Zawahałam się, widząc tę pozycję.
Nie z powodu lęku przed tematyką, bo nie mam z tym problemu. Wręcz przeciwnie – czytam o tym i próbuję rozmawiać. Próbuję, bo z marnym skutkiem. Dokładnie jak autorka spotykam się z reakcją odrzucenia tematu i zaraz po tym z pytaniem – po co ty czytasz takie rzeczy? Zawsze odpowiadam – by lepiej i pełniej żyć. Tak, tak i jeszcze raz tak – zapewnia doula umierania w rozmowie z autorką, potwierdzając moje przekonania, i wie, co mówi, bo doświadcza tego na co dzień. A zawahałam się dlatego, że niedawno przeczytałam reportaż Jak umieramy niemieckiego dziennikarza, a wcześniej Trupią farmę Billa Bassa i Toma Jeffersona, Tajemnice wydarte zmarłym Emily Craig czy Bez strachu Adama Ragiela i Magdaleny Rigamonti. Tytuły trochę podobne, więc obawiałam się powielenia zagadnień. Jednak skusiłam się z powodu polskiej autorki. Miałam nadzieję, że w przeciwieństwie do reportażu niemieckiego, dostarczy mi wiedzy z polskiego podwórka branży pogrzebowej.
I nie zwiodłam się!
To totalnie odmienne publikacje. W niczym się nie powtarzające, a jednocześnie świetnie się uzupełniające. Już pierwsze zdanie otwierające, chociaż stale powtarzane, a przez to brzmiące banalnie, ale prawdziwie – Śmierć jest dla nas tematem tabu. – brzmi niepokojąco. Natomiast skutki tej ignorancji, jakie autorka przedstawiła, już przerażająco. Po kolei punktuje konsekwencje separowania śmierci od życia, bagatelizowania jej, deprecjonowania poprzez żart, dystansowania się od niej i scedowania czynności pogrzebowych na instytucje, przy jednoczesnym, paradoksalnym zafascynowaniu śmiercią, bo mimo to łakniemy wszystkiego, co z nią związane: opowieści o zmarłych, o duchach, historii o białym światełku na końcu tunelu. Z zapartym tchem wysłuchujemy świadectw ludzi, którzy byli już jedną nogą w grobie. Z ponurą satysfakcją kiwamy głowami, powtarzając mity o pijanych grabarzach i stukniętych pracownikach krematoriów. I jedyne, czego unikamy, to najbardziej logicznego źródła wiedzy: rozmów z osobami pracującymi w branży pogrzebowej. Dlatego autorka postanowiła zgłębić ten tak rzadko poruszany temat w dyskursie publicznym i indywidualnym w Polsce. Podzieliła go na jedenaście rozdziałów, począwszy od śmierci, przygotowania ciała, pogrzebu, na żałobie i pomocy ludziom żyjącym skończywszy, obalając przy tym mity nieustannie krążące wśród ludzi. Chociażby ten o łamaniu kości nieboszczykom czy konieczności chowania zmarłego tylko przez księdza. Każdy rozdział poprzedzała wiedzą wstępną opartą na najnowszych badaniach, faktach historycznych, danych statystycznych czy własnych doświadczeniach, by w dalszej części oddać głos w formie wywiadu osobom, które wiedzą na temat poruszanego zagadnienia najwięcej – balsamistom, tanatokosmetologom, mówcom pogrzebowym, przedsiębiorcom pogrzebowym, pracownikom firm dekontaminacyjnych, towarzyszce w żałobie czy douli śmierci. Tak, tak, te dwa ostatnie to też zawody funeralne, które w Polsce mają status pionierskich.
Najbardziej zaciekawiły mnie dwa rozdziały.
Pierwszy poświęcony przesądom, wierzeniom i rytuałom pogrzebowym, które przeniosły mnie w świat dzieciństwa jedności śmierci z życiem, gdzie zmarły w domu, czuwanie nocne i stypa były jeszcze normą w tradycji przynajmniej wsi pałuckiej w latach 80. ubiegłego wieku. To zestawienie ze współczesnością budzi we mnie grozę i brak zdziwienia ilością załamań psychicznych ludzi po stracie bliskiej osoby.
A drugi rozdział opisujący pogrzeby w XXI wieku, które ukazywał zmiany, jakie zaszły w sposobach chowania ciał, przechowywania prochów, formach pochówków, specjalizacjach w branży funeralnej i rodzajów źródeł wiedzy powstałych na bazie rozwoju technologii informacyjnej na stronach Instagramu, You Tube’a i innych platformach internetowych. I w tym sensie to cenny przewodnik po nich, bo przetestowanych i przejrzanych przez autorkę.
Zauważyłam w tym reportażu również żywy, nadal ewoluujący wątek historyczny.
Autorka pokazała zanik indywidualnego, rodzinnego wychowania do śmierci na rzecz fachowych instytucji i funkcji osób specjalizujących się w branży funeralnej na każdym etapie człowieczego odchodzenia. Niepokojącym pozostawiając fakt, że za tymi zmianami nie nadąża prawo o chowaniu zmarłych w Polsce, które sprzyja nadużyciom wobec zmarłych i ich rodzin. To bardzo ważny głos w dyskusji nad tym pomijanym lub odsuwanym problemem przez kolejne rządy, ułatwiane przez brak chęci Polaków do rozmów o śmierci. Autorka tą publikacją chciała ją rozpocząć, pisząc – Moim celem było zainicjowanie dialogu, wyciągnięcie ręki, wskazanie, gdzie możecie się udać, do kogo zwrócić po informacje. Od siebie dodam, że dla osób pełnych obaw przed sięgnięciem po tego typu pozycje, najlepszym pierwszym krokiem będzie sięgnięcie po właśnie tę książkę, ponieważ autorka nie epatuje grozą, a nawet taktownie używa humoru, a większość wywiadów omawia konkretne, przeciekawe doświadczenia rozmówców zaczerpnięte z życia. Wbrew pozorom ta książka jest pełna miłości i ciepła dla żywych. A dopiero potem przejść do drastyczniejszych tytułów wymienionych na początku wpisu. Namawiam, bo wypieranie tego tematu z najbliższego otoczenia i własnej świadomości daje trochę komfortu, że przechytrzamy śmierć, która i tak na nas patrzy i czeka i która na nas nie czyha. Ona jest naszą nieodłączną i stałą częścią życia.
Warto się z nią „przeprosić”.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz: tajemnice branży pogrzebowej – Małgorzata Węglarz, Wydawnictwo Muza, 2021, 304 strony, literatura polska.
Autorka w wywiadzie o swojej książce.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Fakty reportaż wywiad, Popularnonaukowe
Dodaj komentarz