Moja sytuacja jest patowa. Beznadziejna. Nie ma nic, co chciałabym zrobić. Wszystko, co robię, muszę robić.
To przekonanie towarzyszyło dwudziestoczteroletniej Sarze od początku szalonej i bardzo niebezpiecznej historii, w którą została uwikłana trochę na własne życzenie, a trochę wbrew sobie.
A życie i kariera zapowiadały się tak obiecująco!
Pracowała w banku, będąc podwładną wymarzonego przełożonego, a ponieważ była po studiach, w perspektywie widziała siebie w fotelu dyrektora banku. Gdyby nie życie osobiste. Gdyby nie Błażej, którego pewnego dnia zatrudniono w jej firmie jako ochroniarza.
Intrygował ją.
Był ucieleśnieniem Adonisa i chodzącą tajemnicą. Jego zachowanie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Jak chorągiewka na wietrze. Raz jest miły, raz chamski, raz czuły, raz podły, to znowu opiekuńczy, a innym razem bezwzględny. – zauważała Sara, zaprzyjaźniając się z nim. Wiele kobiet już na tym etapie znajomości uciekałaby od mężczyzny z wyraźnymi oznakami zaburzenia osobowości, ale nie Sara. Ona chciała być jego ofiarą. Chciała, by ją pragnął i zajrzał w każdy zakamarek jej ciała, zwłaszcza że początkowo odrzucał jej zaloty. Zanim się zorientowała w tych dywagacjach, już była od niego uzależniona i na dodatek zanosiło się na rewolucję w jej uczuciach.
A on to skrupulatnie… wykorzystał!
Szantażując ją, uwikłał w rozgrywki mafijne, w których narzucił jej rolę przynęty. Aż chciałoby się powiedzieć – klasyka. Nie w fabule opowieści, ale w zachowaniu kobiet zakochanych, w których pożądanie bierze górę nad rozsądkiem. Autorka wykorzystała tutaj mechanizm powstawania uzależnienia ofiary od przemocowego mężczyzny, który wszelkie zastrzeżenia i opór rekompensował obietnicą seksu lub seksem w dużych ilościach. To dla tych orgazmicznych zbliżeń i częstych momentów w powieści była gotowa wejść w diabelski układ z gangsterem. Jednak Sara miała pełną świadomość swojego położenia, cały czas zastanawiając się nad tym nieszablonowym „związkiem”, podsumowując swoje rozważania zawsze jednym pytaniem – Jestem zboczona? Zresztą tych pytań pojawiało się w tej trochę sensacyjnej, a trochę szpiegowskiej opowieści znacznie więcej. Dla mnie zdecydowanie zbyt dużo. Wolałam już jej wewnętrzne monologi, których też jest dosyć sporo. Obok używania zbitek partykuł zamiast imiesłowów zdradzały niedojrzały jeszcze warsztat pisarski autorki, ale wybaczałam jej to, wiedząc, że to debiut. Nie umniejszało to jednak w udanym stworzeniu postaci Sary i jej nieustannej walki między pożądaniem a rozumem. Stale towarzyszącym jej rozterkom i zagubieniu narratorki w świecie dla niej brutalnym, przemocowym, a przez to zupełnie nowym, do którego dosyć szybko się przystosowywała. Jak sama podsumowała swoją sytuację w chwili „trzeźwości”, a co oddawało również charakter tego romansu mafijnego – to nie bajka z katharsis na końcu, ale realne życie w przestępczym świecie, w którym nie ma szczęśliwych zakończeń.
I dokładnie takie ono było – brutalne, nieprzewidywalne i zaskakujące!
Niewyjaśniające również wielu wątków. Zwłaszcza ten, który skrywał tajemnicę Błażeja wahającego się między rolą przyjaciela a zdrajcy, co zdradzało, że dziewczyna nie była mu jednak całkowicie obojętna. Zwłaszcza że to on przejął od Sary rolę narratora w ostatnim rozdziale kończącym pierwszą część cyklu, w którym autorka przełamała schemat wprawdzie „złego” mężczyzny-alfa, ale rycerza dla swojej wybranki. Tutaj jest złym mężczyzną bez cudzysłowu, który lojalność wobec swojego bossa przedkładał nad uczucie do kobiety. Ba! Był nawet w stanie złożyć ją w ofierze dla dobra mafii. Tutaj uczucia nie liczyły się w męskich rozgrywkach, a ciało kobiety było tylko kartą przetargową.
Ale, ale!
Dla wielu czytelników ta nowa odsłona romansu mafijnego może okazać się paradoksalnie bardzo romantyczna. Niektórzy mogą odkryć w sobie tak, jak Sara „jakiś dziwny pierwiastek” syndromu sztokholmskiego. Oj, psycholodzy mieliby tutaj dużo do powiedzenia! Autorka pokazała psychologiczny mechanizm lotu ćmy do ognia, który podpala skrzydła, czasami całkowicie unicestwia, ale problem kobiety polega na tym, że ten płomień jest w objęciach mężczyzny, którego kocha. A jak się kocha szalenie tak, jak Sara, „tak tkliwie, żarliwie, tak wiesz, do ostatka, do szału, do dna” – jak śpiewała Hanka Ordonówna w Miłość ci wszystko wybaczy, to kobieta wejdzie w każdy układ.
Nawet diabelski, zaprzedając duszę i ciało.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Diabelski układ – P.K. Farion, Wydawnictwo Akurat, 2021, 352 strony, cykl Diabelski Układ, tom 1, literatura polska.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Powieść erotyczna, Romans
Dodaj komentarz