Na ostrzu książki

Czytam i opisuję, co dusza dyktuje

Facebook Instagram YouTube Lubimy Czytać Pinterest

Tekst – Dmitry Glukhovsky

6 sierpnia 2020

   Życie na ziemi jest tak zorganizowane, żeby wszyscy ludzie koniecznie trafiali do piekła. Szczególnie w Rosji.

   Był o tym przekonany główny bohater powieści Ilja, który boleśnie doświadczył tego. Na progu dorosłości, w wieku dwudziestu lat, czekało go dobre życie, poukładane i zaplanowane. Studiował filologię na Moskiewskim Uniwersytecie. Zakochał się w Wierze ze wzajemnością. Wychowywała go matka, która będąc nauczycielką, wpajała mu zasady przyzwoitości.

   Wszystko stracił w jednej chwili.

   Trafił do więzienia za posiadanie narkotyków. Niesłusznie. Ment, bo tak Rosjanie nazywali policjantów, wrobił go, podrzucając mu towar. Z czystej złośliwości i chęci pokazania w kłótni, kto z nich tutaj rządzi. Chłopak, wychodząc po siedmiu latach z kolonii karnej, stawiał jeden warunek suce, bo tak nazywał swojego oprawcę Pietię Chazina – wybaczam ci, jeśli mogę wrócić do życia.

   Nie mógł.

   Po powrocie okazało się, że stracił nawet przyszłość.

   Konstrukcja fabuły nie pozwala mi na podawanie konkretów, które pojawiają się już w dniu wyjścia na wolność głównego bohatera, a które mają determinujący wpływ na jego  wybory, postępowanie i zachowanie, a tym samym kierunki rozwoju pojawiających się wątków i samej akcji. Dzięki temu zabiegowi konkretne plany mężczyzny przybrały formę płynną, elastycznie zmieniając się w zależności od okoliczności. Tym samym powieść stała się nieprzewidywalna i trzymająca w napięciu do ostatniej strony.

   W efekcie powstała historia o każdym z nas.

   Mocno realistyczna w odróżnieniu od powieści fantastycznych tegoż autora, które mnie oczarowały – Metro 2033 i Metro 2034. Jeśli jednak dobrze przyjrzeć się, to cała opowieść kilkanaście lat temu byłaby czystą fantastyką. Ilja nie bez powodu nazwał się turystą z przeszłości, bo wychodząc z niezapisaną kartą w cyberprzestrzeni, przybył do świata, w którym każdy miał już ich przynajmniej kilka. Widział to, czego nie dostrzegali inni – ludzie nie zdawali sobie sprawy, że żyją podwójnie. Ilja wykorzystał ten fakt do zemsty na Chazinie. Wystarczył do tego tylko jego telefon. Operując jego zasobami i kontaktami, całkowicie opanował życie jego właściciela. Stał się jego panem niczym sam Bóg.

   Zrobiło się ciekawie i bardzo niebezpiecznie.

   Autor świetnie ukazał, z jaką łatwością przenieśliśmy swoje życie do cyberprzestrzeni i jak prosto wziąć je w ręce obcej osobie, która może z nim zrobić wszystko, co tylko zechce. Nie tylko poznać drugą twarz właściciela telefonu, nie tylko środowisko, z którego pochodzi i w którym obecnie funkcjonuje, ale również jego rodzinę, znajomych, współpracowników i wszystko to, co skrupulatnie ukrywa w realu – nieakceptowane skłonności, uzależnienia, zakazane kontakty, słabości i sekrety.

   Również wpłynąć na to życie.

   Manipulując tylko tekstem odczytywanym i wysyłanym, zmienić teraźniejszość i przyszłość nie tylko właściciela, ale również jego bliskich. Ilja robił to do pewnego momentu, w którym odezwało się w nim sumienie. Tym samym autor wprowadzał mnie na grząski grunt moralności. Doświadczyć sytuacji, w których sama mogłam dokonać wyboru, zgadzając się z Ilją lub nie. Zagadnień bardzo trudnych do jednoznacznej oceny. Autor w ten sposób konfrontował zasady, które wpajała matka Ilji w dzieciństwie, a które w ogóle nie przygotowywały do życia i norm w nim obowiązujących. Zarówno w więzieniu, jak i na wolności. Egzystencja w Rosji to drugi, cichy bohater tej powieści. Autor w tle kreślił stan systemu sprawiedliwości, w którym sąd jest tak urządzony, że nie da się nikogo uniewinnić. Więziennictwa, w którym trzeba było starać się przeżyć. Policji przypominającej nieformalne struktury skorumpowanej mafii. A w tym wszystkim człowiek. Bezsilny i bezbronny w systemie miażdżącym ludzi w swoich trybach piekła. Na własne życzenie sprzedający duszę smartfonowi.

   Elektroduszę.

   Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.

Ważny cytat: Bogobojny człowiek z Bogiem jak z kierowcą autobusu – nie ma o czym rozmawiać. Trasa jest jasna: przywiózł – wysiadam.

Tekst – Dmitry Glukhovsky, przełożył Paweł Podmiotko, Wydawnictwo Insignis, 2017, 368 stron, literatura rosyjska.

Tekst [Dmitry Glukhovsky]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Film promujący książkę.

Autorka: Maria Akida

Kategorie: Powieść społeczno-obyczajowa

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *