W domu nad brzegiem morza żył sobie młody człowiek.
Opowieść ze świata Minecraftu zaczyna się jak bajka, do której autor tym pierwszym zdaniem otwierał drzwi do świata wyobraźni, zapraszając i ośmiolatków, i osiemnastolatków, i osiemdziesięcioośmiolatków, bo w nim nie ma granic wiekowych. Dałam się porwać tym zachęcającym słowom tak, jak główny bohater tej historii – Stax Kamieniarz. Osierocony najpierw przez matkę, a potem przez babkę i ojca, odziedziczył ogromny majątek i sieć kopalń nadal przynoszącą zysk. Jednak Stax w ogóle się tym nie interesował, stając się z czasem domatorem mieszkającym samotnie w pałacu i doglądającym roślin, hodującym zwierzęta i gawędzącym z trzema kotami. Dorastał w szczęściu i wygodzie, nietknięty złem i – jak większość ludzi, którzy wychowali się w takich warunkach – sądził, iż dzięki temu zło nie ma do niego dostępu.
Mylił się!
Któregoś dnia zło przybiło na łodzi do jego pałacowej przystani w postaci czarnobrodego pirata Fouge’a, który wraz z kamratami splądrował posiadłość Staxa, a jego samego porwał i porzucił na pustynnym i bezludnym wybrzeżu. Miał tu umrzeć, ale okazało się, że właśnie w tym miejscu nauczył się, jak się ocalić. Od tego momentu rozpoczęła się ekscytująca wyprawa Staxa w poszukiwaniu powrotnej drogi do domu. Pełna niebezpiecznych przygód, niespodziewanych przyjaźni, zdobywania doświadczeń, walki z zagrożeniami ze strony utopców, zombi, strażników światła i creeperów oraz ciężkiej pracy fizycznej i psychicznej, zmieniającej dotychczasowe spojrzenie na życie i świat oraz budującej etyczny kodeks postępowania w nim.
Autor w tej przygodowej fabule opowieści ukrył mądrą lekcję życia.
Wykorzystując wirtualny świat Minecraftu, w którym można przeżyć przygodę, budując rzeczywistość od podstaw dzięki logice i planowaniu, pokazał, jak przy okazji może on wpłynąć na samorozwój gracza, jeśli książka i jej przekaz będzie mu drogowskazem. W której każda przygoda będzie lekcją dążenia do sprawiedliwości, a nie zemsty, interesującej różnorodności innych ludzi, a nie dystansu z powodu ich dziwności, samodzielności kierowania własnym losem, a nie powierzania go obcym, dostrzegania swoich zalet, a nie wyłącznie wad, wiary we własne możliwości, a nie w szczęście, doceniania siły przyjaźni, a nie radzenia sobie samotnie czy zauważania pożytku płynącego z niepowodzeń, a nie tylko klęski porażki. Mogłabym tak wymieniać jeszcze długo, co autor zdołał ukryć w tej pouczającej historii, która ma przede wszystkim przekonać młodego czytelnika, że życie jest bez znaczenia, tylko jeśli w taki sposób je przeżyjemy. Zgadza się, świat bywa okrutny. Dlatego tym ważniejsza jest nasza dobroć. Żebyśmy tworzyli bańkę – niechby nawet kruchą i nietrwałą – wśród okrucieństwa świata.
Bańkę w Minecrafcie na początek, by potem powielać wzorce w realu.
Książki cyklu, której Wyprawa jest częścią piątą, napisali różni autorzy. Najnowszą stworzył twórca książkowej serii Star Wars. Nic dziwnego, że udało mu się odtworzyć słowem tak dobrze znany świat minecrafterom – możliwość budowania świata od podstaw, wyraziste postacie posiadające określone cechy i możliwości, moce nadprzyrodzone, system wymiany towarów i ich gromadzenia, dominujący kształt prostokątny widoczny chociażby w opisach warzyw w formie kostek, wyraziste kolory burzące schematy praw natury i wiele, wiele innych cech. Cieszę się, że wśród produktów generowanych przez grę wirtualną, pojawiły się książki skierowane szczególnie do młodych graczy. Są jak instrukcja obsługi gry, która ma przynieść dodatnie efekty dla psychiki gracza. Z doświadczenia wiem, że taka symbioza zawsze pozytywnie wpływa na rozwój czytelniczy dziecka.
Razem, gra i książka, tworzą swoistą, przyjemną i bezpieczną wirtualną propedeutykę do realnego życia.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Minecraft: wyprawa – Jason Fry, przełożyła Ewa Ziembińska, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza, 2020, 400 stron, seria Minecraft, część 5, literatura amerykańska.
Świat Minecraftu przeniknął również do filmu.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Dla młodzieży
Dodaj komentarz