Każdego roku ciało należało do niej, lecz stan umysłu nie był zgodny z odbiciem w lustrze.
Umysł Oony, głównej bohaterki, przenosił się w czasie do przyszłości i przeszłości dokładnie na rok. Pierwszego przeskoku świadomości doznała w Sylwestra w 1982 roku, kiedy kończyła lat 18 i zaczynała 19. rok.
I tak miało być za każdym razem przez następne siedem lat.
Siedem lat dezorientacji i przedziwnego żeglowania. Siedem lat tułaczki i rozważań. I siedem lat nauki, co w życiu jest najważniejsze, co przemija, a co jest stałą, o którą warto zadbać.
Autorka wykorzystała znany motyw wędrówki w czasie nie po to, by epatować przygodą i doznaniami z nią związanymi. To już było wielokrotnie w literaturze. Autorka poszła dalej. Stworzyła fantastykę obyczajową, by odpowiedzieć na pytanie, które nurtuje wielu z nas. Mnie również.
Co zmieniłabym w życiu, gdybym miała taką możliwość?
Autorka taką komfortową możliwość stworzyła Oonie. Dziewczynie na progu dorosłości, z którą bardzo łatwo było się identyfikować, ponieważ obdarzyła ją bardzo uniwersalnym i typowym życiem dla wielu kobiet. Przy tym zabezpieczyła ją finansowo, by nie musiała rozpraszać się na zdobywaniu środków na utrzymanie, obalając przy okazji mit, że pieniądz czyni szczęśliwym, a skupić się na swoim życiu. By przyjrzała mu się z perspektywy nastolatki i młodej kobiety, bo w tym okresie dorastania trwała podróż, na kolejnych odcinkach jej życia, kiedy miała fizycznie około 30, 40 czy 50 lat. W różnych rolach – nastolatki, czyjejś dziewczyny, członkini klubu, inwestorki, podróżniczki i więcej nie zdradzę, bo był w tej historii suspens z tym związany, którego powolne odkrywanie budowało napięcie zbudowane na ciekawości. Jak się okazało, wędrówka w czasie wcale nie do końca czyniła życie przewidywalnym, a jedynymi stałymi w nim były dwie bliskie Oonie osoby.
Miało więc ono swoje zalety, ale także wady.
Wadami były chaos i brak stabilizacji w życiu osobistym i intymnym oraz stracone – czas, miłość i przyjaźnie. Jednak zalet było więcej. Przede wszystkim dystans do zdarzeń i wydarzeń przytrafiających się Oonie i wnioski wysnute z tych doświadczeń, które tak naprawdę były przesłaniami tej historii. Autorka wyraźnie mówiła – przyszłości nie da się kształtować, a próby jej zmiany nie kończyły się z założenia dobrze. Nawet jeśli wypływały z czystych intencji. Podkreślała również, że warto skupić się w życiu bardziej na dopuszczaniu do siebie tego, co dobre, niż na zapobieganiu temu, co złe, bo ono nie powinno polegać na próbach zapobiegania błędom. Popełniaj je, ale wyciągaj wnioski i naucz się z nimi żyć, by pod koniec życie przypominało choinkę roziskrzoną blaskiem kolekcjonowanych dobrych chwil.
Po prostu żyj!
A ja przysłuchiwałam się tym radom, które Oona otrzymywała od siebie z poprzednich wcieleń w pozostawianych dla niej listach oraz od najbliższych i zaczynałam zastanawiać się, czy to życie Oony nie jest takie podobne do życia, które jest udziałem każdego? Bez przenoszenia w czasie tak samo nieprzewidywalne, zaskakujące, chaotyczne, bez możliwości zapobiegania błędom, do którego świetnie pasują również wszystkie wnioski/przesłania zawarte w tej opowieści. Ostatecznie chodzi zawsze o spełnione życie i dobre jego przeżycie, do którego osiągnięcia wcale nie trzeba wehikułu czasu. Wystarczy cieszyć się chwilą, która właśnie trwa, czynić dobro, być dzielnym i ciekawskim, popełniać błędy, by móc być najodważniejszą i najprawdziwszą wersją siebie, by odnaleźć swoją drogę w tym pokręconym życiu. Skupić się na tym, co mamy, a nie na tym, czego nam brakuje, bo nigdy nie mamy tyle czasu, ile nam się wydaje. Życie to egzystencjalna ruletka nawet bez przenosin w czasie, więc może młodzi wcale nie marnują młodości – może właśnie to oni wiedzą, jak przeżyć ją w najodpowiedniejszy sposób?
To mądra opowieść do przemyśleń, zastanowień lub zastosowań, a przede wszystkim do polemiki, z której przytoczę ostatni, najważniejszy cytat, a dla mnie najważniejsze przesłanie z listu do Oony, ale i do każdego czytelnika.
Odpuść sobie mikrozarządzanie swoim życiem i po prostu nim żyj; radość i głębia przyjdą same. Znajdź złoty środek między ryzykiem a rozsądkiem. Pielęgnuj tę równowagę. Staraj się, jak możesz. Traktuj dobrze samą siebie, nawet – a zwłaszcza – jeśli życie nie traktuje cię dobrze.
Do natychmiastowego zastosowania!
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Oona kontra życie – Margarita Montimore, przełożyła Izabella Mazurek, Wydawnictwo Słowne, 2021, 448 stron, literatura amerykańska.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Fantastyka, Powieść społeczno-obyczajowa
Dodaj komentarz