Spowodowanie ciężkich obrażeń ciała, nieuprawnione pozbawienie wolności, groźby, wprowadzenie systemu niewolnictwa, rozbój, kradzieże, zagrożenie dla życia i majątku poprzez działania zagrażające bezpieczeństwu publicznemu, utrudnianie działań służbowych i niedozwolone posiadania broni oraz materiałów wybuchowych.
Taką listę zarzutów usłyszał pod swoim adresem Jozo Poskok. Ojciec czterech dorosłych synów mieszkających razem z nim. Głowa rodziny i wdowiec, który odczytującemu przestępstwa adwokatowi, zadał fundamentalne pytanie – Czy to coś złego?
Pytanie, w którym zawarł całą swoją mentalność i podsumował styl życia.
Samozwańczego autokratę w Dolinie Poskoków położoną wysoko w górach i trudną do odnalezienia, bo skryła się jak obwarowana twierdza, tylko z jedną drogą otwierającą się, wijącą niczym rzeka w parowie, by zamknąć się niemal pionową turnią. To pod nią ukryła się wieś z dziesięcioma niezamieszkanymi domami, rozsypującymi się, zarosłymi mchem kamiennymi domami i stodołami, tu i tam widać porozbijane dachówki, a wśród tej pustki jedyny dom ostały na ojcowiźnie, której nie opuścił Jozo wraz z synami. Tworzyli państwo w państwie z mieszkańcami, których każdy bał się zaczepić, a tym bardziej wymagać bodaj opłat za prąd, bo byli jak zdradzieckie żmije, poskoki właśnie, od których pochodziło ich nazwisko.
Na rodzinę Poskoków nie było mocnych.
Jednak tam, gdzie diabeł nie mógł, posłał babę. Pomysł ten podsunął zaprzyjaźniony ksiądz niewinnym, życzliwym zdaniem – Żeby chociaż jeden babę tu sprowadził, lekcej by wam było. Wbrew woli ojca, który uważał, że kiedy młody człowiek ulegnie pokuszeniom ciała, to zapomni, skąd i dokąd zmierza, najstarszy z braci Kreszimir udał się do miasta, sprowadzając do męskiego świata dla siebie – żonę, dla ojca – czarownicę, dla reszty braci – pokuszenie, które tylko czekało, by dopaść ich dusze ochrzczone, a dla wszystkich – Helenę trojańską, która wywołała wojnę z resztą świata. A dokładnie z komendantem policji, którego kobieta była narzeczoną, aczkolwiek mu niechętną.
Od tego momentu wystartował z maksymalnym przyśpieszeniem górski rollercoaster z oblężeniem bałkańskiej „Troi”.
Odnalazłam w tej satyrze na współczesne społeczeństwo biernych Chorwatów próbujących zatrzymać rozwój, powołując się na tradycję i patriarchat, wszystko to, co tak charakterystyczne dla filmów Emira Kusturicy odzwierciedlonych w jego autobiografii wyreżyserowanej, jak film – Gdzie ja jestem w tej historii?. Wprawdzie reżyser jest Serbem, a chorwaccy bohaterowie opowieści nie darzyli jego nacji sympatią, pamiętając wojnę między ich narodami, to jednak łączy ich duch i fantazja bałkańska.
Przede wszystkim rozpierająca energią żywiołowość.
Emocje nakręcały fabułę niczym dobrze naoliwioną karuzelę, a przechodzenie z jednego nastroju do drugiego przypominało przeskok iskry wywołującej wybuch złości lub euforii popartej argumentem kałasznikowa albo pieśnią śpiewaną pełną piersią. Metody stosowane wobec każdego, kto nie stał po ich stronie, można było podsumować mentalnością naszego rodzimego Pawlaka z Samych swoich – sprawiedliwość sprawiedliwością, ale musi być po naszej stronie.
Nawet jak trzeba byłoby przeciwnika ubić (sic!).
A wszystko to w rozweselających oparach czarnego humoru, absurdu, gagów sytuacyjnych oraz zabawnych dialogów bohaterów i komentarzy narratora, wprawiających w permanentnie rozbawienie od początku do końca historii o utracie władzy ojcowskiej, odwiecznych prawach natury męskiej i świecie patriarchalnym, który nie ma prawa funkcjonować i przetrwać bez pierwiastka żeńskiego, a rodzina bez społeczeństwa.
Z wnioskiem – w młodych nadzieja.
Gdyby Homer był również komikiem tak, jak autor i urodził się na Bałkanach, jego opowieść o Troi byłaby niczym Cud w Dolinie Poskoków.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Cud w Dolinie Poskoków – Ante Tomić, przełożyła Dorota Jovanka Ćirlić, ilustrowała Katarzyna Kaczmarek, Wydawnictwo Noir Sur Blanc, 2024, 208 stron, literatura chorwacka.
Na podstawie powieści Chorwaci stworzyli sztukę teatralną.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Humor anegdota żart, Powieść społeczno-obyczajowa
Dodaj komentarz