Stała pod domem Jenny, a kobieta, która nie była Jenny, właśnie zamykała drzwi.
Nie było też synka Milo, którego Marissa miała odebrać pod tym adresem jednego z dublińskich domów. Matka chłopca była zaskoczona i zdezorientowana, a zaraz potem pojawił się przypływ rozpaczliwego lęku i przerażająca myśl.
Jej czteroletni synek został porwany!
Autorka już na początku tego domestic thrillera uderzyła we mnie najgorszym lękiem, jaki może przeżywać matka – brak bezpieczeństwa własnego dziecka oraz zagrożenie jego zdrowia i życia. Taki wysoki poziom napięcia podtrzymywany poczuciem niewiedzy i niepewności o zaginionym czterolatku utrzymywała przez cały czas poszukiwań. W dochodzenie policji wplatała przeszłość rodziców Mila, rodzinę ich znajomej Jenny, współpracowników, najbliższych obu rodzin oraz podejrzanych o porwanie. Ich pozornie osobne losy coraz częściej i mocniej wiązała ze sobą ujawnianymi faktami, by ostatecznie zakończyć ich wspólną historię ogromnym dla mnie szokiem.
Przeszłam test!
Nie wiedząc o pułapce przygotowanej przez autorkę, budowałam sobie własne oceny i osądy bohaterów, skrzętnie szufladkując ich postępowanie i osobowości. Mogłam podpisać się pod autokrytyką takiego zachowania wypowiedzianą przez Marissę – Jakże szybko stworzyła sobie ten obraz i jakże mocno się myliła.
Jakże mocno ja też się pomyliłam!
Nie zwróciłam uwagi na bardzo ważne i sugestywne zdanie – W tej historii było coś więcej, coś bulgotało pod jej powierzchnią, niczym wulkan czekający na erupcję. I nie chodziło o tajemnice i sekrety poszczególnych bohaterów, które powoli ujawniane otwierały drogę w głąb coraz bardziej skomplikowanej sprawy, a która przestał być tylko porwaniem dziecka, zmierzając do odpowiedzi na kluczowe pytanie.
Dlaczego porwano Milo, powodując śmierć kilku osób?
Autorka chciała tą historią zwrócić uwagę na uprzedzenia (test, którego nie zdałam!), zamykające ludziom stojącym na niskim szczeblu drabiny społecznej drogę do sprawiedliwości, a otwierającym ją dla nadużyć i przestępstw osobom mającym władzę i pieniądze. Wtedy wystarczy jedno niesłuszne założenie, jedno okropne kłamstwo. I dwie zniszczone rodziny.
Autorka ten efekt kuli śnieżnej pokazała mistrzowsko!
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
To jej wina – Andrea Mara, przełożyła Daria Kuczyńska-Szymala, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza, 2022, 416 stron, literatura irlandzka.
Rekomendacja autorki.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Kryminał sensacja thriller
Witam jestem zainteresowana waszymi wszystkimi książkami
Bardzo się cieszę. 🙂