Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Krzyk – Tokuro Nukui

23 listopada 2025

Znów ruszył przez miasto w poszukiwaniu prawdziwego Boga. Wierzył, że gdzieś istnieje nauczanie, które wypełni pustkę w jego sercu.

   Matsumoto miał tam wielką, tkliwą, niegojącą się ranę. Jej ból był nie do wytrzymania. Miażdżący głowę, przenikający ciało na wskroś, zmuszający do wypowiedzenia cichej prośby – Niech ktoś mi pomoże, póki jeszcze jest czas…. Przypadkowa dziewczyna, którą spotkał w tokijskim parku, wskazała mu wyjście z psychicznej klatki, modląc się za jego utracone szczęście.

   Podążył jej śladem, trafiając do… sekty.

   Tam uwierzył, że istnieje nauczanie, które wypełni pustkę w jego sercu. Otrzymał nadzieję w zamian za głos rozsądku. Jego mroczna droga do odzyskania szczęścia przeplatała się z działaniami podkomisarza Saekiego, zmagającego się prywatnie z rozpadającym się małżeństwem, a w pracy z opinią karierowicza bez doświadczenia, który awansował dzięki czyimś wpływom. Pełnił funkcję szefa elitarnej sekcji śledczej tokijskiej policji, do której właśnie zgłoszono trzecie zaginięcie dziewczynki. Zwłoki sześcioletniej ofiary tym razem powiązano z poprzednimi nierozwiązanymi zaginięciami dzieci oraz z ich seryjnym zabójcą.

   Wydawałoby się, że będzie to klasyczny kryminał.

   Jednak autor w swoim debiucie zbrodnie popełniane na dzieciach wykorzystał do ukazania pogłębionej psychiki mordercy. Nie ujawniał jego osoby, rysując tylko wnikliwy jego profil psychologiczny. Poprzez jego myśli i czyny powoli poznawałam przede wszystkim motywy szaleńczych czynów pozbawiających dziewczynki życia. Jego zachowanie i modus operandi powoli budowały zrozumienie podejmowanych przez niego skrajnych działań, które przewidział, prosząc – Jak tak dalej pójdzie, stanie się ze mną coś strasznego.

   I się stało!

   Tak ukazany los głównego bohatera zmienił się z czasem z cichego szeptu w przerażający krzyk mentalny widoczny w czynach i w tytule tego kryminału z gatunku „whydunnit”. Autor w ukazywaniu ludzi zmagających się samotnie z traumą poszedł dalej. Pokazał, jak łatwym celem mogą stać się tacy ludzie dla żerujących na ludzkim nieszczęściu. Los Matsumoto był idealnym przykładem pułapki zastawionej przez sektę religijną. Autor umieścił w fabule najistotniejsze zagadnienia związane z tym zjawiskiem społecznym, który w Japonii stanowi złożony i poważny problem burzący poczucie bezpieczeństwa. Wystarczy przytoczyć podsumowujące słowa jednego z bohaterów o statusie nowych religii – W skrócie, organizacje religijne mogą robić wszystko. Wszelkie sposoby zarabiania pieniędzy są dozwolone przez prawo. Łatwo więc zrozumieć, dlaczego wciąż powstają nowe i dlaczego ich liczba sięga dwustu trzydziestu tysięcy! Organizacji niebezpiecznych, bo posuwających się do terroryzmu religijnego. Tworzących religię, którą zamieniali w brutalny biznes.

   Bezwzględny w swojej opresyjności.

   Z kolei wątek śledczy kreślił nieudolność policji spowodowany jej feudalną strukturą zależności personalnych. Saeki zmagał się nie tylko ze współzawodnictwem między jednostkami policyjnymi, ale również z wykluczającym systemem awansu zawodowego, destrukcyjnie wpływającym na poziom wykrywalności sprawców przestępstw. Jeśli do tego dodamy świetnie przedstawioną wypaczoną rolę mediów, które dezinformowały społeczeństwo, można było zobaczyć kunszt ukazania czynników wpływających na porażki policji, a przez to na uzasadnione niezadowolenie Japończyków początku lat 90.

   To wszystko prowadziło do misternie skonstruowanego, zaskakującego zakończenia.

   Katharsis dla bohaterów, po którym nie zadawałam sobie pytania – dlaczego? Doskonale to wiedziałam, rozumiałam, a nawet współczułam i ofiarom, i ich rodzinom, i mordercy, i Japończykom. Tak ukazany problem społeczny przez autora, pod przykrywką świetnie skonstruowanej rozrywki kryminalnej z elementami thrillera osadzonego w realizmie, również krzyczy – co możemy z tym zrobić? Powtarzając słowa Matsumoto – póki jeszcze jest czas.

   Zanim będzie za późno, bo mordercą może zostać każdy z nas…

Krzyk – Tokuro Nukui, przełożył Krzysztof Olszewski, Wydawnictwo Muza, 2025, 384 strony, literatura japońska.

Autor napisał czterdzieści powieści, a wiele z nich zostało zekranizowanych.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Kryminał sensacja thriller

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *