Po wojnie miałam dwie kozy do pilnowania, chodziłam do kościoła, wiedziałam, że jestem Polką. Z innymi dziećmi biegaliśmy z kamieniami, krzycząc „Żyd”, jakbyśmy kogoś goniły. I nagle przyjechali po mnie Żydzi.
Tak wspomina odkrycie swojej tożsamości Alicja Maria Kos, a naprawdę Alinka Ungerman. Poszukiwana jako pięciolatka przez Lejba Majzelsa, których takich dzieci w swoich dwóch szesnastokartkowych zeszytach opatrzonych napisem – „Sprawozdanie z podróży służbowych L. Majzelsa w sprawie poszukiwania dzieci znajdujących się w rękach Polaków”, odnotował pięćdziesięcioro dwoje. Buchalteryjnym stylem zapisywał w nich, o której wyjechał, o której dotarł, czy znalazł dziecko i za ile można je kupić. Był przedstawicielem kupującego narodu żydowskiego z ramienia Centralnego Komitetu Żydów w Polsce w negocjacjach, a potem transakcjach z „chrześcijanami”, jak Żydzi nazywali Polaków. Z czasem te procedury przybrały postać spekulacji żydowskimi dziećmi, które jedna z kobiet pracująca w Koordynacji, innej żydowskiej organizacji poszukującej dzieci, opisała tak – Na początku opiekunowie oddawali żydowskie dzieci w pośpiechu, potem się rozeszło, że Żydzi za dzieci płacą. Tak powstał nowy towar i nowy rynek. Ocalałe dzieci żydowskie – których było tak mało – zwracano teraz Żydom za cenę tak wysoką, jak tylko dopuszczał rynek.
Żydowskie dziecko osiągało cenę kilkudziesięciu krów.
Autorka postanowiła przyjrzeć się temu zjawisku. Wyruszyć śladami Lejba Majzelsa po siedemdziesięciu latach, mając do dyspozycji tylko jego dwa szesnastokartkowe zeszyty. Dotrzeć do dzieci z jego listy. Udało się jej to w trzydziestu przypadkach. Każdy z prześledzonych losów dzieci uratowanych lub nie, bo i tak się zdarzyło, łączyły – strach, że ma się być Żydem i wewnętrzny Holokaust noszony do końca życia. Różniły sposób przeżycia i jego koszt.
Psychiczny.
To drugi wymiar tytułowej ceny, jaką ponosiły dzieci żydowskie. Jednak nie tylko one. Również opiekunowie je ukrywający i biologiczni rodzice. To także koszty odsunięte w czasie. Obecne. Zarówno po stronie żydowskiej, jak i polskiej. Koszt współczesnego uświadamiania Polakom skali zjawiska, jego wielowymiarowości i całej prawdy odkrywanej przez autorkę, skutkującej podziałami i wykorzystywaniem faktów, często przeinaczanych lub przemilczanych, do walki politycznej.
Bo autorka w tym odkrywaniu prawdy nie skupiła się tylko na losach poszukiwanych dzieci.
Każdy rozdział , którego „patronem” było konkretne dziecko, poszerzała o konteksty związane z poszukiwaniem. W ten sposób stworzyła reporterską monografię tematu zawierającą rys sylwetki ludzi poszukujących, w tym Lejba Majzelsa, reakcje dzieci na informację o swoim żydowskim pochodzeniu, zjawisko szmalcownictwa, także wśród dzieci, powstanie stowarzyszenia „Dzieci Holocaustu”, złożoność relacji między dziećmi a opiekunami, katastrofalny stan zdrowia fizyczny i psychiczny odnalezionych, dziedziczenie wiary katolickiej, której częścią była nienawiść i pogarda dla Żydów, profil psychologiczny opiekunów ukrywających dzieci, wewnętrzny podział polityczno-religijny wśród Żydów determinujący dalsze los odnalezionych dzieci, wpływ przeszłości uratowanych dzieci na przyszłość własną i zakładanych rodzin, silny antysemityzm powojenny, który często przegrywał z chciwością oraz biedą i wreszcie dylematy po latach podważające radykalizm działań w poszukiwaniach i próby odpowiedzi na pytanie po latach – Czy nie byłoby lepiej zostawić te dzieci z ich przybranymi rodzicami i nie zakłócać gwałtownie ich spokoju?
I największy dla mnie szok, że lista polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata nie jest sprawiedliwa.
A cała ta zgromadzona wiedza na podstawie rozmów, wyjazdów, archiwów, spotkań, literatury, której obszerną bibliografię autorka umieściła w rozbudowanym aparacie informacyjnym książki. Ukazana na tle bardzo trudnego warsztatu jako reporterki, która opisała sposoby graniczące z cudem pozyskiwania materiałów, kontaktów czy informacji. Opartego na dociekliwości, drobiazgowości i przenikliwości, które doprowadziły do powstania niezwykłego reportażu-relacji, który w bolesny, ale uzdrawiający sposób kształtuje na nowo świadomość losów dzieci żydowskich w kontekście ówczesnych warunków politycznych, ekonomicznych, kulturowych, ale przede wszystkim społecznych.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Książkę wpisuję na mój top czytanych w 2023 roku.
Cena: w poszukiwaniu żydowskich dzieci po wojnie – Anna Bikont, Wydawnictwo Czarne, 2022, 464 strony, seria Reportaż, literatura polska.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Fakty reportaż wywiad
Dodaj komentarz