Wiedeńska kawiarnia to instytucja, legenda, wyznanie, tradycja, styl życia i filozofia.
Tę opinię, zaczerpniętą przez autora tej książki z luksusowego wydawnictwa wiedeńskiego poświęconego kulinariom, można śmiało odnieść do wszystkich kawiarń świata, a przynajmniej do tych, które poznałam w tej podróży, podążając za narratorem szlakiem najsłynniejszych, najbardziej obleganych i najstarszych pijalni kawy działających w Europie. Nie byłabym sobą, gdybym przed wyprawą nie zajrzała do spisu treści w poszukiwaniu polskich akcentów. Wśród 20 najbardziej znamienitych, do których warto zajrzeć w trakcie pobytu w europejskich miastach, znalazły się dwie – Jama Michalika w Krakowie i Kawiarnia Czytelnik w Warszawie. Reszty nie zdradzę. Pozostawiam tą wielką niewiadomą, jako zapowiedź przyjemności płynącej z zaskoczenia i samodzielnego odkrywania oraz poznawania. Autor, snując niczym bajarz, opowieść o każdej z nich, budował bardzo indywidualny ich charakter z przynależnymi im wyróżnikami. Niepowtarzalnymi cechami, które przyciągały kawoszy niczym pszczoły do miodu. Jedne słynęły z towarzystwa tworzącego elitę wyczarowującą mikroklimat i modę na styl życia, inne firmowymi słodkościami. Efekt tego można było zobaczyć nie tylko na ścianach usianych zdjęciami osób znanych i poważanych,
ale również w postaci obrazów,
wierszy, filmów, powieści, a nawet piosenek
upamiętniających miejsca, które były dla lokalnego środowiska artystycznego, naukowego, biznesowego czy politycznego swoistą, ważną agorą wymiany myśli, poglądów, nowinek, idei czy twórczości. Swoją początkową popularność zawdzięczały brakiem alkoholu, a przez to mogły służyć całym rodzinom jako nieobciążone społecznym stygmatem i stosunkowo niedrogie miejsce odpoczynku. Autor budował przyciągający nastrój nie tylko opisami sposobu parzenia kawy, obyczajów danego miejsca czy estetyki wystroju wnętrz,
ale również ogromną ilością zdjęć na każdej stronie. Przytaczał mnóstwo ciekawostek, gdzie należy koniecznie naśmiecić (sic!) pod stołem, obowiązkowo otrzymać szklankę wody do filiżanki kawy,
czy skosztować wybornego, unikalnego specjału objętego znakiem firmowym. Przy okazji dzielił się praktycznymi radami, gdzie warto wypić kawę przy barze, by zapłacić dużo mniej, zamówić na wynos, zorientować się w skomplikowanym systemie oferowanych mieszanek i wiele, wiele innych. I to była ta piękna strona historii pachnącej kawą, słodyczą i przyjemnością oczekiwania na pierwszy łyk.
Nie zawsze tak było!
Autor pokazał również ciemną, dramatyczną stronę upowszechniania się kawiarń i kawy, która przypominała mi żywo trudną historię każdej nowinki i każdego postępu. Nawet kawa, ten tak niewinny napój, miała na początku swoich zaciekłych wrogów, których argumenty wzbudzają dzisiaj niedowierzanie i śmiech. Była na przykład oskarżana o nader niekorzystny wpływ na rozwój intelektualny i kondycję… moralną. «Kawa, podobnie jak herbata – przekonywał – jest trucizną, która działa wolno, ale na wszystkich i w każdej okoliczności». – niemiecki lekarz Samuel Hahnemann. Winiono ją również za odciąganie studentów od nauki godzinami przesiadujących w kawiarniach, a kawiarnie za wylęgarnię myśli rewolucyjnych. Akurat tutaj przeciwnicy miejsca jej picia mieli rację. Zarzucano jej także nakłanianie do niepatriotycznych zachowań i rugowanie piwiarskiej tradycji w Niemczech, co zakończyło się nawet wydaniem deklaracji przez króla Fryderyka II w 1778 roku, w której można przeczytać – «Odrazę budzi wzrost ilości kawy, jaką zużywają moi poddani, oraz ilość pieniędzy, która odpływa z tego powodu poza granice naszego państwa. Każdy pije kawę. Należy temu położyć kres, jeśli to tylko możliwe. Moi poddani muszą pić piwo». Jak historia pokazała, nie było to możliwe. Poddani nie posłuchali się i stali się jednymi z największych kawoszy w Europie. Takich i podobnych przeszkód kawa i kawiarnie napotykały na swojej drodze rozkwitu jeszcze wiele. A ja zaczęłam zastanawiać się razem z autorem, czy wyjdzie zwycięsko z kolejnej, jaką ufundował jej XXI wiek – technologia informacyjna i komunikacyjna? Czy kawiarnie obronią się przed inwazją smartfonów?
Nie wiem.
Czas pokaże. Nie zmienia to faktu, że czytając tę pachnącą kawą książkę, miałam wrażenie historii powoli odchodzącej do lamusa. Może nie samo miejsce, ale na pewno cytowane wcześniej – legenda, mit, styl życia, tradycja i filozofia. Pozostaje lokal, w którym przy filiżance kawy można umówić się na neutralnym gruncie z rozmówcą lub posiedzieć przy laptopie.
Miejsce wyciszenia, a nie ośrodka wydarzeń kulturalno-rozrywkowych.
Na szczęście raczej nie znikną z przestrzeni publicznej za mojego życia, ponieważ uwielbiam kawiarnie i lubię do nich zachodzić. Każda okazja jest dla mnie dobra. Najchętniej do KoffeeDesk w Kołobrzegu ze względu na budowanie przez właściciela legendy wokół miejsca lub do każdej należącej do sieci Starbucks z powodu świetnej kawy.
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki.
Molenda Jarosław, Z espresso przez Europę: 20 najsłynniejszych kawiarni, które musisz poznać, Wydawnictwo Bellona, 2019, 448 stron, literatura polska.
Autorka: Maria Akida
Kategorie: Podróżnicze
Dodaj komentarz