Każdy przestępca ma swój modus operandi, mój przedstawia się następująco: obserwuję i czekam.
Takie samokrytyczne zdanie miała o sobie główna bohaterka Nina. Oficjalnie jako historyczka sztuki zajmowała się sprzedażą antyków. Nieoficjalnie była oszustką. Bardzo dobrą. Na tyle profesjonalną, że w sytuacji nagłej potrzeby większej ilości gotówki na leczenie kosztownej choroby nowotworowej swojej matki, postanowiła złamać dwie bezwzględnie stosowane do tej pory zasady – Nie wolno być chciwym. Wolno brać tylko to, za czym nikt nie zatęskni. Po części dlatego, że kolejną ofiarą przekrętu miała zostać Vanessa. Dziedziczka klanu Lieblingów, jednej z tych starych, bogatych rodzin, które maczają palce w czym się da, od nieruchomości po kasyna. Członkini znienawidzonej przez Ninę rodziny, która sprowadziła ją na drogę, którą kroczyła. Influencerka, którą bardzo łatwo było śledzić i obserwować.
Nina miała zamiar nie tylko ją okraść ze wszystkiego, ale również zemścić się za krzywdę z przeszłości.
Wraz z Lachlanem, partnerem w profesji i życiu, wynajęła domek na posesji Vanessy. Kobiety, wobec której ułożyli przebiegły plan i zaczęli go powoli realizować.
Od tego momentu rozpoczęli niezwykle wciągającą grę.
Wydawałoby się, że bardzo łatwą do wygrania dla obojga oszustów z wieloletnim doświadczeniem. Jednak życie okazało się dużo bardziej skomplikowane niż założone zamiary i cele. A szczególnie uczucia, które z radykalnych, stanowczych i jednoznacznych zaczęły niepostrzeżenie zamieniać się w niejednoznaczne, niestabilne w ocenie sytuacji i bardziej konformistyczne. Zbliżenie się emocjonalne obu bohaterek, wzajemne poznanie szczegółów z przeszłości opowiadanej w naprzemiennej narracji pierwszoosobowej, zaczynały wpływać na zmianę wzajemnego postrzegania siebie. Nina, obwiniająca Vanessę za zniszczone życie, zaczęła dostrzegać winę przede wszystkim w sobie. Vanessa z kolei zaczynała powoli rozszyfrowywać prawdziwą tożsamość Niny. Jednak stwierdzenie, że jej demaskacja kończyła grę, byłoby fałszywe, bo tak naprawdę gra się dopiero zaczęła.
Żaden z bohaterów nie był tym, za kogo uchodził.
Każdy z nich, włącznie z matką Niny, miał swoje sekrety, które odkrywane w miarę rozwoju fabuły totalnie zmieniały kierunek akcji, budując napięcie niepewności. Misternie koronkowa opowieść prowadziła do zaskakującego finału i jednego wniosku – Nie jesteśmy potworami od urodzenia, prawda? Gdy przychodzimy na świat, czyż nie mamy w sobie potencjału, by stać się dobrymi ludźmi lub złymi albo kimś pomiędzy? Po tej emocjonującej historii pytania mają wymiar jedynie retoryczny. Autorka świetnie ukazała ich uzasadnienie, budując wnikliwie i drobiazgowo postaci bohaterów, których przeszłość rozbudowywała warstwę obyczajową tego thrillera. Z obszernym wątkiem technologii informacyjnej i komunikacyjnej, która sprzyja zjawisku karmienia się złudzeniami odgradzającymi człowieka od wszystkiego, co mu niewygodne, czego nie chce wiedzieć i z czym boi się zmierzyć. W efekcie stajemy się potworami, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Zdolnymi do wszystkiego.
Z przerażającymi skutkami.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Oszustka – Janelle Brown, przełożył Łukasz Błaszczyk, Wydawnictwo Agora, 2022, 560 stron, literatura amerykańska.
Zwiastun książki.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Kryminał sensacja thriller
Dodaj komentarz