Podczas podpoznańskich wykopalisk studenckiego obozu archeologicznego ginie chłopak i dziewczyna.
Justyna, bo tak miał na imię zaginiony, znaleziono utopionego w pobliskim jeziorze. Kasię, koleżankę, w której był zakochany Justyn, szukano nadal. Oboje właśnie odkopali nienaturalnie wielki szkielet sprzed wieków, który nie miał prawa znaleźć się na badanym terenie. Brat poszukiwanej Janek, który przyjechał odebrać siostrę z obozu, żałował, że nie zrobił tego dzień wcześniej. Chciał jednak dać Kasi trochę wolności. Sam był dobiegającym czterdziestki outsiderem, który właśnie wrócił do kraju z podróży zarobkowo-turystycznej po Europie. Planował ułożyć sobie życie w rodzinnym Lesznie, nadal opiekując się Kasią. Jeśli ją znajdzie. Musiał. Czuł się za nią odpowiedzialny. Nie mieli matki, a ojciec był wrakiem człowieka po śmierci żony. Obiecał siostrze – Bestie, które ci to zrobiły, dostaną za swoje. Przysięgam…
Nie wiedział, jakiej sile rzucił wyzwanie.
To tylko jeden z wątków tej obszernej w treść powieści, która łączyła w sobie kryminał, thriller i bardzo rozbudowaną warstwę obyczajową. Pozornie mającą dostarczyć rozrywki, co zresztą uczyniła, ale tak naprawdę autor ukrył pod nią przerażający wniosek.
Tak paraliżujący niepoprawnością polityczną, że nie sformułował go wprost.
Pozwolił dokończyć go w mojej głowie poprzez przeniesienie, co zrobiłam z satysfakcją, bo dokładnie tak samo myślę. Uczynił z niego przyczynę nieustannej niesprawiedliwości dotykającej bohaterów, a pośrednio każdego, kto tę książkę weźmie do ręki. Było w niej wystarczająco dużo charakterystycznych, wielowymiarowych postaci do utożsamienia się, wprowadzanych wraz z kolejnymi wątkami, które bardzo rozbudowywały fabułę, ale mimo to nie gubiłam się w nich, dzięki jednemu zabiegowi – autor rozpisał akcję na kilka lat, umiejętnie meandrując narracją zewnętrzną między teraźniejszością, przeszłością a przyszłością. To pozwoliło na nieśpieszną akcję, której dynamikę budował głównie poprzez psychikę bohaterów, ich charaktery, wybory i postawy, przeszłość obarczoną demonami, a przez to generującymi problemy, które wręcz ich kochały. Jednocześnie bardzo przypominających przeciętnych ludzi o zwykłym wyglądzie (no może poza Alicją), powszechnych nawykach oraz osobowościach pełnych wahań i wątpliwości. Odnoszących sukcesy i jeszcze więcej porażek w dżungli życia, których źródłem była niesprawiedliwość osobista lub społeczna.
Jednak ludzi wyjątkowych pod jednym względem.
Osób nieczekających na zadośćuczynienie formalne, ale biorących wymiar sprawiedliwości we własne ręce.
I za tę niezgodę i niepokorę polubiłam tych bohaterów!
Ktoś może zapytać i Janek zapytał – Ale… Jak? Przecież żyjemy w państwie prawa… Na co usłyszał odpowiedź doświadczonego policjanta na emeryturze – Naprawdę? Jesteś aż tak naiwny?
Jakże łatwo przy takim podejściu poczuć satysfakcjonującą kompensację własnych niesprawiedliwości!
I z kolei za to pokochałam tę powieść!
W tym szale nieformalnego, szalonego i bardzo niebezpiecznego śledztwa w poszukiwaniu Kasi i sprawców zabójstw kolejnych ofiar, nawet nie zorientowałam się, że w dążeniu do wyrównania rachunków przez pokrzywdzonych, autor umiejętnie i precyzyjnie umieścił w powieści dużo poważniejszy problem niż samowolne wymierzanie prawa przyzwoitości.
Budowanie szacunku w społeczeństwie poprzez zdobywanie władzy najwyższym kosztem – życia.
Wykorzystał do tego kult sekty na czele z Panem (stąd tytuł), dzieląc ludzi na tych, którzy go uwielbiali i tych, którzy go nienawidzili, by jednym niepozornym zdaniem w końcówce powieści uczynić fikcję realnością dotykającą każdego z nas.
Przeniósł wyobrażenie na naszą rzeczywistość.
To niejedyne odniesienie do współczesnego społeczeństwa i jednostki w nim w tej historii. Im bardziej analizuję jej przekaz, tym więcej niepoprawności politycznych wyskakuje mi niczym Filip z konopi – wolność, władza, manipulacja czy seks. Więcej nie zdradzę.
Pozostawiam tę przyjemność następnym czytelnikom.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Zły pasterz – Michał Wierzba, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza, 2022, 608 stron, literatura polska.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Kryminał sensacja thriller
Dodaj komentarz