawsza w ich meandrycznym splątaniu się była jawność zachowań postaci.
Narrator zewnętrzny prowadził bardzo krętymi ścieżkami, podążając za nimi zarówno w sferze mentalnej i psychicznej, jak i realnych zachowań i postępowań. Od początku wiedziałam, kto kim naprawdę był i jakie mroczne tajemnice ukrywał przed najbliższymi i światem za maską normalnego człowieka.
To przerażało najbardziej.
Transparentna bliskość esencji rosnącego w siłę zła pod przykryciem miłości lub przyjaźni. Przemyślnie skonstruowana fabuła powieści pozwoliła na umiejętne poprowadzenie wątków z męskimi bohaterami, by zagmatwane oraz na poły jawne, a na poły ukryte ich zachowania, precyzyjnie od siebie uzależnić i połączyć w końcówce tego misternie budującego narastanie grozy thrillera psychologicznego z elementami kryminału.
Wszystkie trzy miały ukazać spektrum pojęć proroctwa.
Tym razem nie ze strony pozytywnej. Tytułowy rok zmian był powoli budowanym groteskowym obrazem spełniania się obietnic wbrew powszechnym przekonaniom, że zawsze będą lepsze, bo czasem nowy początek jest gorszą wersją tego, co już było. Autor pokazał, jak może się spełnić druga, negatywna strona spektrum w jej najgroźniejszej, najniebezpieczniejszej formie, gdy brak granic narzuconych przez szeroko pojęte prawo uwolni potwora drzemiącego w człowieku, a sukces i popularność przybiorą gorzki smak spełnienia. Bez radości, bez poczucia szczęścia i nadziei, ale z wnioskiem po fakcie, że są pewne granice, których człowiek przekraczać nie powinien. Prawo nie wzięło się znikąd. Ono czuwa, żeby każdy, kto przekracza te ostateczne granice, nigdy już nie mógł tego zrobić po raz drugi i kolejny. Nie tylko dla dobra innych, ale również dla siebie.
To dlatego nie ma w tej historii tylko dobrych i tylko złych bohaterów.
Są ludzie z całą skalą emocji, osobowości i historii stojących za nimi, z którymi łatwo się utożsamić, bo są „z ludu”. To spośród nas autor wybrał – policjanta, architekta i psychologa. Zdolnych do szlachetnych, jak i makabrycznych czynów. To z ich pomocą autor zilustrował mechanizm rozwoju „czarnego charakteru” oraz procesów psychicznych prowadzących do autodestrukcji, bo wyrastających ze spraw spychanych do podświadomości, zapominając, że życie nie lubi niezamkniętych tematów. Co się zaczyna, musi mieć swój koniec. Nie może trwać zapomniane i zaniedbane, ponieważ w końcu zgnije i zaleje nas cuchnącym syfem. Trudno się potem wyczyścić, bo brudy przyklejają się do skóry i zostają na wszystkim, czego człowiek się dotknie.
Autor konsekwentnie dał odczuć cały ten smród, niekoniecznie uwalniając od niego w zakończeniu.
Stworzył mocną, brutalną i szczerą do bólu opowieść o nas samych. O naszej wersji człowieczeństwa, jaką stajemy się po przekroczeniu granicy Rubikonu, gdzie nie ma ograniczeń, za to jest bezkarność.
I najmroczniejszy wniosek – każdy z nas ma taką „rzekę”, której nie wolno mu przekroczyć.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Rok zmian – Mieczysław Gorzka, Wydawnictwo Czarna Owca, 2025, 604 strony, literatura polska.
Autor o sobie.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Kryminał sensacja thriller
Dodaj komentarz