Czym jest życie?
Zapytał autor już w tytule, a we wstępie dodał – Rozmyślałem nad tym pytaniem przez dziesiątki lat, ale niełatwo znaleźć satysfakcjonującą odpowiedź. Właściwie od dwunastego roku życia, kiedy to zaobserwował nad sobą żółtego motylka, który na chwilę nad nim zawisł. Można powiedzieć – został ogniwem nomen omen w „efekcie motyla”. Nie on jeden zastanawiał się nad tym pytaniem. Odpowiedzi na nie szukało i nadal szuka wielu przed nim, i pewnie wielu po nim, naukowców, filozofów, teologów, a nawet artystów. Może dlatego zapożyczenie tego tytułu od fizyka Erwina Schrödingera, który w 1944 roku opublikował znaczący tekst pod takim samym tytułem, nie uznał za kradzież, a za dobro ogólne uprawniające do zapożyczenia. Zwłaszcza że treść, z racji zawodowej dziedziny nauki autora, którą się zajmował (biochemia i genetyka), gwarantowała skrajną odmienność spojrzenia. Jak na badacza i naukowca przystało, do poszukiwania odpowiedzi podszedł metodycznie i po kolei, wyjaśniając pięć podstawowych teorii w biologii, które pozwoliły na postawienie kolejnych pięciu kroków do odkrycia reguł warunkujących życie na Ziemi. Brzmiało to poważnie, ale we wstępie uspokajająco dodał – Nieważne, jaką wiedzą dysponujesz – może nawet wydaje ci się, że twoja znajomość nauk ścisłych jest znikoma albo równa zeru – po lekturze tej książki uświadomisz sobie, co łączy ciebie, mnie, delikatnego żółtego motyla i wszystkie żywe stworzenia na świecie. Dla mnie, która szerszą wiedzę zdobyła w klasie biologiczno-chemicznej, spotkanie z autorem było przygodą patrzenia na podstawy wiedzy z biologii jego umysłem, którą syntetyzował, układał, poszerzał, systematyzował i łączył z innymi dziedzinami jak filozofia czy psychologia. Zaczął od szczegółu, czyli komórki, ukazując, jak działa życie na poziomie podstawowym, by przejść do genetyki, połączonych w cyklu komórkowym, którego w wyniku dochodzi do zróżnicowań wykorzystywanych w ewolucji drogą doboru naturalnego. Kolejnej idei, która wyjaśnia, w jaki sposób różne formy życia powstają i zyskują cel istnienia, a które w kolejnym kroku w swoim metabolizmie rozumiane są jako procesy chemiczne sterowane przez procesy przetwarzania informacji. Na podstawie tej wiedzy, w ostatnim rozdziale podsumowującym przedstawił zestaw najważniejszych zasad definiujących życie. To moje krótkie i uproszczone streszczenie głównej zawartości nie brzmiało w publikacji tak poważnie i „naukowo”, ponieważ autor urozmaicił wiedzę merytoryczną opisami własnych doświadczeń naukowych. Pozwolił na zajrzenie za kurtynę alternatywnej, fascynującej rzeczywistości pasjonata, który przez dekady prowadził ciekawe, pionierskie, ale i żmudne, bardzo czasochłonne badania pełne oczekiwań, nadziei, frustracji, entuzjazmu, radości, przeczuć, porażek, łutów szczęścia i trafów oraz olśnień, które nakazywały wracać ciemną nocą do laboratorium i wyjąć z kosza wyrzuconą próbkę badawczą, która okazywała się wielkim przełomem w badaniach. Człowieka, którego droga do sukcesu wiodła przez meandry bolesnych tajemnic rodzinnych, odejścia od wiary w Boga do sceptycznego agnostycyzmu, odrzucenia na egzaminach na studia wyższe, pracy w browarze i wejścia na uczelnię bocznymi drzwiami, by ostatecznie zostać w 2001 roku laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny za odkrycia kluczowych regulatorów cyklu komórkowego. Po przeczytaniu tego opracowania wiem, jak ogromna rzecz dla ludzkości kryje się pod tym uzasadnieniem.
A wszystko to z dużym dystansem do siebie i własnych osiągnięć oraz inteligentnym poczuciem humoru.
Czytając opracowania historyków i biografów znanych i mniej znanych naukowców (Nasi nobliści Marii i Przemysława Pilichów czy Upór i przekora Rachel Swaby), zawsze zastanawiałam się, jak wyglądałoby to spojrzenie z ich punktu widzenia. Ta pozycja spełniła moje oczekiwania, przypominając, że wszystko w życiu ma sens i po coś się dzieje. Że nigdy nie wiadomo, w którym momencie pochłonie nas „efekt motyla” i włączy jako kolejne ogniwo. W przypadku tego autora nie zatrzymało się tylko na badaniach z sukcesem. Nawet nie na książce, o której piszę, ale na czytelniku, który ją przeczyta, mając szansę rozprzestrzeniać się dalej. Ta książka jest jak motyl z dzieciństwa autora, która składa na barki czytającego nie tylko świadomość cudu życia, ale przede wszystkim odpowiedzialności za nie. Temu zagadnieniu poświęcił przedostatni rozdział, tłumacząc, że od powodzenia poradzenia sobie z największymi problemami świata – pandemiami, przeludnieniem, zmianami klimatycznymi, chorobami cywilizacyjnymi, katastrofami ekologicznymi – zależy nasza przyszłość. Autor dał nam narzędzie z niepodważalnymi argumentami do walki o nią w dyskusji o dobru publicznym bazującej na wiedzy, faktach i racjonalnym myśleniu, a nie na ideologii, nieudowodnionych przekonaniach, chciwości bądź politycznych interesach.
Warto dać się porwać temu „efektowi motyla”.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Czym jest życie? – Paul Nurse, przełożyła Aga Zano, Wydawnictwo Marginesy, 2020, 216 stron, literatura angielska.
Oczarowała mnie grafika tej książki.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Popularnonaukowe
Dodaj komentarz