O ile się nie mylę, to właśnie wdepnęłam w niezłe bagno!
Dokładnie tak pomyślała Nika, dochodząc do wniosku, że w jej gdyńskim pensjonacie, w jej obecności, porwano kobietę. Jednak wezwana policja nie wszczęła śledztwa, ponieważ nie znalazła dowodów przestępstwa. Nika wiedziała, co widziała na monitoringu, ale, czy mogła ufać zmysłom kobiety ze zdiagnozowaną, długotrwałą psychozą reaktywną na lekach popijanych alkoholem? Zwłaszcza że doniesienia medialne informowały, że widziała ducha. Rzekomo porwana nie żyła już od dwóch lat, a jej zabójca został skazany na dożywocie, odbywając karę w więziennym oddziale o zaostrzonym rygorze. Zwyciężyła w niej jednak chęć poznania prawdy i silna wola przezwyciężenia fatum stale kroczącej za nią śmierci.
Wszczęła swoje własne, prywatne śledztwo.
Te wyraźnie postawione sobie cele sprawiły, że od lat nie była tak zdeterminowana, trzeźwa i przytomna, jak w tej chwili. Obudziła w sobie pragnienie działania oraz potrzebę walki o dotrzymanie danej sobie obietnicy – nie pozwolić śmierci znowu zabrać kolejną, bliską osobę. Odkrywane powoli niepodważalne fakty dotyczące zaginięcia jej pensjonariuszki, a może nawet jej morderstwa, zaprzeczały uprzedzającym głosom leczących ją psychoterapeutów – Granica między właściwym postrzeganiem rzeczywistości a poczuciem odrealnienia będzie się zacierać, jeśli nie przyjmie pani pomocy, pani Niko. A Nika właśnie przestała brać leki i nie podjęła terapii z nową psychoterapeutką po przeprowadzce do Gdyni. Wszystkie te fakty przemawiające za poczytalnością kobiety lub ją wykluczającą, wprowadzały nieufność wobec głównej bohaterki oraz niepewność prawdziwości wyników jej ustaleń.
Nic nie dało się w tym thrillerze psychologicznym przewidzieć!
Choroba psychiczna głównej bohaterki wprowadzała ograniczoną wiarę, sceptycyzm i powątpiewanie w jej postrzeganie rzeczywistości. Świata dualnego składającego się z wewnętrznego, czyli psychicznego i zewnętrznego, czyli realnego. Przeskakiwałam naprzemiennie w pierwszoosobowej narracji Niki z jednego do drugiego. Z wnętrza jej myśli na zewnątrz odbieranego jej zmysłami. Obrazy z przeszłości w postaci flashbacków wplatane w teraźniejszość pozwalały mi na odkrywanie fatalnego ciągu kilku traum Niki i jej wewnętrznego stanu psychicznego. Czytanie w niej przypominało pływanie w wodzie – powolne, emocjonalne, momentami wręcz zmysłowe. To była Nika logicznie rozumująca, trzeźwo myśląca, tłumacząca i rozumiejąca siebie i przewidująca kolejne ruchy innych. Przechodzenie do Niki na zewnątrz przypominało nagłe wynurzenie się ponad poziom wody, by zderzyć się natychmiast z zimną, brutalną, mroczną, zagmatwaną rzeczywistością i jej ciążącą siłą grawitacji, w której obserwowałam przede wszystkim jej czyny, wybory, decyzje i zachowania.
Razem tworzyły wbrew pozorom bardzo silną osobowość.
Swoją siłę pokonywania kolejnych przeszkód w śledztwie i barier psychicznych budowała na bogatej wiedzy psychologicznej i traumatycznych doświadczeniach. Jej choroba okazała się sprzymierzeńcem w dochodzeniu. Poza tym mocno wierzyła, że jej obecność w poszukiwaniu mordercy nie była przypadkowa. Czuła się pasującym ogniwem do całości. Trybikiem, częścią sekwencji prowadzącej do czegoś ważnego. Prywatne śledztwo powoli okazywało się także swoistą terapią konfrontacji z własnymi lękami ujawniającą własne możliwości, po której mogła dopiero zacząć żyć. Wystartować z poukładaną sobą. Jej akceptacja i zrozumienie dla siebie chorej nie pozwoliły mi również na jednoznaczną ocenę postępowania pozostałych bohaterów tej psychologicznej gry. Każda ofiara i każdy kat stawał się postacią, którą trudno było mi potępić, a przez to przeniknąć, by stworzyć jednoznaczny profil mordercy i wytypować podejrzanego. Każdego z nich prześladowały demony, które zmuszały do patologicznych zachowań skrzętnie skrywanych przed światem, do którego nie miałam dostępu tak, jak do psychiki Niki. Demony, przed którymi nikt nie może się ukryć ani uciec. Mogą dopaść każdego i w każdym momencie życia. Czekają tylko na dogodną chwilę. Są zawsze czujne i gotowe. Zawsze blisko.
Bliżej, niż myślisz.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Bliżej, niż myślisz – Ewa Przydryga, Wydawnictwo Muza, 2020, 320 stron, literatura polska.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Kryminał sensacja thriller
Dodaj komentarz