
Ludzie mówili wiele rzeczy i przynajmniej połowie z tego nie można było ufać – w miasteczku nigdy nie brakowało próżnujących umysłów ani plotek.
Bill Furlong nie chciał w nie wierzyć. Miał dobrze prosperujący biznes handlu węglem i drewnem, kochającą i troskliwą żonę oraz cztery dobrze wychowane córki. Nie zawracał sobie głowy problemami świata, chociaż czasy w 1985 roku były ciężkie. Nie rozpamiętywał przeszłości, która stawiała mu natrętne pytanie – kim był jego ojciec? Skupiał się na utrzymywaniu rodziny, czując determinację, by przeć naprzód, nie wychylać się i nikomu nie podpaść, by dalej utrzymywać swoje córki i patrzeć, jak sobie radzą, jak kończą edukację w Świętej Małgorzacie, jedynej dobrej szkole dla dziewcząt w mieście.
Do czasu, gdy zawiózł węgiel do sióstr Dobrego Pasterza.
Tam zobaczył, co zakonnice ukrywają za murami klasztoru, prowadząc oficjalnie szkółkę dla zagubionych życiowo dziewcząt i kobiet, które pracowały w pralni, a z których usług byli zadowoleni wszyscy mieszkańcy New Ross. To tam, w komórce na węgiel zobaczył jedną z podopiecznych. Zmarzniętą dziewczynę we własnych ekskrementach, która kilka dni wcześniej błagała go o pomoc w wydostaniu się z klasztoru.
To jedno zdarzenie odmieniło spojrzenie Billa na życie i jego wartości.
Autorka, chcąc opowiedzieć o „hańbie narodu”, jak określił irlandzki premier Enda Kenny proceder stosowany przez Kościół katolicki w porozumieniu z państwem irlandzkim, wykorzystała najbardziej odpowiednią formę do ukazania problemu, by uniknąć ckliwości i zagubienia głównego wątku w treści – nowelę. Niewielką objętościowo, ale brzemienną w treść, ciężar emocji i zawarte w niej przesłanie. Początek historii zaczęła niemalże sielankowo, ukazując szczęśliwe, choć pracowite i trudne życie pięcioosobowej rodziny utrzymywanej przez ojca. Bill był sierotą wychowywanym przez panią Wilson, u której jego matka pracowała jako służąca. Kobieta, zamiast wyrzucić ze służby szesnastolatkę w pozamałżeńskiej ciąży, tak jak rodzina wyrzuciła ją z domu, przygarnęła ich. Po śmierci matki Billego wychowała go. To dzięki pani Wilson chłopak miał dobry start w życiu.
To bardzo ważny wątek w tej opowieści.
Stanowił przeciwwagę do losów dziewcząt „wyklętych”, którym tej szansy nie dano. A raczej dano w postaci piekła pod przykrywką czynienia dla nich dobra w przyklasztornym „azylu”. Autorka nie opisywała opresyjnych działań sióstr zakonnych wprost, operując oszczędnym słowem, sugestywnymi obrazami i jednoznacznymi sytuacjami, ale nasączonymi silnymi emocjami. To one, ich siła płynąca z domysłów i dopowiedzeń, budowały napięcie zwiastujące i obnażające tajemnicę ukrywaną przez zakonnice.
Sekret ujawniony przez dewelopera, który odkupił przyklasztorne ziemie.
Roboty naziemne ujawniły zbiorową mogiłę ze 155 ciałami. Początek późniejszej liczby oszacowanej przez Komisję ds. Domów Samotnej Matki na dziewięć do trzydziestu tysięcy dzieci, które zmarły w osiemnastu instytucjach objętych śledztwem. Jednak tych konkretnych danych można dowiedzieć się w uwagach do tekstu i z mass mediów. Autorka bowiem w opowieści skupiła się na innym ważnym zagadnieniu.
Aksjologicznym.
Dokładniej na rozbieżności między wartościami w życiu człowieka, zwłaszcza wierzącego, a ich stosowaniem w codzienności. Zarówno w wymiarze instytucjonalnym, jak i jednostkowym. Piętnując hipokryzję w postawach religijnych, wyższość konwenansów i zmowę milczenia, pokazała ich dalekosiężne skutki społeczne, jak i indywidualne dla ofiar. Zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Zmusiła tym samym do odpowiedzi na najważniejsze pytanie postawione w tej opowieści – Czy to możliwe, żeby iść przez te wszystkie lata, dekady, przez całe życie, nie zdobywszy się ani razu na odwagę, by przeciwstawić się temu, co tam jest, a mimo to, nazywać się chrześcijaninem i patrzeć na siebie w lustrze? Aby wybrzmiało ono mocniej, autorka na czas akcji wybrała wigilię Bożego Narodzenia. Święta religijne, które zawsze wydobywały z ludzi to, co najlepsze, i to, co najgorsze.
Taka jest też ta opowieść.
Finalistka Nagrody Bookera 2022.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Drobiazgi takie jak te – Claire Keegan, przełożył Krzysztof Cieślik, Wydawnictwo Czarne, 2022, 96 stron, seria Powieść, literatura irlandzka.
Na podstawie książki powstał film z Cillianem Murphym w roli Billego.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Powieść społeczno-obyczajowa
Dodaj komentarz