…nasza dysfunkcja systemu motywacyjnego, zwana potocznie lenistwem, jakoś nie pomaga wdrażać w życie radykalnych zmian.
Coś w tym przekonaniu autorki jest na rzeczy skoro takich poradników nigdy dość. Nie przeszkadza to, że jest ich dużo wydawanych i dobrze, bo człowiekowi trzeba przypomnieć co dziesięć, a nawet co pięć, że jeszcze nie pora na śmierć w wieku czterdziestu, pięćdziesięciu czy sześćdziesięciu lat. Że wprawdzie wzrok się osłabia i chociaż nie widzimy liter z bliska, to idiotów dostrzegamy z daleka, więc jeszcze nie czas owijać się całunem i czołgać w stronę grobu. Zwłaszcza że, jak utrzymuje autorka, jesteśmy wszyscy predysponowani do tego, aby dożyć do 100 lat, dlaczego więc na półmetku mielibyśmy sobie odpuszczać pragnienie życia nadal w pełni i aktywnie?
Odpowiedź jest prosta – bo nam to wmówiono!
Dlatego to naprzemienne koło wmawiania i prostowania myślenia kręci się nieustannie. Niektórym udaje się z tej karuzeli wysiąść tak, jak autorce, która uważa, że pierwszym krokiem do tego jest zmiana świadomości – Żeby osiągnąć wzrost jakości naszego życia, musimy wprowadzić nowy wzorzec myślenia i konsekwentnie go realizować. To podkreślają wszystkie poradniki motywacyjne. Może dlatego (i dobrze!) autorka położyła nacisk w swoim poradniku na inspirację. Zebrała w nim swoje długoletnie przemyślenia oraz doświadczenia i przedstawiła je jako filozofię 5S, składającą się z prostych elementów – snu, sportu, seksu, stoicyzmu i szajby, czyli pasji.
Niby prostych.
Bo gdyby były one w realizacji takie proste, niepotrzebne byłyby nam poradniki co pięć lat przywołujące nas do pionu pozytywnego myślenia. Wiem, że dla wielu moich znajomych bardzo trudnych, a nawet niemożliwych do zrealizowania. Nieustannie słyszę utyskiwania na brak snu czy obserwując brak dystansu do rzeczywistości, bo pęd życia, bo obowiązki, bo terminy i nerwica życia w ogóle. Jednak, jak zauważa autorka, jeśli naprawdę tego chcesz – znajdziesz sposób, jeśli nie – znajdziesz wytłumaczenie. Autorka, znając tę człowieczą słabość – lenistwo, która kryje się za usprawiedliwieniami i racjonalizacjami, przytacza najnowsze wyniki badań i wiedzę znanych filozofów oraz badaczy umysłu i ciała człowieka, budując z nich rzeczowe argumenty, a bibliografię umieszcza na końcu książki. Jednak dla mnie najważniejszym argumentem nie do odrzucenia i zbagatelizowania jest jej własny przykład łączący teorię z praktyką. Mając 52 lata, dokonała takiej rewolucji, wyskakując z pędzącej karuzeli życia. Porzuciła stabilną pracę i wyruszyła w samotną podróż dookoła świata. Wyniosła z niej wiele ważnych rzeczy, ale najcenniejszą była jedna myśl – dostrzegła „inny wymiar życia wieku dojrzałego”. Dołączyła do grona aktywnych ludzi, niepoddających się wiekowi i realizujących swoje marzenia, bo zrozumiała, że jeśli nie realizujemy własnych marzeń, ktoś inny zatrudnia nas do realizowania swoich.
To bardzo kompletny i komplementarny poradnik.
Zawiera wszystkie najważniejsze, podstawowe aspekty zdrowia psychicznego i fizycznego. Zahacza o styl życia Finów – sisu, Norwegów – hygge i mój ulubiony Japończyków – ikigai, o którym czytałam w Ikigai Hectora Garcii i Francesca Mirallesa. Podpowiada nie tylko, co i jak jeść, ale również dużo ważniejsze – jaką „dietę umysłową” wprowadzić, by zachować ogólny dobrostan. Podsuwa afirmacje, zasady, wskazówki, dekalogi, techniki i ćwiczenia ułatwiające ich wprowadzenie w życie metodą drobnych kroków. To bardzo gęsty tekst w przekazie informacji, w którym mnóstwo cytatów, ale i własnych myśli, wniosków i podsumowań. Przede wszystkim wiedzy wypracowanej i wypraktykowanej przez siebie przez wiele lat. Czułam to i widziałam.
To siła tego poradnika.
Za jego słowami kryło się doświadczenie autorki, a zarazem życzliwość przyjaciela, który chce pomóc wszystkim realizującym wzorce i normy kulturowe i starającym się sprostać oczekiwaniom innych, gubiąc w tym siebie. Dodać odwagi do zmian tym, którzy jeszcze nie oswoili się z myślą, że wiek to stan umysłu, i z pewnym sceptycyzmem podchodzą do traktowania starości jako świtu mądrości. Przekonać, że nie śmierci powinniśmy się obawiać najbardziej, ale tego, byśmy nie umarli duchowo za życia.
Poradnik nie wyczerpuje tematu.
Wprawdzie zawiera najważniejsze aspekty życia kobiety po pięćdziesiątce włącznie z menopauzą, ale traktuje je sygnalizacyjnie, zachęcając do zgłębiania tematu i szukania w nim własnej drogi. W każdym rozdziale przychodził mi do głowy tytuł publikacji, który potwierdzał jego treść, a zarazem rozwijał jego zakres. To zaleta, bo dokładnie taką rolę – sygnalizacyjno-motywującą, miał poradnik spełniać, bo jedyne co musimy zmienić, to inaczej zaprogramować naszą podświadomość i psychiczne nastawienie, a potem konsekwentnie podążać dalej.
Zaczynając chociażby od tej pozycji.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Jak przeżyć 50 lat i nadal cieszyć się życiem – Katarzyna Kozłowska, Wydawnictwo Novae Res, 2021, 230 stron, literatura polska.
Autorka w działaniu.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Poradnik
Dodaj komentarz