Nic złego się nam nie przydarzy – zapewnia ją, nie wiedząc, że te słowa wypowiada w złą godzinę.
Trzeba mieć dwadzieścia cztery lata, tyle, ile Janek, by być aż tak pewnym niezmienności tylko pięknego i dobrego życia. Stale kochających i rozumiejących jego wybory życiowe rodziców, by uwierzyć w pełną stabilizację. Zawodowe sukcesy sportowe wynoszące na pierwsze miejsce w rozgrywkach koszykowych drużyn akademickich, prowadzące prosto do podpisania kontraktu sportowego w amerykańskim klubie należącym do ligi NBA, by wierzyć tylko w szczęśliwą gwiazdę przyszłości. Piękną i inteligentną dziewczynę, by nie wątpić w jej miłość na zawsze. Nie wiedział, może nie chciał wiedzieć, a może nie było wokół niego mądrej życiowo osoby, która nauczyłaby go pokory wobec płynności i zmienności życia. Która przekazałaby szacunek wobec jego każdej sekundy, która może zmienić wszystko. Wywrócić życie do góry nogami. Niekoniecznie tylko na dobre. W życiu Janka zabrakło babci, która mówiłaby mu od najmłodszych lat – Człowiek myśli, że ma jeszcze czas na naprawienie błędów, że zdąży, że jego plany na pewno się powiodą. A tu wystarczy jeden dzień, jedna chwila i po wszystkim.
Dla Janka to był dwunasty lipca.
Dzień, w którym w jednej sekundzie stracił wszystko – rodziców, beztroskie życie, szansę na sportową karierę, marzenia, a ostatecznie dziewczynę. Wydawałoby się, że ciężar utraty poczucia stabilizacji, bezpieczeństwa i obiecującej przyszłości czynił jego historię zbyt przytłaczającą. Jednak wbrew pozorom powieść okazała się optymistyczna. Spektrum emocji towarzyszących głównym bohaterom, Jankowi i Wiktorii oraz ich powoli rozwijającej się namiętnej znajomości, przeradzającej się w zauroczenie, a potem miłość, pokazywało, że warto najpierw dobrze poznać drugiego człowieka, by go pokochać. Tragiczne zdarzenie w życiu chłopaka stało się nie tylko przestrogą przed zbyt dużą pewnością siebie, ale również momentem, w którym życie przyniosło nowe możliwości rozwoju i realizacji pragnień. W przypadku Janka było to poznanie Wiktorii i nawiązanie kontaktów z babcią. W przypadku Wiktorii zerwanie z dotychczasowym ograniczającym ją życiem, zaaranżowanym przez jej apodyktycznego i przemocowego ojca. Ich nowa znajomość, zmienione postawy, w odmiennej rzeczywistości miały pokazać, że liczą się przede wszystkim ich pragnienia wyznaczające kierunek drogi ich przyszłości. Tym razem wspólnej i wbrew narzuconym pragnieniom innych. To one tak naprawdę były głównymi bohaterami tej życiowej opowieści o stratach i zyskach. Pełnej bólu, cierpienia, radości, szczęścia, a przede wszystkim nadziei wbrew toczącej się zmiennie fortunie losu.
Chociaż autorka miała odmienne zdanie.
Dla niej, jak zaznaczyła w posłowiu, to przede wszystkim opowieść „o miłości. Ale nie tylko romantycznej, pełnej fascynacji i namiętności”. Od siebie dodam – ze śmiałymi scenami erotycznymi. Również rozumianej jako pełna akceptacja drugiego człowieka z jego wadami i zaletami, lękami, obawami, popełnionymi błędami, słabościami i determinującą przeszłością. Często mroczną. Bez wykorzystywania jej jako broni w jakimkolwiek sporze lub gorszych chwilach związku. Ta całościowo akceptująca człowieka miłość to jedyna broń przed przykrymi, dramatycznymi niespodziankami życia, przed jego każdą niepewną sekundą oraz szansa, a może warunek, jego zrozumienia. To dlatego autorka umieściła słowa Lwa Tołstoja jako motto powieści – Wszystko, co w życiu zrozumiałem, zrozumiałem dzięki miłości.
To o takiej miłości jest ta nieśpieszna, ale emocjonalna opowieść, która może stać się udziałem każdego z nas.
Życie nas nie zapyta o pozwolenie i zrobi to w sekundę.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Pragnienia – Ilona Gołębiewska, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza, 2020, 480 stron, literatura polska.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Romans
Uwielbiam takie emocjonujące powieści o miłości. Nie słyszałam wcześniej o tym tytule, dlatego sobie go zapisuję na przyszłość. 🙂
Ponieważ to świeżynka wydawnicza ukazała się 21 października. 🙂