Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Uznanie – W. & W. Gregory

21 września 2024

Oto Sumo, tłuścioch i fleja, a to Samuraj, poznajcie się.

   Ten ostatni to trzydziestodziewięcioletni były sportowiec z sukcesami, obecnie trener judo i wychowawca młodzieży. Autorytet. Zawsze schludny, ogolony. Perfekcjonista i pedant we wszystkim. Żyjący zgodnie z zasadami judo i mottem – w relacjach z młodzieżą należy błyszczeć, stanowić przykład. Od dziesiątego roku życia wierny filozofii walki, którą próbuje przekazać jej młodym adeptom. Traktujący swoją pracę jak misję. Wydawałoby się – idealny wychowawca dzieci i młodzieży.

   I najważniejsze – ojciec Sumo.

   Szesnastolatka. Totalnie różniącego się od rodzica pod każdym względem. Lubiącego muzykę. Czerpiącego przyjemność z jedzenia, więc z dużą nadwagą. Samotnika prowadzącego profil na YouTube. Buforem pomiędzy tak skrajnymi osobowościami była matka.

   Dopóki nie zmarła.

   Od tego momentu, czyli od dwóch lat, z rodziny »ona z dzieckiem i gość«. Zostało »z dzieckiem i gość«. Już od pierwszej sceny powieści dowiadujemy się, że coś poszło nie tak w wychowaniu dziecka przez „gościa”, ponieważ prezentował sobą, w momencie rozpoczęcia powieści, totalny upadek zarówno jako ojca, trenera, jak i człowieka. Brudny, cuchnący, budzący się z ciągu alkoholowego w zaniedbanym mieszkaniu, chory z przepicia, próbował przypomnieć sobie przyczyny osiągniętego dna moralnego i społecznego. Przeanalizować swoją ku niemu ścieżkę.

   Autor w tym celu stworzył opowieść z dwóch, naprzemiennych głosów głównych bohaterów.

   Z monologu wewnętrznego ojca skierowanego do syna, a pośrednio do czytelnika. To z niego dowiadujemy się, kim był mężczyzna przed upadkiem, jakie miał dzieciństwo, co ukształtowało jego charakter, osobowość i światopogląd, a przede wszystkim, co pozwoliło mu osiągać sukcesy w każdej dziedzinie życia. Oprócz wychowania własnego syna na obraz i podobieństwo swoje, do którego czuł od narodzin pogardę, odrazę, rozczarowanie, obcość, niechęć, obrzydzenie, wręcz nienawiść.

   Jego zwierzenia budowały awers relacji ojciec-syn.

   Jej rewersem były prześmiewcze, pełne gorzkiej ironii i sarkazmu, smutne myśli nastolatka, dopełniające, a przede wszystkim ukazujące te same zdarzenia, zachowania i postawy z punktu widzenia syna. Pełne samokrytyki, poczucia żalu, odrzucenia, samotności, nienawiści do siebie oraz obrazów okaleczających samego siebie – Mimo gabarytów sugerujących, że powinienem być kontenerem na śmieci, jestem uliczną lampą, której nie jestem w stanie zasłonić. Jestem niewidzialny jako człowiek. Dorośli przechodzą obok mnie, jakby mijali psa, żeby ich nie wyślinił. Dzieci ze strachem w oczach szukają innej drogi, by mnie przypadkiem nie dotknąć, przerażam swym ogromem. Pulchny to mało powiedziane, godzilla.

   Razem, ojciec i syn, tworzyli obraz braku zdrowych relacji niczym obcych dla siebie osób.

   Obraz teoretycznie osób najbliższych, ale ulepionych  z różnej gliny celnie skomentowany przez chłopca – On z tej najlepszej, z której produkują idealne naczynia lub cegły. Ja z klejącego się błota. To również obraz procesu powoli eskalującego konfliktu prowadzącego prosto do katastrofy, który wytrącił ojca z pewności obranego kierunku w podejściu do syna, wprowadzając w stan otrzeźwienia. Jego rozważania służyły również do analizy swojego zachowania, postaw, wyborów, a przede wszystkim zweryfikowania dotychczasowych priorytetów życiowych.

   Po to, by ułożyć ich hierarchię na nowo.

   Autor poruszył w swojej powieści bardzo ważny temat – wychowanie dzieci. Mocno eksploatowany w literaturze, jednak tutaj umieścił go we współczesnym społeczeństwie. Z jednej strony zachował ponadczasowość konfliktu międzypokoleniowego, a z drugiej zakotwiczył w tak dobrze znanej scenerii rozwoju technologicznego. Zweryfikował określenie „rodzina dysfunkcyjna” kojarzona z patologią przestępstw, uzależnień i przemocy domowej, pokazując, że nie trzeba bić dzieci, żeby je skrzywdzić. Wystarczy nie mieć dla nich czasu, uciekać w pracę. Podważył uznaniowość ról zawodowych w wychowaniu, konfrontując je z rolą jako ojca w rodzinie. Podkreślił siłę dziedziczenia doświadczeń kształtujących dzieci, które w dorosłości zaczynają powielać zachowania rodziców wbrew zdobytej wiedzy o wychowaniu.

   Zwłaszcza gdy w grę wchodziły emocje.

   W efekcie zarówno ojciec, jak i syn, wzbudzali współczucie dalekie od oceny ich postępowania. W ten sposób autor skierował uwagę na przekaz i jego silnie wybrzmiewające przesłanie – o czyje uznanie walczymy w życiu?

   To niepozorne pytanie skłania do odpowiedzi, które razem wymuszają rachunek sumienia każdego czytelnika w roli rodzica.

Uznanie – W. & W. Gregory, Wydawnictwo Opener, 2023, 240 stron, literatura polska.

Autor o książce i nie tylko swojej.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Powieść psychologiczna, Powieść społeczno-obyczajowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *