To zabawny zawód, wiesz? Daje nieograniczone możliwości, by zrobić z ciebie kretyna.
Te „zachęcające” słowa James Herriot, główny bohater, a zarazem narrator opowieści, usłyszał od swojego pracodawcy Siegfrieda Farnona. Był rok 1937 i właśnie ukończył weterynarię. Jej absolwenci anonsowali w gazetach chęć pracy w zamian za tylko utrzymanie. James’owi poszczęściło się w tych trudnych latach kryzysu, ponieważ otrzymał angaż asystenta weterynarza z kilkuletnią praktyką na angielskiej prowincji za cztery funty z wyżywieniem tygodniowo. W okolicznościach ówczesnego kryzysu, w którym asystenci byli tylko marnym pyłem, a bezwzględni, okrutni pryncypałowie głodzili i zmuszali do katorżniczej pracy, jak zapewniali weterani praktyk, zupełnie nie przeszkadzały mu beztroska, zapominalstwo i parę innych podobnych przymiotów szefa, których konsekwencje z wyrozumiałością ponosił. Miejsce pracy w niewielkim miasteczku Darrowby w rozległym hrabstwie Yorkshire, któremu przewodniki nie poświęcały zbyt wiele miejsca. Farmerzy, twardzi ludzie ze stoickim podejściem, którzy nie lubili się rozstawać z forsą, jeśli im się nie udowodni, że warto. Nawet to, że zazwyczaj z zaleceniami sąsiadów liczyli się bardziej niż ze zdaniem weterynarza. Nie przeszkadzały mu zwłaszcza zwierzęta, do których cierpliwie udawał się o każdej porze dnia i nocy bez względu na porę roku, aktualną aurę za oknem i położenie gospodarstwa.
Był wręcz przeszczęśliwy!
Wiedział, na co się zdecydował, mając w pamięci ostrzeżenie nauczyciela w szkole – Jeśli ktoś z was postanowi zostać weterynarzem, nigdy się nie wzbogaci, ale będzie wiódł ciekawe i urozmaicone życie.
I o tym ciekawym i urozmaiconym (delikatnie powiedziane!) życiu, autor, rzeczywisty James Herriot, który swojemu bohaterowi dał własne imię i nazwisko, czyniąc z niego swoje alter ego, napisał aż osiem części swoich wspomnień z praktyki weterynaryjnej na angielskiej prowincji, w której powieściowe Darrowby było odpowiednikiem realnego Thirsk w tym samym hrabstwie.
Przepięknie i z sercem!
Począwszy od pejzaży hrabstwa z nieforemnymi pagórkami przechodzącymi w wysokie porośnięte trawą wzgórza i rozległe doliny z charakterystycznymi, kamiennymi murkami ciągnącymi się po okolicy, kreśląc całe kilometry wzorów wysoko na rozległych rozłogach. Opisów miasteczka z mnóstwem zaułków i króciutkich uliczek jak z ilustracji w powieściach Dickensa. Na zwierzętach i ich właścicielach skończywszy, umiejętnie ujmując ich charakter oraz osobowość w najbardziej charakterystycznych cechach.
A wszystko to z ogromnym poczuciem humoru.
Każdy rozdział przedstawiał minihistorię zdarzenia z jednego dnia pracy lub nocy. Pełną dystansu do siebie i zdarzeń, które mu się przytrafiały. Humoru słownego i sytuacyjnego, w którym główną rolę „ofiary” grał James w połączeniu ze zwierzęciem lub jego właścicielem. Zdarzeń ubarwianych nieustannymi sporami i kłótniami między szefem a jego młodszym bratem studiującym weterynarię –Tristanem.
Odnalazłam w tych ciepłych, nostalgicznych, zabawnych, urokliwych (mogłabym tak długo wymieniać) wspomnieniach to, co uwielbiam.
Wieś ze wszystkimi jej przymiotami, ludźmi i zwierzętami. Wspomnieniach, bo wątki autobiograficzne dominowały w nich, a ciężka praca i trud prowincjonalnego weterynarza ukazany był przez pryzmat żartu, absurdu, a nawet rozbrajającej groteski. Czułam w nich ogromną nostalgię człowieka, który z perspektywy lat 70. XX wieku, w których zaczął je spisywać, wracał to początków swojej kariery zawodowej rozwiniętej dzięki pasji i dystansowi do siebie i swojego zawodu.
Docenili to nie tylko czytelnicy, tworząc muzeum James’a Herriota w Thirsk.
Również widzowie, ponieważ na podstawie cyklu powstał film i kilka seriali. Ostatni w 2020 roku, z którego pochodzi filmowa grafika okładki mojej książki zapowiadającej wznowienie cyklu przez Wydawnictwo Bukowy Las. Druga część pojawi się we wrześniu.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Wszystkie stworzenia duże i małe: gdyby tylko miały głos – James Herriot, przełożyła Magda Białoń-Chalecka, Wydawnictwo Bukowy Las, 2022, 288 stron, cykl Wszystkie Stworzenia Duże i Małe, tom 1, literatura brytyjska.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Humor anegdota żart, Powieść społeczno-obyczajowa, Wspomnienia powieść autobiograficzna
Dodaj komentarz