Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Malwina – Maria Anna z ks. Czartoryskich księżna Wirtemberska

1 sierpnia 2024

Nie ma innej zalety nad tę, że w ojczystym języku pierwszym jest w tym rodzaju romansem.

   Tak krytycznie napisała o swojej powieści sentymentalnej autorka do brata, uzasadniając – Ten obraz w Malwinie nie jest ani doskonałym, ani dokończonym; lecz będąc pierwszym, wzbudzi może ciekawość. I zaciekawiał ówczesne środowisko arystokratyczne czytające miłosną historię Malwiny i Ludomira na salonach jeszcze przed jej publikacją, gdyż romanse Krasickiego, Jezierskiego itd. opisują zwyczaje naszych ojców i dziadów; lecz bynajmniej nie malują obrazu teraźniejszego społeczeństwa. Powieść od pierwszego wydania w 1816 doczekała się również wznowień w kolejnych latach oraz przekładów na języki obce.

   Głównym motywem powieści była powoli rozwijająca się znajomość, a potem uczucie, między Ludomirem a Malwiną.

   Mężczyznę godnego serca Malwiny uczynił czyn ratowania pogorzelców z pożaru, którego była świadkiem. Na dodatek bardzo tajemniczym, bo oprócz imienia, nie ujawnił o sobie niczego więcej. Natomiast Ludomir w liście do matki tak opisywał swoje oczarowanie dziewczyną – Przy ćmiącym blasku pożaru, między dymem, zwalonymi belkami, wśród trwogi i niebezpieczeństw, postrzegłem kobietę a raczej Anioła! Ach! matko, nic nigdy równego nie widziałem, a raczej nic nigdy równego wrażenia na mojem nie uczyniło sercu. – Ujrzałem Malwinę.

   Tak rozpoczętą historię ich uczucia autorka bardzo skomplikowała.

   Stworzyła wręcz suspens oparty na sekrecie Ludomira i tajemnicy rodzinnej rodu Melsztyńskich opowiadany przez narratorkę zewnętrzną, przytaczającą również listy wymieniane między bohaterami powieści. Językiem z wieloma zapomnianymi już słowami albo ze zmienionymi ich znaczeniami, z których powodu często zaglądałam do słownika wyrazów dawnych. To w tym wątku poznawałam istotę miłości i jej rolę w życiu człowieka oraz odwieczny dylemat między nie kochać nigdy… ale to i żyć nie warto!” a „kochać… to jest męczyć się przez całe życie!

   Drugim, równie ważnym motywem, był obraz ówczesnego społeczeństwa.

   To czyniło powieść również obyczajową, a także społeczną. Główni bohaterowie pochodzili z arystokracji, ale drugoplanowi z niższych warstw społecznych, a nawet mniejszości narodowych. Opis Krzewina nad Wisłą, gdzie mieszkała w pałacu Malwina z ciotką i młodszą siostrą, oraz jej wyjazd do Warszawy był okazją do konfrontacji obu środowisk i krytycznego ukazania postaw polskiej arystokracji, gdzie narodowe cnoty – starodawna gościnność, szlachetna odwaga i przywiązanie najczystsze do Ojczyzny, były wprawdzie nieodrodną właściwością Polaków, ale z tej unoszącej własności próżność, lekkość i lenistwo wyplenić Malwina by chciała, przedkładając życie na wsi. W jej sielskich opisach pejzaży natury w Krzewinie ujawniała się dusza poetki, którą autorka również była, opisując prozaiczny poranek nader romantycznie, bo najpiękniejszy najpogodniejszy dzień obiecywał. Gęste krople rosy lśniły się na listkach ziół i kwiatów, którym blasku i świeżości dodały. Powietrze było uwonione kwiatem pomarańcz, do których lekki zapach mirtu się mieszał. Skowronki, w górę wzlatując, i zięby na gałązkach radośnie zorze witały, pszczoły brzęczały koło kwiatów, rybki skakały w wodzie. Z daleka słychać było śpiew oraczów i ryk trzód na paszę wychodzących. Cała natura budzić się zdawała, by nowych używać rozkoszy.

   Z tego obrazu wyłaniała się delikatnie pozycja i rola ówczesnej kobiety.

   Osoby traktowanej przedmiotowo w kontraktach małżeńskich. Malwina była szesnastoletnią wdową, która zawarła małżeństwo z dużo starszym mężczyzną, będąc dopiero czternastoletnią dziewczynką. Z kolei na salonach podczas przyjęć musiała przez trafność naturalną czując, że i z płci swojej i z wieku nie wypadało jej wcale głośno wymawiać zdań swoich, ani też praw przepisywać nikomu, cicho w miejscu swoim siedziała.

   Co nie znaczyło, że nie posiadała własnych poglądów.

   Malwina była wielką patriotką i te wartości nieustannie podkreślała, bo choć w tych zaburzeniach, w tych wojnach nieszczęśliwych każdy stan, każda płeć, każdy wiek cierpi, co może być najboleśniejszego, bo cierpi i boi się o wszystko, co kocha, oddaje niemal wszystko, co posiada, i waży nieraz jeszcze wszelkie sposoby ratowania się w przyszłości, gdy zawziętość nieprzyjaciół i sąsiadów i to nam nieraz odejmowała – mimo tego jednak, za każdym promykiem nadziei polepszenia losu Ojczyzny, każdy stan, każda płeć, każdy wiek znowu siebie, dzieci, zdrowie, majątek i co tylko w świecie posiada, z tą samą gorliwością oddaje i poświęca.

    Była też filantropką, mając świadomość, że nie zawsze pieniądze boleściom i cierpieniom pomagać mogą: nieraz tkliwość dobroczyńcy milszą ulgę sprawiła, niżeli wszystkie jego dary, dając temu własny przykład.

   Odnajdywałam w tej powieści elementy biograficzne autorki.

   Jako nastolatka została wydana za mąż za księcia Ludwika Wirtemberskiego dla koneksji rodowych, który znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie, o czym więcej można przeczytać w artykule Maria Czartoryska na stronie ciekawostkihistoryczne.pl. Może z tej niezaznanej miłości pojawiła się potrzeba napisania o niej, rozumiejąc, że i romans czasem korzystnym być może, a co potem udowodniła psychologia, nazywając to kompensacją. Miała przy tym nadzieję, że jej praca niezupełnie czczą będzie, ale nie przewidziała, że stanie się początkiem bardzo popularnego obecnie rodzaju powieści – romansu.

   Miłość w swej niezmienności i ponadczasowości łączy pokolenia, a nawet wieki.

Malwina czyli domyślność serca – Maria Anna z ks. Czartoryskich księżna Wirtemberska, Wydawnictwo Universitas, 2002, 176 stron, seria Klasyka Mniej Znana, literatura polska.

Autorka była również poetką, a to jeden z jej wierszy.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Powieść historyczna, Powieść społeczno-obyczajowa, Romans

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *