
Dziewczyna z porządnego, niemieckiego włościaństwa i austriacki Żyd. Cóż za mezalians!
W 1932 roku w Niemczech to zdanie zaczynało nabierać niszczącej mocy, wykluczającej związki z Żydami. Nie tylko małżeńskie. Jakiekolwiek! Jednak Bettina i Max poznali się siedem lat wcześniej. Oboje studiowali w awangardowej wyższej szkole artystycznej Bauhaus w Weimarze. On potomek potentatów włókienniczych stał się dla Niemki z upływem lat nieodpowiednią partią. Ona siostra zdeklarowanego nazisty, w którego ich matka była bezkrytycznie zapatrzona, nie miała prawa wiązać się z Żydem. Tymczasem uczucie wybrało ich na przekór zmianom politycznym, a umocniła wiara, że sztuka powinna służyć czemuś więcej niż cele czysto estetyczne.
W jakże innym nazistowskim rozumieniu.
Ich skomplikowane, bolesne i przerażające losy w III Rzeszy powoli odkrywała Clara. Córka Bettiny, której matka, chcąca ją uchronić przed straszliwą prawdą i dać jej szansę na szczęście, ucinała jakiekolwiek rozmowy na temat przeszłości. Przede wszystkim nie wchodziły w grę rozmowy na temat jej ojca i wojny. Obie te kwestie były w jakiś sposób ze sobą powiązane i w równym stopniu verboten.
Czyli – zabronione.
Autorka stworzyła opowieść z głównym wątkiem miłości pary, której pochodzenie i narodowość w III Rzeszy ją wykluczały. Ten starannie wybrany „mezalians” i czas akcji miał pokazać, że potęga miłości pokonuje bariery stawiane przez ideologie. Tajemnica losów zakochanej pary, wciągniętej w wir wojny, jej dzieje, walka o prawo do wspólnego życia, a potem o przeżycie, budowały napięcie opowieści, w której punktem wyjścia okazała się niepozorna figurka z fabryki ceramiki w Allach. Jej asortyment tworzyli i produkowali więźniowie obozu koncentracyjnego w Dachau pod zarządem SS.
W ten sposób Clara stała się tropicielką budującą kolejny wątek.
Jej potrzeba poznania swojej pełnej tożsamości, a dokładnie znalezienie odpowiedzi na pytanie – kim był jej ojciec, tworzyła równoległą, naprzemienną historię konsekwentnych poszukiwań z opowieścią o tajemniczej przeszłości. W efekcie odkrywała odważny, choć bolesny obraz zakazanego związku jej rodziców.
Chociaż nie tylko.
W jego tle autorka umieściła politykę III Rzeszy wobec sztuki uznawanej tylko w zakresie jej figuratywności, bo była heroiczna i czysta, a wszystko to ku chwale Rzeszy. Wszystkie te wątki autorka rozwijała i splatała ze sobą, tworząc fabułę przesiąkniętą skrajnymi emocjami. Emanowały one z postaw bohaterów w granicznych, traumatycznych warunkach oraz osoby pozbawionej wiedzy na temat swojego pochodzenia. Te dwie postawy wystarczyły, by pokazać ochronną, zbawienną, uniwersalną i ponadczasową rolę miłości w walce z nienawiścią oraz o przywrócenie środka ciężkości sensu istnienia, nawet jeśli jej koszty wymagają najwyższego poświęcenia – życia. To dlatego bohaterowie powieści są fikcyjni, ale czas, obóz koncentracyjny, fabryka Allach w Dachau i sztuka były historycznie prawdziwe.
Zwłaszcza sztuka, bo jak powiedziała jedna z postaci – Ostatecznie tym, co po nas pozostaje, są wyłącznie sztuka i miłość.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Figurki z Dachau – Sarah Freethy, przełożyła Barbara Łukomska, Wydawnictwo Marginesy, 2025, 408 stron, literatura angielska.
Tutaj można zobaczyć figurki produkowane w Allach.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Powieść historyczna
Dodaj komentarz