Gdzie jest Prosty?
To pytanie zadawała sobie jeleniogórska mafia, ABW, miejscowy klan Cyganów i jego przyjaciel, który właśnie przyjechał go odwiedzić. Niestety zastał tylko zdemolowane i puste mieszkanie oraz mnóstwo zainteresowanych zniknięciem osób, które go intensywnie szukały, pozostawiając po sobie łzy, ból, krew i trupy. Pozornie wydawałoby się, że przy tak dużej liczbie osób zaangażowanych w poszukiwania, znalezienie Prostego będzie szybką kwestią czasu. Niestety z upływem godzin i dni pozornie prosta sprawa (stąd przewrotny tytuł) okazała się nie tylko piekielnie trudna, ale również bardzo skomplikowana, awansując w prognozach jej rozwiązania do rangi cudu, a nawet czystej fantazji. Prosty okazywał się być człowiekiem innym niż sądził jego przyjaciel, a ponieważ sam musiał zniknąć na pewien czas z warszawskich ulic, trochę z powodu ciekawości, co stało się z Prostym, a trochę z powodu wydarzeń, w które został mimowolnie i brutalnie wplątany, chciał dowiedzieć się, o co w ogóle w tym wszystkim chodzi.
Kim był tak naprawdę Prosty i dlaczego szukali go zarówno gangsterzy, jak i przedstawiciele prawa?
Autor zbudował dynamiczną fabułę z plejadą przeciekawych i charakterystycznych bohaterów, intrygującą i pochłaniającą uwagę wieloma wątkami, z których najciekawszymi była tajemnicza postać Prostego i jeszcze bardziej tajemnicza osoba jego przyjaciela. O poszukiwanym i jego historii dowiadywałam się w miarę śledztwa wszystkich zaangażowanych w poszukiwania dzięki narratorowi zewnętrznemu. O jego przyjacielu, mimo że opowiadał o sobie osobiście, nie dowiadywałam się za wiele. Jego imienia nie poznałam nigdy… Ta tajemnicza postać o analitycznym umyśle niczym bohater Conana Doyle’a – Sherlock Holmes, totalnie przykuwała moją uwagę, doprowadzając ciekawością na skraj rozpaczy płynącej z niewiedzy. Pociągał mnie jego analityczny i krytyczny umysł, opanowanie, komentarze do podejmowanych czynności i działań, którymi rozkminiał przyczyny decyzji lub wyborów, pewność siebie, umiejętność walki wręcz i analizy słabych oraz mocnych punktów przeciwnika, przewidywanie przyszłych ruchów niczym wytrawny szachista, świadomość własnych ułomności i ogromnej roli szczęścia, a także opieranie się na jednej z zasad dobrego planowania – liczyć na najlepsze, ale przygotować się na najgorsze.
No i, co dla mnie bardzo ważne, czytał!
Przypominał mi tajemniczego superbohatera amerykańskich komiksów zbawiających świat albo szlachetnego kowboja z westernów, który wkracza w świat złych ludzi, staje w obronie pokrzywdzonych i przywraca w nim sprawiedliwość oraz porządek. W najgorszych i beznadziejnych momentach wiedziałam, że z nim uda się wyjść z opresji cało, rozwiązać sprawę pomyślnie i przy okazji uratować kilkoro skrzywdzonych ludzi. Nabierałam pewności siebie wraz z rozwojem wypadków.
To świadomie wyeksponowana rola „różowych okularów”, jaką narzucił tej powieści autor.
Pisał ją spontanicznie w odcinkach w fejsbookowym profilu w okresie lockdownu. Z własnej inicjatywy i chęci uczynienia czegoś dobrego dla swoich czytelników. Chciał, jak sam napisał w posłowiu, odwdzięczyć się za to, że czytają moje książki, przychodzą na spotkania. Sprawić, żeby chociaż na chwilę oderwali myśl od tej strasznej rzeczywistości za oknem. Spłacić dług tak, jak tajemniczy bohater powieści, który niekoniecznie musi mieć wymiar finansowy, ale moralny, przypominając, że nie wszystko kręci się wokół pieniędzy.
Udało mu się to!
Udało się mu jeszcze coś dużo ważniejszego. Dołączyć do grona wielkich pisarzy z przeszłości, walczących piórem o świadomość rodaków i ich samopoczucie. Do Adama Mickiewicza widzącego misyjną rolę literatury trafiającej pod strzechy, Henryka Sienkiewicza piszącego ku pokrzepieniu serc dla Polaków pod zaborami, dołączył Wojciech Chmielarz w okresie pandemicznej izolacji, przypominając prostą sprawę – co tak naprawdę liczy się w życiu człowieka. Po ludzku wzruszyłam się tą postawą i jako czytelnik, i jako bibliotekarz, który w tym czasie dwoił się i troił, by o takich bezinteresownych profilach informować swoją młodzież zamkniętą w domach z oknem na świat w sieci.
Dziękuję podwójnie.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Prosta sprawa – Wojciech Chmielarz, Wydawnictwo Marginesy, 2020, 384 strony, literatura polska.
Dla zachęty pierwszy odcinek, ale wersja książkowa jest bardziej rozszerzona.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Kryminał sensacja thriller
Dodaj komentarz