Złoża metanu zostały uwolnione, lodowce stopniały, dziewięćdziesiąt siedem procent gatunków dziko żyjących wyginęło.
Ludzkość stanęła na krawędzi istnienia. W ratowaniu siebie i planety stworzyła Nową Itakę pod zarządem Federacji Miast Ocalonych. Miejsce, w którym obowiązywały ścisłe reguły proekologiczne w każdej sferze życia człowieka. Wszyscy stosowali się do bezwzględnych reguł narzucających im indywidualizm odpowiedzialności – Jedz tak, jakby od każdego posiłku zależała przyszłość planety! Zastanów się dziesięć razy nad prokreacją, bo sprowadzisz na świat kolejnego szkodnika! W zamian mieszkańcy otrzymywali wszechstronną opiekę socjalną, zdrowotną, edukacyjną i zawodową oraz wysoki komfort życia w poczuciu bezpieczeństwa. Każdą osobę nieprzestrzegającą tych norm wyrzucano poza nawias społeczeństwa, pozbawiając ją wszystkich praw. Wykluczeni żyli na jego obrzeżach, żywiąc się odpadkami, pracując nielegalnie, szperając na złomowiskach, gwałceni, okradani, oszukiwani i zmuszani do przerywania ciąży. Jednak byli wolni i mogli jawnie buntować się przeciwko opresyjnemu Systemowi.
Rejestrowani nazywali ich antysystemowcami.
Ludźmi przeciwstawiającymi się totalnej inwigilacji, a tym samym rezygnacji z podstawowych praw człowieka. Jednak był wśród nich ktoś, kto wybrał komfort życia zamiast wolności.
Czwarta.
Tak miała na imię główna bohaterka, które o jej statusie mówiło wszystko. Miała dwadzieścia cztery lata i szansę na przejście ze środowiska wykluczonych do rejestrowanych, ponieważ Federacja wprowadziła amnestię dla antysystemowców. Czwarta skorzystała.
Stała się Wroną.
Oprócz imienia, mieszkania, jedzenia, dostępu do wody i całego pakietu socjalnego również szansę na pracę. Musiała tylko przejść testy, ryzykując zdrowiem psychicznym, a nawet życiem, by zostać wchodzącą – osobą wnikającą w pamięć zmarłego, którą rozwój technologii pozwalał przenosić na dyski pamięci. Nie miała wyboru. Od otrzymania stałej posady zależała jej rejestracja pod ścisłym nadzorem krytycznie do niej nastawionej Ariany Byrd – opiekunki reintegracji, która w tle nieustannie towarzyszyła losom Wrony. W wąskim zakresie była jej psychologicznym sobowtórem w odwrotnej przemianie postaw.
Wraz z każdym ryzykownym testem Wrony napięcie rosło.
Autorka, kreując świat dystopii, wykorzystała bardzo aktualne zagadnienia jako dwa, główne wątki, które są również ponadczasowe. Pierwszym był rozwój technologii ingerującej w pamięć człowieka, a przez to kolejnych możliwości śledzenia jednostki nie tylko za życia, ale również po śmierci. Ta bardzo rozbudowana warstwa merytoryczna fabuły, czyniła ją wysoce prawdopodobną, a przez to przerażającą. Na dodatek nie tak daleką od współczesnej rzeczywistości, ponieważ polityczna doktryna jednego dziecka i wykluczania dzieci nadprogramowych poza nawias społeczny, pozbawiając ich wszystkich praw, obowiązuje w Chinach. Autorka posunęła się dalej w tych rozważaniach o przyszłości, obnażając mechanizm korporacji, która tak naprawdę była głównym beneficjentem Systemu, który wciąż nad rzeczywiste dobro planety przedkłada współpracę władzy z biznesem, kierującym się logiką zysku.
Czyż nie brzmi zbyt współcześnie?
Autorka przypomniała w ten sposób starą i smutną prawdę – żeby nie wiadomo jak ludzkość starała się o dobro naszej planety, zaczynając życie od nowa, z nowymi zasadami, zawsze znajdzie się „bezimienne” lobby stojące za legalną korporacją współpracującą z rządem w imię pozornej troski o ludzkość, dla której zysk jest ważniejszy niż przyszłość planety…
To drugi, bardzo ważny wątek w tej opowieści.
O pozornie proekologicznym systemie tak naprawdę traktującym ludzi, jak kolejny materialny zasób, w którym narzędziem sprawowania nad nimi kontroli jest nie tylko technologia, ale zasada – dziel i rządź. Autorka wszystkie te charakterystyczne cechy państwa totalitarnego umiejętnie zakodowała w fabule – cichą indoktrynację, różnicującą politykę społeczną, język nienawiści, dehumanizujące słownictwo czy społeczny system kar i nagród.
Przewodniczką pokazującą to po obu stronach muru społecznego uczyniła Wronę.
Dziewczynę, która chciała tylko bezpieczeństwa i godności. To ona, jej beznadziejna sytuacja i pragnienia, jakie ma każdy młody człowiek na progu dorosłości, tłumaczyły jej wybór dokonany między wolnością a komfortem życia. Jakkolwiek by nie wybrała – zawsze z towarzyszącym jej poczuciem winy.
Nie musiałam jednak z nią się identyfikować.
Autorka stworzyła wielu bohaterów, którzy reprezentowali szerokie spektrum postaw – wierności ideom, lojalności wobec rodziny, zadośćuczynienia za popełnione krzywdy, wyrozumiałości dla wyborów innych, próby walki z Systemem lub jemu uleganie. Tym samym stworzyła obszar do polemiki i dyskusji, zgody lub niezgody na reprezentowane postawy. I jeśli wydawało mi się, że w tej obfitości propozycji identyfikacja będzie jednoznaczna i łatwa, to tylko mi się wydawało. Nie przewidziałam jednego, że autorka umieszczając postać w kontekście kreowanych realiów, w których musiała lub chciała żyć, tylko komplikowała wybory, udowadniając płynność granicy między dobrem a złem, przyzwoitością a zdradą, chęcią a możliwościami, słusznością a podłością, sumieniem a winą, heroizmem a tchórzostwem.
Włącznie z Wroną, której wyboru nie umiem potępić.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Wylot – Olesia Ivchenko, Wydawnictwo Janka, 2023, 310 stron, literatura polska.
Rozmowa z autorką książki „Wylot”.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Fantastyka
Polecam 😀