Praca uszlachetnia i prowadzi do spełnienia marzeń.
Tę ojcowską radę Alex Smith wziął sobie do serca. Zauroczenie pierwszym komputerem w dzieciństwie otrzymanym od rodziców w prezencie dało początek pasji prowadzącej w życiu dorosłym prosto na stanowisko specjalisty w dziedzinie bioinformatyki oraz nowych technologii. W spełnianiu marzeń zapomniał o drugiej radzie, tym razem matczynej – Praca uszlachetnia, synu, ale rodzina jest wszystkim.
Przypomniał sobie o tym, dopiero gdy stracił dziecko, a potem żonę.
Jego świat stracił wszystkie kolory, stając się jedynie mieszaniną czerni i bieli. Każdy dzień wydawał się jak film w odcieniach szarości, pozbawiony życia i sensu. Jak na ironię losu została mu tylko praca, która jednak pomagała mu w mierzeniu się z bólem żałoby. Stała się tlenem pozwalającym oddychać, by nie utonąć w morzu rozpaczy. W pełni poświęcił się w niej nowej idei promującej pionierski sposób myślenia o kreacji i sztucznej inteligencji. Alex chciał stworzyć kod pixeli do generowania nigdy nieistniejących wcześniej obrazów wolnych od praw autorskich. W swojej desperacji osiągnięcia celu przypominał naukowca, który jak wielu przed nim, postawił na szali ryzyko utraty zdrowia, a nawet życia. Był jak czołg, przed którym nie było przeszkody do pokonania.
Ten wątek dominował w pierwszej części powieści pod znaczącym tytułem – Idea.
Trzymałam kciuki, by Aleksowi się powiodło, nie domyślając się, że wpadłam w pułapkę hura optymizmu. Wszak cel był szlachetny, ale motywacja już nie do końca taka. Jednak zanim się o tym dowiedziałam, kibicowałam mu w poszukiwaniu dróg i ścieżek dojścia do sprawczych ludzi, sponsorów jego pomysłu i przychylnej firmy zapewniającej bazę wyjściową na każdym etapie realizacji – planowania, projektowania i sukcesu. To była wchłaniająca moją uwagę ścieżka-wątek z przynależnymi cechami thrillera technologicznego, w którym wybrzmiewała rzeczowa wiedza autora jako grafika i animatora 3D.
A wszystko po to, by pokazać moment, który oddaje znane powiedzenie – miłe złego początki.
Alex o ile wziął sobie do serca kolejną radę matki – Każda długa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Nie bój się stawiać kolejnych, nawet jeśli nie wiesz, dokąd cię zaprowadzą, o tyle faktycznie nie wiedział, jakie skutki wywoła jego wynalazek. Pewność ich pojmowania okazała się pozorna, bo przysłonięta motywacją, której szlachetność okazała się również złudna.
Psychologiczne procesy zachodzące w bohaterach składały się na kolejny wątek opowieści.
Dobrze wyeksponowany i rozwijany, by pokazać bardzo cienkie i łatwe do przekroczenia granice między pożądanymi zamierzeniami a niechcianymi efektami, egoistyczną motywacją a destrukcyjnymi osiągnięciami i wreszcie między sukcesem a problemem.
Zwłaszcza gdy w idealistyczny świat naukowców wkroczy żądza zysku.
Niekoniecznie finansowego. Obok kapitalistów równie groźnymi bywają politycy i wojskowi. Wtedy zaczyna być bardzo niebezpiecznie, bo przestają się w planach społecznych liczyć jednostki i narody, a zaczyna się wojna o wpływy i władzę. Dokładnie te mechanizmy zostały precyzyjnie oddane przez autora, który na drugiej szali wagi postawił rodzinę i jej wartości. Czas teraźniejszy uzupełniał naprzemiennie przeszłością Alexa z czasów szczęścia rodzinnego.
Wszystkie wątki zmierzały do jednego wniosku.
Fascynująca technologia może doprowadzić nie tylko do wypaczenia świata rzeczywistego, ale wręcz jego zagłady. Rozwój fabuły w tym kierunku w drugiej części, pod znamiennym tytułem – Upadek, przypominał film o nadciągającej apokalipsie i podnoszeniu się z niej. Trochę na wzór filmów hollywoodzkich z zakończeniem zawsze optymistycznym i z silnym akcentem na wiarę w resztkę zdrowego rozsądku ludzkości. Zgodnie z kolejną radą matki Aleksa – Nie ma trudności, których nie da się pokonać, jeśli masz odwagę, by stawić im czoła. Pamiętaj, że siła nie polega na tym, by nie upaść, ale na tym, by wstać po każdym upadku.
Ostatecznie thriller technologiczny wybrzmiał silnie dydaktycznie.
Podkreślił myśl, że nieokiełznane i niewyważone ambicje mogą stać się największym wrogiem, a praca, zamiast przynieść satysfakcję i spełnienie, może przynieść potężne straty.
Również na skalę świata.
To rodzina, spokój i miłość powinny być wartościami i fundamentem budowania domu i przyszłości ludzkości. Tym samym powieść wpisuje się w aktualną rzeczywistość, w której na razie zachwycamy się rozwojem technologii, przypominającej na obecnym etapie miłego początki zła i w kontrze priorytety w człowieczym życiu.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Kod Pixeli – Tomasz Cechowski, publikacja własna, 2025, 408 stron, literatura polska.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Fantastyka, Kryminał sensacja thriller
Dodaj komentarz